No chyba trochę spanikowalismy, bo maly coś już tam posysuje - 6 minut sam się przyssał, potem dłużej i znowu... - ssacz jeden ;]. Chyba chodziło o tą dietę, dzisiaj żona nie wpychala w siebie wszystkich "dobroci oddziałowych", lecz przywiozłem jej trochę normalnych gadżetów.
Poza tym wyprowadziła się Pani zza kotary, której ulubionym zajęciem było oglądanie meczów piłki nożnej, Przyjaciół i wiadomości - a jak nie oglądala TV to nieustannie (co oznacza dokładnie nieustannie) czegoś szukała w torbach i reklamówkach - a gdy to znalazła okazywalo się, ze to były czipsy ziemniaczane (dokładnie tak) - duuuża szeleszcząca paka i... + TV.
No i po tych kilku dniach wreszcieskończyly się wizyty pielęgniarek, położnych, lekarzy wszelkiej maści, pobierania krwi, swiecenia lampą, niepotrzebnych nauk kąpania, przebierania, karmienia, etc, etc,.. Co bylo stresujące i dla nas i dla malucha. Zaczął się spokój. Najważniejsze jest jedno krótkie:ssa.
Ogólnie, z tego co obserwujemy to Anglicy nie podchodzą do tematu żywienia w czasie ciąży i po porodzie jakoś restrykcyjnie. Zasada jest prosta coś szkodzi to tego nie jedz, z tym, ze czy szkodzi czy nie pokazuje ci praktyka a to nie zawsze przyjemne - w szczególności gdy sie żyje na tym świecie od 4-ech ledwie dni.
Ja tego nie rozumiem - na po-porodówce podsmażany kurczak! To może od razu grilla rozpalić i karczek oraz żeberka w piwie marynowane sobie zaserwować! A co! ;]
Dziekujemy za wszystkie odpowiedzi bo nas bardzo uspokoiły i pewnie też pomogły (bo uspokoiły) w osiągnięcu Celu :]
Pozdrawiam.
Rafał.
PS. Miłosza dzisiejsza fotka (Mikołaj też na M) - na czasie jak najbardziej [klik=większa wersja]
Poza tym wyprowadziła się Pani zza kotary, której ulubionym zajęciem było oglądanie meczów piłki nożnej, Przyjaciół i wiadomości - a jak nie oglądala TV to nieustannie (co oznacza dokładnie nieustannie) czegoś szukała w torbach i reklamówkach - a gdy to znalazła okazywalo się, ze to były czipsy ziemniaczane (dokładnie tak) - duuuża szeleszcząca paka i... + TV.
No i po tych kilku dniach wreszcieskończyly się wizyty pielęgniarek, położnych, lekarzy wszelkiej maści, pobierania krwi, swiecenia lampą, niepotrzebnych nauk kąpania, przebierania, karmienia, etc, etc,.. Co bylo stresujące i dla nas i dla malucha. Zaczął się spokój. Najważniejsze jest jedno krótkie:ssa.
Fakt - wszyscy dookoła mówią po angielsku :-).przypuszczam że nie jestescie w polsce
Ogólnie, z tego co obserwujemy to Anglicy nie podchodzą do tematu żywienia w czasie ciąży i po porodzie jakoś restrykcyjnie. Zasada jest prosta coś szkodzi to tego nie jedz, z tym, ze czy szkodzi czy nie pokazuje ci praktyka a to nie zawsze przyjemne - w szczególności gdy sie żyje na tym świecie od 4-ech ledwie dni.
Ja tego nie rozumiem - na po-porodówce podsmażany kurczak! To może od razu grilla rozpalić i karczek oraz żeberka w piwie marynowane sobie zaserwować! A co! ;]
Dziekujemy za wszystkie odpowiedzi bo nas bardzo uspokoiły i pewnie też pomogły (bo uspokoiły) w osiągnięcu Celu :]
Pozdrawiam.
Rafał.
PS. Miłosza dzisiejsza fotka (Mikołaj też na M) - na czasie jak najbardziej [klik=większa wersja]