Elita82 pojedynzca opinia?kochana,ja Ci tu tabun takich opinii mogę przytoczyć. poród naturalny tam dla mnie był koszmarem,nie tylko dla mnie,wwiekszośc pacjentek narzekała na położne i pielęgniarki,ja o 12 w nocy dzwoniłam że dostałam krwotoku,przyszła do mnie półśpiąca dziewczyna na stażu młodsza ode mnie która nie wiedziała co robić. po 10 minutach zadzwoniłam drugi raz,bo tamta zagineła,przyszła druga pani,która zapytała czy mam dobrze podkłąd założony. biorac pod uwage ze lało sie już po łózku,raczej podkład zero miał do rzeczy. brakło mi podkładów,nie miałam gdzie kupic o 12 w nocy bo nie ma tam apteki,nie było tez w szpitalu,dopiero rano dostałam zastrzyk z oksytocyny. koleżanka w ciąży bliźniaczej na cesarkę umawiała sie 2 tygodnie!za kazdym razem po kilka godzin siedziała na korytarzu i słyszała-nie ma miejsca choc termin miała tydzień wcześniej,bo puchła już cała. dziewczyna po cesarce która leżała ze mną nagle dostała ogromnych bóli,zaczęła słabnąc usłyszała-a co pani myślała,ze bajka po operacji będzie? chciała by jej dziecko okryli,bo do i po kąpieli wozili po korytarzach bez okrycia i czapeczek a mimo maja zimno było jak w psiarni,maluch jej kichał i kaszlał usłyszała że najgorsze są młode przewrażliwione matki. a tak składało sie ze młodziutko wygladała,ale juz jedno dziecko miała. mnie kazali wstawać z łózka zaraz jak sie obudziłam po porodzie,przyszła pani i powiedziała że o 8 wizyta(a pół godziny),do tego czasu mam wstac i isc do wc ,nie czułam bólu,zmęczenia,w sumie nic nie czułam,a byłam pare godzin po porodzie. wstałam,zawlekłam sie do łazienki,ku protestom dziewczyny która leżała ze mną,prosiła żebym poszła z nią,dzwoniła po pielegniarke. nikogo nie było, dojśc owszem doszłam ale już nie wróciłam,zemdlałam w łazience. tam przyleciała pielegniarka krzyczac że przeciez mówiła że mam spokojnie wstać,posiedziec na łózku,przejsc pare kroków i iśc do łazienki z nią jak tylko dam rade...zanosiłam ściągnięte mleko do położnych,o 12 w nocy zaczął dzwonić dzwonek przywołujący,a tu komenatrze-która to znowu? ta z 12? co jej sie znów k%^%^% ubzdurało? poza tym pokazywałam 2 doby położnej ,że mój maluch mocno ssie,robiąc mi krwiaki na piersiach. znów komenatrze-nie hartowało się piersi to sie cierpi(napytanie jak sie hartuje piersi usłysząłam ze sie trze ostra gąbką podczas kąpieli, położna w osrodku gdzie chodze do gina na tą wiadomośc buchneła smiechem mówiac że chciałaby zobaczyc owa pania tak sie hartującą). miałam karmić dziecko dalej,nikt mi nawet nie pokazał jak sie dostawia malucha,pomagała mi kolezanka z sali,bo ja byłam tak zszyta ze nie siedziałam,chodzic nie mogłam(do dziś mam problemy). w 2 dobie zaczeła mi lecieć krew,jedna to zupelnie ziognorowała,druga natomiast zaczeła sie na mnie drzec ze z takimi piersiami dziecku krzywde zrobie,jak mogłam je do takiego stanu doprowadzic...powiedziałam jej kto mi tak kazał robic,usłyszałam że pewnie źle zrozumiałam,albo było ciemno i kolezanka nie widziała
hmmm wybor szpitala to jednak trudne zadanie ja sie kieruje tym co widzialam jak siostry rodzily i jakie mialy opinie o tym szpitalu w sumie urodzily tam 3 dzieci i byly bardzo zadowolone a to o tych pielegniarkach co uslyszalas ze ta z 12 cos znowu chce to ja ci powiem ze niewiem co w tym zlego co one komentowaly... tzn nie zrozum mnie zle ale ja np. prauje w handlu i tez sobie powyzywam na niczemu winnemu klientowi oczywiscie tak zeby nie slyszal ona te pielegniarki nie maja dobrej pracy robia po 12h i czesto sa wolane przez ta czy inna matke zbyt czesto pracuja z mamami po porodzie ktore niejednokrotnie maja handre i smutne dni po porodzie tu nie ma co sie wsciekac na te pielegniarki tylko troszke je zrozumiec moze poklocila sie z mezem niewierza ze tobie nie zdarzaja sie zle dni kazdy na nie wyzywa wymaga w polsce warunkow jak w stanach ale pielegniarki to tez ludzie i moga nie miec humoru.
wezme sobie do serca to co napisalas i pomysle tez nad bedzinem bo jednak czytajac ostatnie opinie jednak mozna sie obawiac ze to wszystko bierze sie poprostu z przepelnienia