reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy czerwcówek

Cześć dziewczyny, u mnie dziś ciężko ze wstawaniem, odkąd nie pracuję przestawiłam godziny snu i chodzę spać po nocach i spię dłużej.
Nati czy ze względu na to że 1 cc miałaś niedawno to masz zagwarantowane kolejne cięcie?
Fajnie jak ktoś ma miłe wspomnienia ze szpitala, ja od swoich koleżanek słyszałam, że opieka i traktowanie przez personel szpitala ma duży wplyw na matkę (szczególnie pierworódkę), moje dwie koleżanki miały depresję w szpitalu a to co położone wyprawiały i jak je traktowały nadaje się do tv.
Z tego co widzę to przewaga płci męskiej w czerwcu będzie ogromna :)
 
reklama
No nadgonilam :D odniosne sie tak ogolnie tylko :)
U nas w szpitalu nikt nie mial prawa wejsc na oddzial jedynym wyjatkiem byli mezowie mam, ktore rodzily przez cc i to tylko dopoki same nie moglu wstac. Jak sie chcialo zobaczyc meza to na korytarz trzeba bylo wyjsc. Za to caly oddzial po remoncie. Sale do porodu oddzielne. Pokoje 3-4 osobowe z lazienkami. Ale jedzenie tragiczne :D
Marcysia ja mam w planach lot do polski 1 marca. Nie wiem jakimi liniami latasz ale my ryanairem. Oni wymagaja zaswiadczenia od lekarza czy tez poloznej jezeli lecisz po 28 tyg bo moga odmowic wpuszczenia ciezarnej na poklad. W pierwszej ciazy latalam w pierwszym trymestrze bo mieszkala w uk a ciaze prowadzilam prywatnie w pl :)
 
Hej :-)
U nas leniwie ;-)
Mala Zosia masz rację,dzieci dzisiaj stanowczo przebywają za mało na świeżym powietrzu,ale mnie chodziło bardziej o jakieś wyczucie kadry pedagogicznej jeśli chodzi o pogodę,warunki itp. No nie wiem..może przesadzam.. :confused:
marcysiaa ty się niczym nie przejmuj :no: Ludzie pieprzą bez sensu, zupełnie nie rozumiem dlaczego.. w 1 ciąży leciałam raz w I trymestrze,a później znowu w II, jakoś w 6 miesiącu i absolutnie wszystko było ok. Teraz w marcu też lecę do Polski na tydzień z młodą,taki mały urlopik. Nic mi nie jest,wszystko w porządku,więc nie widzę przeciwwskazań.. także nie martw się i nie przejmuj docinkami ;-)
archea koniecznie daj znać jak po badaniach :)
Ja żyję wizją jutrzejszego dentysty :-D. Ale za to pojutrze wizyta u ginki i usg połówkowe.:-)
Aaa.. co do szpitali...Rodziłam w Krakowie, nie było jakoś tragicznie,ale wycieczki odwiedzających były męczące,a leżałam w sali 4-osobowej,która bardziej przypominała klitkę.;/ I podejście lekarzy i położnych pozostawiało wiele do życzenia... nie wszyscy byli beznadziejni,ale duża część.
Teraz będę rodzić w Niemczech i mam nadzieję,że będzie lepiej. ;)
 
Ostatnia edycja:
Sempre - właśnie to, ze mój lekarz ma 25 lat doświadczenie na porodówce powoduje, że jest bardzo dużym zwolennikiem naturalnego porodu :wściekła/y: Ale z tego co się dowiedziała moja znajoma to w szpitalu gdzie chce rodzić to i tak oni tam na miejscu decydują. Po 35 tyg muszę wysępić od mojego skierowanie na konsultacje w moim szpitalu i tam się umówić do przychodni przyszpitalnej.

Wiecie jak piszecie o tych szpitalach to jestem w szoku. Na patologii leżałam 4 dni i tam miałam sale 4 osobową z łazienką. Fajne dziewczyny były i jakoś sobie w drogę nie wchodziłyśmy. Tylko jedna była taka śmieszna sytuacja, bo do jeden miał przyjść tato. No i przyszedł jakiś tam siwy gość. Po czym po pół godziny kolejny siwy wpada i on do niego "tato" :( Okazało się, że ten pierwszy to jej facet. We trzy pozostałe miałyśmy niezłe miny, bo dziewczyna młodziutka była.
Po porodzie miałam dużą 2 osobowa salę. Do dziewczyny, z którą leżałam przychodził tylko facet. Mój m siedział ze mną od 11-19. Obie byłyśmy po cesarce i pomagał nam obu, bo położne się nie przejmowały. To jedyny minus, po cc zostawili mi dziecko i nikt się nie pytał czy sobie radze. Przychodziły tylko uczyć mnie dawać cycka a ja i tak mleka nie miałam :)
 
Karotka - masz rację :) Nie pisałam tego z jakimś przytykiem :sorry: Nie ma też co przesadzać. A panie powinny brać pod uwagę warunki pogodowe i ubiór dzieci. To fakt. Tez bym nie była zbyt szczęśliwa odbierając dziecko w przemoczonych ciuchach.

No i zonk. Właśnie i nie wiem dlaczego nie ma wody. A miałam wskoczyć pod relaksacyjny prysznic zanim P wróci z pracy. I du.pa blada. Dobrze, że pranie porobiłam i ostatnie się pierze (zdążyło nabrać wodę) bo już resztę na jutro przełożyłam. No ileż można prać? :dry:

Mineralke mam to sobie choć kawkę drugą zrobię :)
 
Hej
Udało mi się Was trochę podczytać.To co piszecie o szpitalach to,aż mi się nie chce wierzyć. Ja rodziłam w małym powiatowym szpitaliku. Rodziłam z położną , którą znam z mojej przychodni. No i mieszkamy na jednej ulicy. Poród zakończył się cc ale nie wspominam go jakoś bardzo zle. Do szpitala trafiłam o 19 a decyzja o cc uż o 22 także nie kazali mi jakoś długo się męczyć. Nie czułam skurczy partych i szybko zabrali mnie na stół operacyjny. Po cc leżałam na sali 2 osobowej ale byłam na niej sama. Położne zaglądały całą noc. Pomagały i tłumaczyły. Któraś napisałam ,że koleżanka musiała sobie sama wyjąc cewnik. Raczej w to nie uwierzę. Z zawodu jestem pielęgniarką i wiem ,że samemu tego nie można zrobić. Chyba ,że się bardzo chce zrobić sobie przy tym dużo krzywdy. Nie wierzcie w takie opowiadania bo tylko niepotrzebnie się stresujecie dziewczyny.
MałaZosia Ty to spryciula jesteś. Ogarniasz i tu , i tam. Jak Ty to robisz? U mnie wczoraj nie było przez chwilę światła.
Małgoś z różnicą wieku jest różnie. Ja mam 4 siostry. Z taką różnicą wieku,że ja jestem pośrodku, najstarsza starsza ode mnie 5 lat a najmłodsza młodsza o 5 lat. I z najstarszą zawsze się dogadywałyśmy super a z najmłodszą dopiero kilka lat tzn. jakieś 3 mamy wspólny język.
 
padam na ........ wszystkie meble wymylam w kuchni i w salonie razem z zawartoscia... skorzystalam z chwili gdy mlody u dziadkow. trzeba bylo nadrobic zaleglosci kurzowe po remoncie korytarza jutro moze sypialnia pojdzie na tapete.. nawiazujac do opowiesci nati o starszym panu mnie moj gin opowiadal ostatnio jakie zdziwko mieli przy porodzie rodzinnym kiedy to na sale porodowa wkroczyl tatus z tesciem tzn. swoim ojcem.. lekarz chcial wyprosic tescia pacjentki lecz ta zabronila.. i tak rodzili w 3:) wyobrazacie sobie waszych tesciow przy porodzie :D
 
Asiorek - nie wyobrażam sobie :) Przy moim porodzie był eks i moja mama. I nie żałuję. Bardzo mi pomagali. Teraz będziemy sami z P, nie potrzebuję dodatkowych gapiów :) Tam byłam w UK, mama przyjechała pomóc mi przy dziecku. No i z racji tego że była to z nami była na porodówce. Eks był przy mnie przez cały czas, przez te kilkadziesiąt godzin. A mama na początku i ostatnie 2-3 h. W międzyczasie pojechała taksówką do domu, przespała się ciut, kanapki zrobiła i przywiozła eksowi.

Woda jest. Podobno rura pękła gdzieś niedaleko. P mi skoczył po kiwi i jabłka. I pełen relaks :)
 
O a tu o porodach;-)

O nie tylko nie moja mama na poródowce chyba by mnie trafil jasny szlag w sekundę! Koszmar

A ja specjalnie wybieralam szpital bez odwiedzin na oddziale :-p nie wyobrazam sobie tlumow jakichś obcych ludzi siedzących w pokoju jak karmie i cala rozmemlana dochodze do siebie! Byly same mamy i dzidziusie, w sumie taka kobieca atmosfera, odwiedziny za drzwiami oddzialu przy stolikach, a dzieci obcym pokazywane przez szybkie . No te dwa dni szwagier, teść kuzyn, dziedek, sąsiad, wujek czy ciotka mogą poczekać i odwiedzić mamę z dzieckiem w domu :-p
 
reklama
Koga w 100% się zgadzam. Też nie chce odwiedzin. Te 3 dni jakoś się przeżyje a przynajmniej nie będzie mi obcy facet po pokoju się kręcił
 
Do góry