reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród naturalny 19 miesięcy po cesarskim cięciu?

Cześc Dziewczyny. Zobaczcie co znalazłam:tak::tak::tak::
czy po cc mogę się nie zgodzić na poród sn? - Ciąża i poród - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl

I o to mi właśnie chodziło. Są jakieś odgórne wytyczne!!!! HURRRAAAAA!
To oznacza że dany lekarz którego spotkamy na dyżurze nie jest "panem życia i śmierci". Jednak jest wybór. Co wy na to? Ja się cieszę - chociaż dalej nie wiem na co się zdecyduję. Najpierw ta ocena blizny pod koniec ciąży, a potem zobaczymy.:-)
Pozdrawiam wszystkie mamusie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Za cc nic nie płacę.
Wizyty są płatne aczkolwiek ja mam za free ( pakiet z pracy męża).
Ta pani doktor to taka dobra dusza. Załatwia mi skierowania na badania, za które normalnie trzeba sporo wydać. I zawsze mówi,żebym szukała jej w szpitalu w którym pracuje ( gdyby coś się działo) a dopiero w ostateczności przyjechała do jej prywatnego gabinetu, bo po co kasę wydawać skoro można za darmochę ?:szok:
No to krótko: JESTEM W SZOKU!!!:szok::szok::szok:
 
No to krótko: JESTEM W SZOKU!!!:szok::szok::szok:

Ja też jestem w szoku. Wcześniej miałam lekarza, który wyciągał ode mnie kasę za każdym kroku. Robił dużo zbędnych- ale drogich badań.
Moja obecna pani doktor jest jakby z innego świata. Jak wyszły problemy z maluszkiem na usg bardzo się przejęła i nawet chciała sama dzwonić i umawiać mnie na konsultacje do innego lekarza.
A w kwestii cc uważa,że wskazaniem jest nawet silny lęk przed porodem sn. Naprawdę fajna babka.
 
Jestem kochane jestem:-D
Tyle ze mnie dzieli 2 latka i 2 miesiące. Ale powiem Wam ze kazdy lekarz, położna itd byli w szoku ze chce po cesarce rodzic naturalnie i dawali mi małe szanse:baffled: Ale ja sie zapierałam recami i nogami:-D i udało sie.
Nie wiem czy takie same standardy sa we wszystkich szpitalach ale juz opowiadam jak to bylo u mnie.
Pojechalam do szpitala jak mialam bole co 5 minut, byl to 38 tydzien ciazy. Polozne stwierdzily ze poniewaz mialam pierwsza cesarke to nie wiem jak bole porodowe wygladaja (to nic ze zanim mnie pocieli meczylam sie 19 godzin) i powiedzialy ze mam bole krzyzowe:szok: No nic, bo bylam poprzedniego dnia u gina ktory powiedzial ze do porodu jeszcze daleko:szok: Zbadal mnie lekarz i potwierdzil - wszystko pozamykane i wysoko i... oczywiscie musial dodac zebym sie nie szykowala na porod sn. O 6 rano wody odeszly i fiu na porodowke.

Co najwazniejsze przy porodzie sn po cc - nie dają oksytocyny. Wtedy skorcze macicy moga byc zbyt silne i moze blizna peknac. Wiec wszystko musi byc 100% naturalnie. Słyszalam ze nie daja tez znieczulenia bo mozna nie czuc bolu gdyby cos bylo nie tak.

Przed samym parciem lekarz robil USG zeby sprawdzil w jakim stanie jest blizna. Zanim zaczelam rodzic byla uszykowana juz sala obok na cesarke dla mnie "w razie czego"- anastezjolog, krew, a nawet sie zastanawiali czy nie przeniesc mnie od razu na ta sale operacyjna zeby rodzic:szok:

Kiedy rozmawialam z moim ginem o porodzie to nie zniechecal mnie do porodu sn ale tez nie byloby problemu gdybym chciala cc, dalby skierowanie od reki:tak: Zaznaczyl jednak ze czesto przy porodach naturalnych po wczesniejszych cc zaklada sie dziecku proznie podczas parcia na glowke i wyciaga dziecko zeby skrocic ta faze porodu (zeby tyle nie przec). Lekarz ktory byl ze mna przy porodzie naszczescie tego nie zrobil- naciskal mnie jedynie delikatnie na brzuch zeby szybciej poszlo.

No i naciecie krocza - chyba raczej zawsze robia zeby nie nadwyrezac macicy i szybciej sie dziecko urodzilo.

Nie bylo lekko...bol, ale najwiekszy strach o zycie dziecka no i swoje
Ale po porodzie....hmmm....marzenie...2 godzinki na porodowce z dzieckiem przy piersi... potem myk na sale, mąż przyjechal dzidziusia przypilnowac a ja 3 godziny po porodzie skoczyłam pod prysznic, przebralam sie i czulam sie jakbym nigdy nie rodzila:-D a no i chodzilam normalnie:-D(choc to tylko dopuki znieczulenie po szyciu krocza nie puscilo;-)). No i to ze gdyby nie zoltaczka synka po 3 dniach bylibysmy w domu:-)

Zycze i Wam powodzenia, ale jesli chcecie cc to walczcie o to bo to jest Wasze prawo. Nikt nie ma prawa Was zmuszac do porodu naturalnego niecale 2 lata po operacji:szok: Szok, normalnie artykół do telewizji:szok:
 
Witam wszystkich!
Dzięki za opis Ewelia :-) Gratulacje!!!
Jestem 10 m-cy po cesarce i powoli chcę zacząć starania o drugiego dzidziusia. Skłaniam się do drugiej cesarki. Do tej pory słyszałam, że w razie pn po cc przypinają na dłużej do KTG i nie ma możliwości znieczulenia. Powiem, że dodatkowo nastraszyłaś mnie tym próżnociągiem i nacięciem krocza :/
Wybieram się do lekarza w najbliższym czasie, muszę 'obadać' jak to jest u mnie dokładnie :)
 
Czeka mnie poród po 19 miesiącach od cesarskiego cięcia. Dziewczyny czy może są wśród was takie które miały poród naturalny po wcześniejszej, stosunkowo niedawnej cesarce? Jak było - udało się czy skończyło się drugim cięciem? A może którejs z was gin "zabronił" rodzic nauralnie - dał skierowanie na cesarke? Czy to wogóle może byc wskazanie do cięcia???
Ja mam za sobą poród naturalny(3 letnia córcia), i cesarskie cięcie(roczny synek). Teraz ponownie jestem w ciąży(14 tydzień) - niespodzianka:sorry2:.
Lepiej wspominam poród naturalny, chociaż do lekkich nie należał, a córcia dostała tylko 7 punktów w skali apgar. Poród był naprawde długi. Z kolei wszystko co związane z cesarką wspominam bardzo zle. A najgorsze było "dochodzenie do siebie" po.
Wolałabym poród naturalny, ale nie za wszelką cenę. Jeżeli cesarka jest wskazana i dostanę skierowanie, to poddam się jej bez mrugnięcia okiem. Boję się pęknięcia macicy przy skurczach partych. Czy to naprawdę może się zdarzyc? Podzielcie się swoimi doświadczeniami, pomóżcie uspokoic skołatane myśli. Proszę. Nie wiem co zrobic.


Ja w 2006 roku urodziłam synka - poród najpierw prowokacja, długo długo po terminie ( 44 tydzień, ogólne zatrucie organizmu itd. ) po 12 godzinach męczarni i braku rozwarcia i spadającym tętnie synka zrobiono mi cc. :baffled: Dochodziłam strasznie długo do siebie i wogóle byłam w nie najlepszej kondycji psychicznej :-( Kiedy zdecydowaliśmy sie na drugiego aniołka - pojawiły sie pytania co z porodem.:confused: Na szczęście trafiłam na lekarza w porządku który kwestie wyboru porodu zostawił w mojej gestii. Na pytanie co radzi i jakie mam szanse :confused: powiedział mi tyle ( oczywiście po wysłuchaniu opowiadania co się działo ze mną podczas pierwszego porodu i po porodzie :szok: ) ..." Swoje już pani w d...dostała przy pierwszym porodzie. Jak pani będzie bardzo chciała spróbować rodzić naturalnie, będzie sie pani psychicznie czuła na siłach i oczywiście wszystko z dzieciątkiem będzie o.k., nie będzie żadnych historii pod tytułem nadciśnienie, cukrzyca, określone infekcje itd. to nie widzę przeszkód. Ale jeżeli mam być szczery to - jest pani po cesarce i skurcze w tym przypadku są o wiele boleśniejsze. Jest pani niską osobą, o szerokich biodrach ale wąskiej miednicy a z tego co widzę poprzednie dziecko miało prawie 4 kg wiec w tej sytuacji odradzam. Po co pani się ma męczyć i istnieje ogromne prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań ( pęknie szyjka, może pęknąć coś na zrostach, na strym szwie ) a pani ma sie po porodzie zając dzieckiem a nie wylizywaniem ran...Jak cesarka będzie zrobiona wcześniej, kiedy organizm jest w pełni sił, nie jest tak zmęczony, to szybko dojdzie pani do siebie i będzie wszystko o.k."

W końcu zdecydowałam sie na cc ( choć do ostatniego dnia miałam wątpliwości :baffled: , a może jednak dam rade :baffled: ... ale przypomniało mi sie opowiadania jednej położnej która podczas pierwszego porodu sie mną opiekowała i mówiła ze ma troje dzieci i przeszła przez wszystko najpierw sn potem cc a potem sn i powiedziała nigdy więcej sn po cc) wspominając też własnie to "dochodze" do siebie.

Córka urodziła sie w końcu 28.12.2009 cesarką - z początkiem 38 tyg.ciązy:-D, tak jak ustalił lekaż, ważyła 4300:-D. To był poniedziałek,w czwartek o 14.00 wyszłam do domu :-D a w sobotę sama kąpałam córkę w domu:-D . Wszystko przebiegło o czasie - fakt - pierwsze wstanie z łóżka nie należało do najprzyjemniejszych,:-( jak po każdej operacji, zwłąszcza ze na sali lezała dziewczyna która miała pierwsza cesarke i wstawanie poszło jej znacznie szybciej niż mi...co troche mnie deprymowało...Ale dużą zasługa to waruki w szpitalu w którym mała przyszła na świat i opieka połóżnych po :-D. Reasumując jestem zadowolona, ponieważ wszystko przebiegło bez komplikacji, zupełnie inaczej niz za pierwszym razem, szybciutko doszłam do siebie, jestem w pełni sprawna, nie boli mnie ani rana ani plecy ( miałas cc to wiesz o czym mówię ) Nie mogłam uwierzyć, ze jestem tydzień po cesarce a nie potrzebuje żadnej pomocy i daje sobie świetnie sama rade z 2 małych dzieci w domu:-D .

CO do Twoich wątpliwości - trudno mi powiedziec bo nie rodziłam naturalnie...każdy organizm jest inny, inna jest odporność na ból. Mogę tylko powiedzieć jak było w moim przypadku i wiem jedno - jeżeli będzie jeszcze jedno dzieciątko ( a bardzo byśmy chcieli ) to na pewno cesarka i w tym szpitalu w którym urodziła się Julia.:-) Masz większe porównanie bo rodziłaś naturalnie i cc. Ale wiem tez jedno cesarka cesarce nie równa , zwłaszcza jeżeli jest zapolanowana wcześniej ( oczywiście jest wskazanie do cc ) i człowiek jest wypoczęty i psychicznie przygotowany a jeżeli jest to robione na wariata, po wielogodzinnej męce, kiedy jest ostatecznością...:tak: To tyle ode mnie

Aha jeszcze jedno - ja miedzy jedną ciążą a druga miałam 3 lata przerwy.
 
Aha i ja za nic nie płaciłam, żadnej koperty nic z tych rzeczy...płaciłam za wizyty u lekarza do którego chodziłam i On wystawił skierowanie do szpitala z adnotacją ze wskazanie do ciecia po cięciu. Przy mnie na ostatniej wizycie dzwonił do ordynatora kliniki i prosił o wpisanie mnie na kalendarz na określoną godzinę na cięcie.
 
reklama
No to napisze pare słów,moja pierwsza ciąża skaczyla sie cieciem,drugie za wszelka cene chcialam urodzic silami natury,caly porod jak to lekarz nazwal byl pod scislym nadzorem pomimo 4 letniej roznicy od poprzedniego porodu,i choc wskazywalo ze 2 porod skaczy sie cieciem z powodu braku rozwarcia jak i przy pioerwszym oraz przedwszesnym odejsciem wod ale udalo sie ...

-pierwszy porod trwal rowno 24 godz byl wywolywany , 0 rozwarcia skaczony cieciem
-drugi porod trwal 9 godz nie byl wywolywany choc przebieg byl bardzo podobny do drugiego,po 8 godz bylo 4 cm rozwarcia potem 8 i juz wiadomo...po godz karmilam dziecko
- 3 dziecko -nie ma mocnych ale napewno bede chciala urodzic silami natury
 
Do góry