reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród rodzinny

Ja niedługo mam rodzić drugie dziecko. Z synkiem miałam poród rodzinny za darmo w Instytucie Matki i Dziecka, ale 6 lat temu to był chba jedyny szpital, który nie brał za to kasy, a do tego miałam farta, że sala była akurat wolna.
Teraz będe rodzić w szpitalu na Inflanckiej i tez chce poród rodzinny - cena 600 zł za sale pojedynczą, ale biorąc pod uwage baby boom w Wawce to wole zapłacic niż czekac na swoją kolej na korytarzu i do tego nie mam zamiaru słuchać jak inne rodzą, co niestety spotkało mnie jak rodziłam Matiego, bo akurat z mojej sali było przejście na ogólną pordówke. Swoją drogą to wole, aby i mnie nikt nie słuchał, bo kilka razy zdarzyło mi się przeklnąć, a potem jakoś głupio mi było patrzeć w oczy dziewczynie, która rodziła za ścianą, a leżała potem obok mnie.
 
reklama
Witajcie
Ja tez nie wyobrazam sobie porodu bez meża podczas pierwszego porodu był przymnie i mnie wspierał masował kręgosłup bez niego nie dałam bym rady, teraz czeka nas drugi poród termni za 2 tygodnie i nawet obydwoje nie widzimy innego rozwiazania jak poród rodzinny
 
Co do porodu z mężem.MY nie wybrazamy sobie zeby było inaczej.Przy pierwszym porodzie mój maż był cały czas przy mnie i nie wyobrazam sobie zeby teraz go zabrakło.Chociaz czasami faceci stoją bezradnnie patrzac na nasze cierpienie to błache trzymanie za rekę duzo pomaga.I własnie swoją obecnoscią i trzymaniem mnei moj mąz pomogł mi bardzo mam nadzieję że teraz szybko sie uwiniemy .termin porodu juz minął wiec cierpliwie czekamy.
 
Ja mam zamiar rodzić z moim przyszłym mężem. On bardzo angażuje sie w sprawy ciąży. Dużo pyta o sam poród jak i ogólnie o dziecko:-) Uczęszczaliśmy nawet na szkołe rodzenia. Najważniejsze jest to, że do niczego go nie zmuszałam to był jego wybór:tak: Pomimo tego, że wie mniej więcej jak to będzie wyglądać Łącznie z widokiem krwi i tym wszystkim co może sie zdarzyć nadal chce być ze mną przy porodzie:-) Czuje sie dużo lepiej i bezpieczniej z myślą, że będzie przy mnie. Ciąża to nie tylko sprawa kobiety nawet jeśli tylko ona ma dziecko w swoim brzuchu. Mój przyszły mąż jest tej samej myśli dlatego chce być przy mnie w tak ważnym momencie. Skoro razem poczeliśmy dziecko to i razem je urodzimy:-D
 
Ja też z mężem chociaż on bardzo panikuje :-Ddo porodu mam pare dni ale ni sie coś wydaje że nasz synek na wrześnie chce hihi:-D ..Podczas pierwszego porodu mój mąż tez był ze mną i nie wyobrażam sobie jak by go przy mnie nie było-po pierwsze czułam sie dużo bezpieczniej i pewniej gdy bał przy mnie ,i te długie godziny na porodówce było lżej znieść z nim niż bym była sama :tak: ..Jestem wdzięczna że był ze mną wtedy ,i na pewno będzie ze mną teraz .......:-DPozdrawiam
 
Podczas porodu moja druga połówka była ze mną:) Nie wyobrażaliśmy sobie aby było inaczej. Wszystkim polecam poród rodzinny bo to wspaniałe przeżycie dla obojga:) A przeciecie pępowiny było dla Niego czyms cudownym:)
Potem wszystkim kumplom opowiadał i mówił jakie to cudowne przezycie jak sie widzi gdy własne dziecko przychodzi na swiat:)

pozdrawiam:)
 
Moje pierwsze dziecko przyszło na świat 10 lat temu. Byłam jeszcze bardzo młoda, miałam 21 lat. Były to czasy, kiedy mężczyźni nie uczestniczyli przy porodach tak licznie, jak to jest teraz. Poza tym mój obecny mąż nie był na tyle dojrzały, aby być przy mnie. Ja również wolałam pozostać tylko pod opieką położnych. Natomiast, kiedy 3 lata temu zaszłam w ciążę, stwierdziliśmy, że będzie to poród rodzinny. Rodziłam ze znieczuleniem, więc już dużo bardziej komfortowo. Mąż dzielnie mi towarzyszył i nawet odciął pępowinę. Wcale nie zemdlał.. To kolosalna różnica, kiedy twój facet jest przy tobie.. Wspólnie przeżywacie narodziny waszego maluszka. To piękne chwile..
 
Moim marzeniem jest, by mój mąż rodził ze mną naszego oseska. On również przejawia takową chęć, lecz obawiam się, że będą go zbierać z podłogi, bo on strasznie wrażliwy jest na takie cuda.

Opowiem Wam za dwa miesiące, czy wytrwał, czy uciekł.
 
reklama
Ja mam pytanie, po jaką cholerę odciągają nam z wypłaty ubezpieczenie jak i tak trzeba za wszystko płacić: za badania krew, mocz, glukoza - musiałam płacić, za poród będę musiała zapłacić - właśnie 150zł, tylko dlatego, że mój mąż będzie obok? Bez sensu i złości mnie to strasznie.
 
Do góry