reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

PORÓD i wszystko co z nim związane.

reklama
ellena, ja mam dużą wadę -6,5 ale nie miałam przeciwwskazań do porodu naturalnego. Ale ze mną leżała laska co miała od okulisty skierowanie na cc, ze względu na odklejającą się siatkówkę oka, ale i tak w szpitalu ją wysłali jeszcze do okulisty na oddziale, chcieli się upewnić. Mi pisali że nie mam amonali w oku i zbadali dno oka, więc nie było wskazań do cc.


siwiutka- ale baby jak panikują to w nerwach potrafią zgłupieć i zapomnieć jak się oddycha. No ale położne przypominają.
 
Ja mam maleńką, bo w jednym oku mam 0,75 a w drugim 1 ! ale i tak teraz w szpitalu jak pytałam o poród SN to pierwsze pytanie było o wzrok
 
lena to mnie nie pocieszyłaś z tym rozrywaniem, ja się boję właśnie tego, wszystkie moje kumpele co miały cc i były świadome tomi o tym mówią, że czuć jak rozrywają, szarpią i jeszcze coś wpychają i się chce wymiotować. Ja chyba wole te bóle porodowe. Jakoś je przeżyłam.
Jeju to chyba jakieś opisy horoorów a nie porodów :) brałam udział w wielu cc sama miałam 2 a teraz czeka mnie 3 i nigdy sie nie spotkałam z czymś takim żeby kobieta czuła rozrywanie macicy :/ ja z własnego doś. czułam jak wody płodowe rozlały się i jak wyciągaja dziecko tzn mój brzuch został przesuniety .
 
Siwiutka, racja, oddychanie przeponowe jest mega ważne, choć upierdliwe. Faceci tak na codzień oddychają, można się od nich nauczyć :) podczas porodu to oddychanie jest ważne dla dziecka, szczególnie w drugiej fazie, jak są już parte, wtedy je lepiej dotleniamy i jak Pyśka napisała, położne o tym przypominają, więc spokojna głowa, ale warto się nauczyć tak oddchać, szczególnie, jak już brzuszek jest większy.

mój M. rodził ze mną, choć zapierał się, że przy partych pewnie zemdleje albo wyjdzie, a pępowiny to on na pewno nie przetnie, nawet na nią nie chce patrzeć. I co, i normalnie siedział ze mną do końca, przeżywał i dopingował, jak szlaony, a do cięcia pępowiny wyrwał się, jak z procy :) i wszystko mi relacjonował haha, nawet, że mały podczas mierzenia i ważenia obsikał położną ;)

powiem Wam, że dużo nam dał poród rozinny, M. przyznał, że docenił mnie niesamowicie jako kobietę, że mam w sobie tyle siły, było mu mnie strasznie szkoda, ale był dumny i nasze stosunki się zmieniły, w ogóle seks po porodzie jest bajeczny!!! (a ja się głupia bałam, że będzie kiepsko)

ja mam wadę wzroku -3,75, rodziłam SN i do tego w soczewkach kontaktowych :)
 
rzeczywiście horror z tymi cc- ale pewnie co kobieta to inne doznania. Dla mnie cc bomba-szybko, sprawnie i brawie bez bólu ( mam dużą tolerancję na ból) . Ja czułam tylko trzy elementy porodu- rozcinanie brzucha, wyciąganie dziecka i rozlanie wód płodowych.

co do wskazań do cc to ja miałam wskazania okulistyczne - jestem teoretycznie jednooczna ( bo jedno oko widzi na odległość metra, a drugie ma 200%widoczności ) i powiem Wam, że okulista nawet nie chciał dyskutować o sn i wystawił mi to skierowanie, a anestezjolog kręcił nosem, że skierowanie jest naciągane :szok: co prawda ja już w wieku 4,5 lat wiedziałam, że będę mieć cc chociaż wogóle nie wiedziałam co to znaczy :-D
 
a ja Wam powiem, że nie wiem czy chciałabym, żeby mój mąż był na sali porodowej.....mój mąż był ze mną cały czas-ale jak już położyła mnie położna na łóżko porodowe chciałam żeby wyszedł i czekał za drzwiami......ja wszystkich przepraszałam, że muszą na to patrzeć i ciągle pytałam czy fatalnie to wygląda:-D

wiem, że niektóre kobiety chwalą sobie porody rodzinne ale ja (a nie mój mąż) nie jestem na to gotowa psychicznie:szok:
 
Dziewczyny.... czytam o tych porodach i coraz bardziej mnie to przeraża.... Na następnej wizycie będę molestowała lekarza o cc, najlepiej w pełnej narkozie :-D

Kiedy dowiedziałam się o pierwszej ciąży od razu zapowiedziałam mężowi: nie chcę Ciebie na porodówce. Masz czekać pod drzwiami.... Później mój mąż okazał się wspaniałym partnerem....
 
anka-skakanka, ja też obawiałam się męża na porodówce, ale tylko dlatego, że ja z bólu zrobię coś czego będę się wstydzić. Ale mój mąż jest bardzo dociekliwy i chciałam, żeby mnie pilnował. Różne rzeczy w szpitalach się dzieją a przy nim czułam się bezpieczniej, że nie pozwoli mi zrobić krzywdy. Zresztą po porodzie opiekował się mną lepiej niż niejedna pielęgniarka.
 
reklama
ja pierwsze dziecko rodziłam bez M ale tylko dlatego że go wysłali do domu bo siedział ze mną już 15 h i kazali jechać się wyspać i rano wrócić no i nie zdążył był o 8 a o 7:15 urodziłam . z drugim porodem i było inaczej juz nikogo nie słuchaliśmy i wiedzieliśmy ile bym nie rodziła to ma byc ze mną i był... dla mnie to bardzo ważne jak patrze teraz z perspektywy czasu.
Drugie dziecko rodziłam w wodzie więc M był za mną i mówił mi do ucha co mam robić bo kompletnie się zablokowałam i nie słyszałam położnych tylko jego. Pamiętam i czuję do tej pory jego zapach i słowa , ze nie mam sią bać że jestem silna !!! Może niektórych to zdziwi , no jak rodzi po raz drugi i nie wie co ma robić ...ale tak było nie wiedziałam jak mam przeć bo przy I porodzie tak mnie przetrzymali na kroplówach że jak przyszły bóle parte i miałam przeć to odleciałam i "wycisneli" mi małą , ocknełam się przy szyciu a Zuzę przynieśli mi za 6h. całe szczęście wszystko skończyło się dobrze .
Dlatego dla mnie osobiście bardzo podbudowujące moją osobę była obecność M przy porodzie , ale to każdego indywidualna sprawa. No i fakt jak facet zobaczy do czego zdolna jest kobieta jaki to trud narodzin to inaczej podchodzi do nas .
z
 
Do góry