Mama Stacha
&Franka&Janka
Ja rodziłam naturalnie. I w pierwszej ciąży i teraz byłam nastawiona bardzo pozytywnie, porodu przedwczesnego nawet nie biorę pod uwagę. Poprzednio byłam przygotowana na ból, na poród książkowy trwający 10 godzin. Pierwsze bolesne, ale całkowicie znośne skurcze miałam po lewatywie o 15-stej, jakoś je pół godziny zniosłam, a potem to już ból był taki, że zamroczona byłam. Synka urodziłam dwoma parciami (na główkę i na resztę + trzecie parcie na łożysko), o 16-stej. Poród miałam bardzo szybki, bez komplikacji i bardzo bolesny. Potem opowiadałam, że byłam przygotowana na bół ale nie na taki.
A teraz puenta: mimo traumy znów chcę rodzić naturalnie, cesarki wogóle nie biorę pod uwagę. To chyba pozytywne :-) Strach nam nic nie da, poród z nim czy bez się odbędzie :-)
A teraz puenta: mimo traumy znów chcę rodzić naturalnie, cesarki wogóle nie biorę pod uwagę. To chyba pozytywne :-) Strach nam nic nie da, poród z nim czy bez się odbędzie :-)