Martiii masz jakas polozna wykupiona w tym szpitalu w ktorym bedziesz rodzic czy zadzwonilas po prostu zapytac co masz robic?bo ja tak sie zastanawiam co mam zrobic jak juz bede po terminie...niby w terminie mam jechac na ktg do szpitala wg zalecen mojego gib jednak ona nie jest lekarzem z tego szpitala wiec nie wiem tak naprawde co robic pozniej...
reklama
Martiii
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 20 Maj 2015
- Postów
- 45
Nunka nie mam położnej i mój ginek też nie jest z tego szpitala. Po prostu dzisiaj zadzwoniłam tam (konkretnie na porodówkę) i zapytałam w którym dniu po terminie mam się zgłosić i jak to wszystko wygląda. Pani położna miło wszystko wytłumaczyła i powiedziała, że na 7-8 dzień (u mnie na 7 bo to piątek akurat) mam przyjść na 8 rano i wtedy będą wywoływać chyba, że będzie bardzo duże natężenie porodów to się umówimy na inny dzień. Dzwoń więc śmiało, bo z tego co zauważyłam to w każdym szpitalu jest inaczej to wszystko zorganizowane a tak to się dowiesz bezpośrednio co i jak :-)
koronkaa
Fanka BB :)
Oj czerwcowki co te nasze dzieciaki nie chca wychodzic az nie moge uwierzyc, ze pomimo tych 9 miesiecy czekanie na nie to jeszcze teraz jak juz blisko to one dalej nie chce wychodzic. Ja wan powiem ze to troche dziwnie jest u nas, ze jak juz termin jest a dziecko nie wychodzi powinnysmy byc kladzone w szpitalu I zostac pod Stala opieka tam bo Tak w domu to wydaje mi sie ze czlowiek swiruje czy wszystko dobrze jest.
Trzymam kciuki ze juz niedlugo bedziemy sie wszystkie rozsypywac bo znow ida takie goraczki wiec bedzie pewnie ciezko
Trzymam kciuki ze juz niedlugo bedziemy sie wszystkie rozsypywac bo znow ida takie goraczki wiec bedzie pewnie ciezko
Martiii
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 20 Maj 2015
- Postów
- 45
Koronkaa zgadzam się z tobą w 100% :-)
U mnie dziś jest 5 dzień po terminie i naprawdę już świruję. Drugą noc nie śpię normalnie, bo podświadomie czekam na to, że coś się zacznie. Potem rano wstaję z żalem i rozczarowaniem, że dalej nic i tylko się nakręcam. Jestem już zdołowana całkiem, bo wątpię już czy cokolwiek się zacznie i jednocześnie przeraża mnie to, że będą mi za dwa dni wywoływać wszystko sztucznie. Miał być naturalny poród a zacznie się od balonów i kroplówek i wychodzi na to, że nawet dziecka urodzić nie potrafię :---(
U mnie dziś jest 5 dzień po terminie i naprawdę już świruję. Drugą noc nie śpię normalnie, bo podświadomie czekam na to, że coś się zacznie. Potem rano wstaję z żalem i rozczarowaniem, że dalej nic i tylko się nakręcam. Jestem już zdołowana całkiem, bo wątpię już czy cokolwiek się zacznie i jednocześnie przeraża mnie to, że będą mi za dwa dni wywoływać wszystko sztucznie. Miał być naturalny poród a zacznie się od balonów i kroplówek i wychodzi na to, że nawet dziecka urodzić nie potrafię :---(
koronkaa
Fanka BB :)
Martii nie mysl Tak po prostu naszym dzieciom jest Tak dobrze u nas w brzuszkach
Mnie najbardziej denerwuje to ze te nasze dzieci beda takie DuZe I nie bedziemy mogly je urodzic sn bo beda za Duze. I z drugiej strony moj maz wyjezdza 27.06 fakty tylko na 4 dni ale wyjezdza I jak urodzi sie po terminie to nawet nie Wiem czy bedzie przy porodzie to najbardZiej spedza mi sen z powiek bo mielismy byc razem pierwsze tygodnie a tutaj Chyba nic z tego nie wyjdzie.
Dzisiaj mam spotkanie z gin I bede jej mowila ze nie czuje sie komfortowo Tak czekajac ze zmienila mi date porodu w 34 tyg a cala ciaze mialam
Prowdzona na porod 13.06. Mam nadzieje ze cos zrobic I sie zgodzi zebym poszla do szpitala juz w poniedzialek abym mogla byc kontrolowana bo na glowe mi wchodzi czy ona ma sie dobrze w brzuszku czy nie.
Mnie najbardziej denerwuje to ze te nasze dzieci beda takie DuZe I nie bedziemy mogly je urodzic sn bo beda za Duze. I z drugiej strony moj maz wyjezdza 27.06 fakty tylko na 4 dni ale wyjezdza I jak urodzi sie po terminie to nawet nie Wiem czy bedzie przy porodzie to najbardZiej spedza mi sen z powiek bo mielismy byc razem pierwsze tygodnie a tutaj Chyba nic z tego nie wyjdzie.
Dzisiaj mam spotkanie z gin I bede jej mowila ze nie czuje sie komfortowo Tak czekajac ze zmienila mi date porodu w 34 tyg a cala ciaze mialam
Prowdzona na porod 13.06. Mam nadzieje ze cos zrobic I sie zgodzi zebym poszla do szpitala juz w poniedzialek abym mogla byc kontrolowana bo na glowe mi wchodzi czy ona ma sie dobrze w brzuszku czy nie.
oj dziewczyny nie martwcie sie.. wszystko z waszymi maluchami bedzie dobrze.. najlepiej nie myslec i nie nerwowac sie bo robicie blokade psychiczna.. ja juz raz przenosilam 15 dni wiec luzz.... u mnie tez cisza ale ja raczej teraz nie mam czasu na rozmyslanie o porodzie. moze w przyszlym tyg. mnie dopadnie.. mam taki mlyn w domu z tym malowaniem remontem itd...ze normalnie padam na twarz . zgaga mi jedynie o ciazy przypomina i brak sil... jeszcze moj teo jest jakby piorun w niego strzelil... wogole go nie poznaje.. taki dziki jakis pomysly ma jak nigdy, wogole nieslucha..
martii nie martw sie urodzisz dziecko czasem niektore sie poprostu tak u nas rozgoszcza ze nie chca opuszczac cieplego schronienia pod serduszkiem.. a na balonika to sie nie zgadzaj...
teraz wszystkie narzekamy kiedy to bedzie a jak nas zlapia bole to bedziemy zalowac ze to juz..
koronka jakos pozno ci ta date zmienila.. mnie z 1 na porodowce chcieli wmowic ze zle pamietam date miesiaczki.. i too miesiac! a jak sie urodzil i zobaczyli jego skore to juz watpliwosci nie mialy znawczyni polozne jedne.. pozniej mi powiedzialy ze dobrze ze sie juz urodzil bo moglobyc roznie..
teraz mam nadzieje ze skoro juz mam te 2 cm rozwarcia jakos szybciej pojdzie i nie przenosze az tyle..
martii nie martw sie urodzisz dziecko czasem niektore sie poprostu tak u nas rozgoszcza ze nie chca opuszczac cieplego schronienia pod serduszkiem.. a na balonika to sie nie zgadzaj...
teraz wszystkie narzekamy kiedy to bedzie a jak nas zlapia bole to bedziemy zalowac ze to juz..
koronka jakos pozno ci ta date zmienila.. mnie z 1 na porodowce chcieli wmowic ze zle pamietam date miesiaczki.. i too miesiac! a jak sie urodzil i zobaczyli jego skore to juz watpliwosci nie mialy znawczyni polozne jedne.. pozniej mi powiedzialy ze dobrze ze sie juz urodzil bo moglobyc roznie..
teraz mam nadzieje ze skoro juz mam te 2 cm rozwarcia jakos szybciej pojdzie i nie przenosze az tyle..
Ostatnia edycja:
Ja też mam już dosyć, niby 5 dni mam jeszcze do terminu ale to się tak dłuży.........
położna mi mówi, że najgorsze to leżeć i rozmyślać, no ma rację wiem ale same wiecie jak jest
biorę się za jakieś prasowanie i gotowanie
położna mi mówi, że najgorsze to leżeć i rozmyślać, no ma rację wiem ale same wiecie jak jest
biorę się za jakieś prasowanie i gotowanie
Tak, witam w klubie Ja też Sarę przenosiłam 14 dni i dopiero wtedy zrobiono mi wywołanie (rodziłam jeszcze w Polsce). Oczywiście oxy i przebijanie pęcherza płodowego,bo był boom rodzących i się położne chciały do północy wyrobić,a i tak byłam ostatnią rodzącą,bo nie mieli już miejsc.
A tutaj.. jutro mam wizytę u ginki i tak jak mamagata 5 dni do terminu. Coś czuję,że znowu przenoszę, a tu robią wywołanie po 7 dniach,ale nie oxy, tylko jakieś tabletki albo koktajle i to trwa dłużej. A zresztą chyba już o tym pisałam tutaj.
Też nie wiem co ze sobą zrobić,dłuży mi się strasznie. Jeszcze pojechałam po młodą do przedszkola (to tylko 1 przystanek pociągiem, 2 minutki,ale jednak dojście na peron,do przedszkola,i z powrotem z dzieckiem), myślałam,że jest w miarę chłodno,ale niestety- w słońcu masakra. Takie wyprawy nie dla mnie już,ledwo się dowlokłam z powrotem do domu, dopadłam lodówkę i wyduldałam szklankę zimnej Coli. Młodą wywaliłam na dwór,bo jak siedzi w domu i się nudzi,to można zajoba z nią dostać,dosłownie nic jej nie pasuje,ma fochy,niczym się nie chce bawić,a mnie szlag trafia.
Więc dziewczyny- jestem z wami w klubie oczekujących. Czekamy razem.;-)
A tutaj.. jutro mam wizytę u ginki i tak jak mamagata 5 dni do terminu. Coś czuję,że znowu przenoszę, a tu robią wywołanie po 7 dniach,ale nie oxy, tylko jakieś tabletki albo koktajle i to trwa dłużej. A zresztą chyba już o tym pisałam tutaj.
Też nie wiem co ze sobą zrobić,dłuży mi się strasznie. Jeszcze pojechałam po młodą do przedszkola (to tylko 1 przystanek pociągiem, 2 minutki,ale jednak dojście na peron,do przedszkola,i z powrotem z dzieckiem), myślałam,że jest w miarę chłodno,ale niestety- w słońcu masakra. Takie wyprawy nie dla mnie już,ledwo się dowlokłam z powrotem do domu, dopadłam lodówkę i wyduldałam szklankę zimnej Coli. Młodą wywaliłam na dwór,bo jak siedzi w domu i się nudzi,to można zajoba z nią dostać,dosłownie nic jej nie pasuje,ma fochy,niczym się nie chce bawić,a mnie szlag trafia.
Więc dziewczyny- jestem z wami w klubie oczekujących. Czekamy razem.;-)
reklama
O matko,myslalam ze zostalam jedyna ktora jeszcze nie urodzila,bo ostatnio tu taki wysyp porodow...ale cale szczescie jeszcze nie ;p przynajmniej "razniej sie czeka" w "kupie"
Ja ogladam serial ale juz mi sie kurde konczy i zastanawiam sie co bede robic jak sie skonczy!!bede musiala znalezc jakis nastepny serial zeby sie w cos wciagnac...
A tmczasem poswiecam sie gotowaniu - dzis kopytka z mloda kapusta
Od poniedzialku zbieram sie do sprzatania lazienki i mycia okien ale jakos mi sie tak strasznie nie chce...
Ja ogladam serial ale juz mi sie kurde konczy i zastanawiam sie co bede robic jak sie skonczy!!bede musiala znalezc jakis nastepny serial zeby sie w cos wciagnac...
A tmczasem poswiecam sie gotowaniu - dzis kopytka z mloda kapusta
Od poniedzialku zbieram sie do sprzatania lazienki i mycia okien ale jakos mi sie tak strasznie nie chce...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 74 tys
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 431
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 184 tys
Podziel się: