Natalia1101
Początkująca w BB
Lena163 ja przeczytałam
Teraz opowiem o swoim
Zaczelo sie 13.11 (w terminie) miałam w nocy regularne skurcze,co 6min,wiec pojechaliśmy z mężem do szpitala i tam okazało sie, ze napewno dzisiaj nie urodzę, bo to tylko 1cm rozwarcia... Pojechaliśmy do domu,skurcze przeszły, przespałam sie i ok 11 skurcze wróciły, nieregularne, ale mega bolesne-wszystko szło z kręgosłupa... Bardziej bolały mnie chyba plecy niz brzuch... Poczłapie z psem na spacer, zeby mnie bolało haha i cały dzień chodziłam. Jakos o 21 zobaczyłam,ze krew mi leci, wiec znowu do szpitala i to juz były 3cm rozwarcia. W szpitalu dopiero odeszły mi wody. Bol był okropny, ale do zniesienia cały czas miałam masaż pleców, pózniej leżałam w wannie (dostałam pokój ze swoją wanna) i po kilku godzinach miałam juz 8,5cm rozwarcia i powiedziałam tylko " ku***,ja pi*** umieram" haha ale nie krzyczałam nic, cały czas skupiłam sie na oddychaniu i wtedy dostałam znieczulenie zewnatrzoponowe i mega ulga w bólu... Mała przy porodzie zaczęła sie cofać i polozna nastraszyli mnie, zezwolą lekarza i wtedy ze strachu zaczęłam jeszcze mocniej przeć hehe minęło kilka minut i nasza gwiazda była juz z nami Przy porodzie trochę mnie rozerwało (mała wazylA 3870g i 56cm) i miałam założone dwa szwy. Myślałam, ze porod to coś gorszego, ale nie było tak źle
Teraz opowiem o swoim
Zaczelo sie 13.11 (w terminie) miałam w nocy regularne skurcze,co 6min,wiec pojechaliśmy z mężem do szpitala i tam okazało sie, ze napewno dzisiaj nie urodzę, bo to tylko 1cm rozwarcia... Pojechaliśmy do domu,skurcze przeszły, przespałam sie i ok 11 skurcze wróciły, nieregularne, ale mega bolesne-wszystko szło z kręgosłupa... Bardziej bolały mnie chyba plecy niz brzuch... Poczłapie z psem na spacer, zeby mnie bolało haha i cały dzień chodziłam. Jakos o 21 zobaczyłam,ze krew mi leci, wiec znowu do szpitala i to juz były 3cm rozwarcia. W szpitalu dopiero odeszły mi wody. Bol był okropny, ale do zniesienia cały czas miałam masaż pleców, pózniej leżałam w wannie (dostałam pokój ze swoją wanna) i po kilku godzinach miałam juz 8,5cm rozwarcia i powiedziałam tylko " ku***,ja pi*** umieram" haha ale nie krzyczałam nic, cały czas skupiłam sie na oddychaniu i wtedy dostałam znieczulenie zewnatrzoponowe i mega ulga w bólu... Mała przy porodzie zaczęła sie cofać i polozna nastraszyli mnie, zezwolą lekarza i wtedy ze strachu zaczęłam jeszcze mocniej przeć hehe minęło kilka minut i nasza gwiazda była juz z nami Przy porodzie trochę mnie rozerwało (mała wazylA 3870g i 56cm) i miałam założone dwa szwy. Myślałam, ze porod to coś gorszego, ale nie było tak źle