Hubertowi też się coś poprzestawiało. Wcześniej też zasypiał bez problemu co 2, 2 i pół godz. (na 40 minut, czasem 1,5 godz.) a teraz jak mu pasuje
Niby zaczyna marudzić tak jak zwykle, kładę go, ale daje mi jednak do zrozumienia, że nie ma zamiaru spać
Próbuje go położyć za pół godzinki i jakoś zasypia. W nocy za to strasznie się rzuca. Kiedyś spadnie do dziadków na dół razem z łóżeczkiem
Śpi też jakoś tak niespokojnie... Wstaje 6.30 - 7.30, zasypia ok. 20. Niewątpliwie zachodzą zmiany - i ja cały czas mam nadzieję, że jednak na lepsze 
:-)




