Muszę Ci powiedzieć że nie wszędzie da się to załatwić
Wiem, wiem... Przekonałam się o tym w poprzedniej ciąży. Mój synek był w ułożeniu podłużnym miednicowym i tez nie miałam skierowania na cesarkę. I nie mogłam załatwic. Dopiero jak podczas porodu małemu spadło tętno to mnie pocieli. A wiadomo że poród w takim ułożeniu bardzo często kończy się poprostu połamaniem dziecka: uszkodzeniem stawów biodrowych, połamaniem barków ....
Wtedy byłam przerażona i obiecałam sobie że jeśli znów będę w podobnej sytuacji to stanę na głowie, a skierowanie sobie załatwię.
I juz o tym rozmawiałam z odpowiednim lekarzem, tylko zastanawiam się czy mnie na to stac.... A pozatym płacic za cesarkę????? Skoro to wynika z zagrożenia pęknięciem blizny, a nie z własnego widzimisieWas to nie wkurza????????