reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porod

U mnie w szpitalu pytają czy pacjentka życzy sobie lewatywę. Ponoć trochę namawiają, że lepiej jest zrobić (pewnie ma to związek z tym, że przy porodzie w razie w mają mniej nieprzyjemnego sprzątania czy coś). Na szkole rodzenia główna położna mówiła, że rozmawiała z szefem oddziału (nie wiem jak on się tam zwie, ordynator?? :p), że ma porozmawiać z położnymi żeby tak nie namawiały, bo organizm sam się oczyszcza i wcale aż takie konieczne to nie jest, a jak się przydarzy no to trudno. No chyba, że kobieta bardzo nie chce żeby jej się przydarzyło, to wtedy może sobie sama zażyczyć i zrobią. Ale swojej nie trzeba przynosić, za to do dziecka trzeba mieć wszystko w sumie swoje. Ale też nikt mi dziecka nie będzie mył czymś czego ja nie chcę, no i mycie jest w sali z matką i przy matce. Jeśli ojciec lub matka chce mogą sami kąpać pod okiem położnej lub nie. U nas to będzie obowiązek D. więc niech się ładnie przy położnej nauczy :p.

Chyba odbiegłam od tamatu:zawstydzona/y:, sorry...
 
reklama
Ja jeszcze nigdy nie miałam lewatywy więc lekko się boję ale pewnie do przeżycia to jest, może dla pewności przestanę jeść na 2 tygodnie przed porodem :D
 
Ja tez jeszcze nigdy nie miałam lewatywy i się zastanawiam czy sobie zażyczyć :-pmyślę że to wszystko będzie zależeć czy organizm będzie się sam oczyszczał czy się zbuntuje.
 
Myślę też, że to nieprzyjemne uczucie lewatywy to będzie pikuś w porównaniu z porodem więc może lepiej się zdecydować, żeby dyskomfortu psychicznego nie było potem dodatkowo.
 
Dziewczyny ja też nie miałam więc nie mogę Was zapewnić, że to nic takiego ale tak nam na szkole rodzenia babka przedstawiła, że po prostu wlewa ten płyn, zaraz chce nam się iść do toalety, wypróżniamy się i po sprawie ;)
 
A gdzie to się robi, w sali? A zdąży się dojść do toalety? Bo chyba bym sobie nie darowała gdybym po drodze się załatwiła :/
 
U mnie w szpitalu jest taki gabinet zabiegowy na trakcie porodowym i tam robią. W sumie nie zwróciłam uwagi czy była tam toaleta, lub w jakiej odległości była.

Ja podobnie jak żabila mam zamiar poprosić o lewatywę w zależności od potrzeb. Jak będę wiedziała/czuła, że się oczyściłam samoistnie to sobie podaruję. Ale jeśli będę miała do tego wątpliwości, to powiem żeby zrobili. D ma rodzić ze mną i wolałabym go jeszcze bardziej nie uszczęśliwiać :p
 
Ostatnia edycja:
U mnie jest taka salka, w której jest łóżko, toaleta i prysznic, tam robią co trza i zostawiają. Strasznie się rozgadałyśmy na ten temat :) W sumie nic dziwnego, bo wydaje się czymś bardzo krępującym albo nieprzyjemnym. Ale tak nie jest! Zresztą jak już się ma skurcze, to już naprawdę wszystko jedno.
Ale wiecie - te, które jeszcze nie miały takiej "przyjemności" - warto sobie tak pomyśleć, że są ludzie, którzy taki "zabieg" wykonują sobie na własne życzenie, tak ot, w celach kosmetycznych :D Tak więc - NIC TAKIEGO.
Jedyna nieprzyjemna rzecz w czasie porodu to skurcze, a raczej ból z nimi związany. Cała reszta to pestka! A idąc w przemyśleniach jeszcze dalej, to właściwie cały poród to pestka, obawiać się należy tego co potem - wielu lat wychowania dzieciaka, ot co.
Pozdrawiam.
 
Dziewczyny ja przed laparoskopia dostalam takies tablety do polkniecia i do dupki, szybko podzialalo wiec szybko w kibelku wyladowalam, ale wydaje mi sie ze ze dwa lub trzy razy jeszcze bylam :-D
 
reklama
To pewnie jest nieprzyjemne ale bardziej od tego, że będzie się ze mnie wylewać nieprzyjemne mi się wydaje to, że będą mi wlewać, raczej tą czynność uważam za niefajną. No nic, przy porodzie to podejrzewam jest nic i jest wszystko jedno.
 
Do góry