Kkropeczka
Wdrożona(y)
Monja no jakbym czytała swoją historię po porodzie! Tyle, że ja miałam cesarkę i małą dostałam dopiero na drugą dobę, a w szpitalu pierwsze 3 doby nie miałam nic pokarmu, później się zaczął pojawiać i zaczęłam walkę (dosłownie walkę - tak jak u Ciebie) o karmienie i mała tak jak Twoja zaczęła spadać radykalnie z wagi
Musiałam dokarmiać modyfikowanym, bo przecież nie mogłam zagłodzić dziecka. W domu dalej walka taka identycznie jak u Ciebie + bardzo mało pokarmu (ręcznie nie umiałam nic odciągnąć, a laktatorem 60 ml z obu piersi) i ciągłe dokarmianie. Mała zasypiała również, wolała butlę, bo z niej fajniej leci, ja padałam na pysk, bo nic nie spałam przez to wszystko i ciągle płakałam. Podjęłam ostateczną decyzję: koniec męki! karmię samym modyfikowanym! I to była najlepsza decyzja w moim życiu, WSZYSTKO zmieniło się o 180 stopni NA LEPSZE! I miałam wyrzuty sumienia okropne, ale teraz nie żałuję nic a nic
Także jak się nie uda to przechodź na MM i będziecie z małą o wiele wiele szczęśliwsze. Powodzenia!