reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Połóg

Oj widze, że nie tylko mnie spotkało CC z konieczności ratowania maluszka :-(
Teraz już sobie jakoś radzę, w końcu to już 9 doba, ale początki były tragiczne.
Nawet podparcie sie na łokciu z pozycji leżącej graniczyło z cudem i powodowało mega ból (nawet nie chce tego wspominać). Całe szczęście rana się pięknie goi, każdy lekarz który na nią zaglądał i położne wychwalały jaka jest udana i że nie będzie śladu... zobaczymy :eek: Odkąd jestem w domku traktuję ją 2x dziennie octeniseptem. Póki co mam siniak na siniaku na brzuchu i wyglądam jak obite jabłko, ale z każdym dniem jest lepiej. Laktacja zaczęła się dopiero troszkę w 3 dobie, potem walka z małą, łzy itp. aż w 5/6 dobie pojawiło się dużo mleczka i nie trzeba dokarmiac i jest miodzio sysanie :-)
 
reklama
No ja z kupą też miałam, i w sumie do tej pory mam, nie małe przeboje, w szpitalu sie zaczełao, parcie duże, ale strach zrobic. Pielgniarka czopki przynosiła, oczywiscie po glicerynowych zadnych rezultatów, w koncu dali mi jakis inny, było trioche lepiej, ale niewiele. w domku zrobilam sobie lewatywke, tez srednio pomogła wiec blokada musial byc duża. teraz jest na szczescie troche lepiej, ale szału nie ma:crazy:
 
ja wczoraj też zaliczyłam biegunkę i wymioty...wystraszyłam się że Malwinka też to załapie ale jest spokój
 
mnie wciąż bolą szwy, byłam w piątek u lekarza i okazało się, że te w śrdoku nie goją się łądnie:( Dwa szwy podkrwawiają i jest lekki stan zapalny. Dostałam jakieś globulki z kwasem hialuronowym na przyspieszenia gojenia rany i clotrimazol. Mam nadzieję, że zadziała, bo teraz to nawet sikanie mnie boli. Jakie to musi byc cudowne - nie byc naciętą przy porodzie!
 
Jakie to musi byc cudowne - nie byc naciętą przy porodzie!
U mnie w szpitalu była na oddziale dziewczyna której właśnie nie nacinali ani nie pękła, biegała po korytarzu, wyprostowana jakby kij połknęła i autentycznie jej widok doprowadzał mnie do szału - ja nie mogłam się z łóżka podnieść bez pomocy rodziny albo położnych... na szczęście już jest coraz lepiej
 
no to wlasnie ja tak biegalam :-D udalo sie bez naciecia i czulam sie naprawde super juz kilka godzin po porodzie. Przy pierwszym mialam kilka szwow i naprawde cierpialam przez 2-3 tygodnie.
 
reklama
ja miałam 3 szwy wyciągnięte i 1 do rozpuszczenia - wczoraj wyleciał :-)
Traschka mi też sie średnio goiło ale zawzięłam sie i kiedy tylko mogłam to wietrzyłam, chodziłam bez majtek jak oszalała (mi mało leci ) i ostatnio położna stwierdziła że super zagojone nie widać śladu po początku zapalenia jakie ostatnio mi wróżyła - więc dziewczyny wietrzcie jak najwięcej
 
Do góry