reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy czerwcówek

ach... ci tatusiowie... moj na drugie jakos specjalnie nie zareagowal... jest inaczej calkiem.. przy teosiu to pilnowal strasznie co jem.. z reszta z teosiem to ryby jadlam tonami... teraz nie mam specjalnie wymagan byleby cos zjesc.. a mezus teraz jest bardziej zajety remontem niz moja ciaza.. ale to chyba juz pozniej tak jest.. moja znajoma to ma straszne pretensje do swojego meza ze jej przy dziecku nie pomaga tylko pracuje po 12 h.. i dlatego stwierdzila ze nie chce miec drugiego dziecka..
sesi no wlasnie w weekend upieklam sobie sama taki chleb z masa ziarenek roznych i jak zawsze po nim z kibelka wyjsc nie moglam tak teraz nic... no cos musze kombinowac bo pekne... a co do sliwek to moj gin mi stanowczo odradza suszone sliwki... i w 1 ciazy i teraz od,poczatku dal mi zakaz na sliwki.. nie wiem cos tam w nich jest..
 
reklama
asiorreek co do zaparć to ja mam ten problem od lat. Odkryłam, że pomaga mi rozcieńczony sok pomarańczowy w dużej ilości tj. ok. litr dziennie. Albo zwykła woda - jestem z tych co to mogą przeżyć cały dzień na szklance herbaty, więc stąd też te problemy :( jak wypiję zalecane 2 litry dziennie to od razu jak ręką odjął :)



nunka wody pije 2 litry czasem wiecej ..mam co dzien cala butelke przy sobie... chyba zrobie barszcz na obiad buraki niby pomagaja..
 
Mi nic nie pomagało śliwki buraki nawet syrop ten lacolosum czy jakoś tak A ten len to wybawienie
 

Załączniki

  • 1429605741859.jpg
    1429605741859.jpg
    27,7 KB · Wyświetleń: 28
ja miałam zaparcia w I trymestrze i dla mnie najlepszy i najsmaczniejszy sposób to owsianka z bananem.. po pół dnia problem z głowy :)

i dziewczyny, myślę, że powinnyśmy się cieszyć tą nieświadomością pierwiastek :) nie wiemy, jak to jest, nie mamy strasznych wspomnień.. ja nie czytam nic wcześniej.. po co się stresować.. i tak będziemy musiały przez to przejść i nakręcanie się wcześniej tylko przysporzy nam stresu teraz - kiedy go w cale nie potrzeba... a tak to zawsze można cieszyć się nadzieją, że raz pociśniemy i będzie po sprawie :D a jak tak się nie uda to cóż.. stresem przedwczesnym tego nie polepszymy :/

a odnośnie dziewczyn, które do końca ciąży nie wiedzą, że w niej są to do nie dawna tylko w telewizji o tym słyszałam.. ale! przed miesiącem siostra mojej koleżanki urodziła synka - jajko niespodziankę, jak mówią... dostała bólów brzucha wieczorem, myślała, że się zatruła czymś, wzięła ketonal (czaicie??? wzięła KETONAL!!!) i położyła się spać, coś tam spała, coś tam ją bolało, a rano dostała typowych skurczy i skapnęła się, że rodzi.. rodzice zadzwonili po pogotowie, a dziecko urodziło się zanim zdążyli przyjechać, czyli w ciągu kwadransa :D:D na szczęście jej mama jest pielęgniarką i nie wpadła w panikę tylko wiedziała, co robić :D i jest Kubuś.. tadam! :-D

pytałam, jak to możliwe, że się nie zorientowała i tak.. ona jest dość przy kości, a brzuch jej za bardzo nie urósł, więc nikt się nie zorientował.. ona rok temu urodziła córeczkę i nadal ją karmi, więc myślała, że okresu nie ma regularnie przez karmienie, ale ze trzy razy miała jakieś plamienia i myślała, że to miesiączka (tak więc gdyby wiedziała, że jest w ciąży i ginekolog rozpoznałby plamienia to kazał by jej leżeć, a tak to chodziła sobie beztrosko i o! donosiła pyzate dziecko :D), no i jedyne co przyznaje to że czuła takie jakby.. bąbelki w brzuchu :D tadadam! historia na film dokumentalny.. acha! i w związku z tym, że karmi ostatnio coraz rzadziej i przerzuca córę na normalne pokarmy toteż wypiła sobie drina kilka razy w ostatnim miesiącu :D
na koniec tej historii dodam, że Kubuś jest przepiękny i zdrowy :D nikt nie wie, w którym dokładnie tygodniu się urodził.. ale miał 3200g i 52cm, więc dziecko niczym donoszone, 9-miesięczne :D

zawsze jak myślę o tej historii to zaczynam brać na luz :D natura w większości przypadków sama dobrze wie co robi.. tylko dla kilku procent przypadków potrzebny jest ginekolog.. no ale właśnie.. nigdy nie wiadomo, czy się trafi do grupy takich farciar, jak siostra mojej koleżanki :D

a apropo Gemini to jak dotrze mi paczka to porobię kilka fot wszystkiemu na raz to może Wam skrócę wybieranie ;) choć wiadomo.. każda mama ma swoje preferencje :)

a odnośnie mam, które już rodziły, to zawsze możecie liczyć, że pójdzie Wam szybciej i łatwiej niż za pierwszym razem.. moja mama zawsze powtarzała, że przy drugim dziecku to niebo a ziemia w porównaniu z pierwszym.. mnie rodziła 26 godzin, a sama akcja trwała ok. 2h, a brata młodszego rodziła 8h, z czego pół godziny parcia.. mówi, że była w szoku, że już po :D więc perspektywa też nienajgorsza :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry