Tak, ja też tak wczoraj mówię, że gdzie to dziecko wlazło, bo najpierw w pachwinach czułam ucisk a potem w kości ogonowej. Ta głowa coraz większa i uciska, do tego rączki smyrają, takie uroki ostatniego miesiąca.
Ech, żeby to się tak dało przyspieszyć
ja też będę coś działać, bo rozbieżność terminów, dziecko większe niż mniejsze i teraz jeszcze doszły mi pomiary z podwyższonym ciśnieniem, to też mam spore ryzyko wywołania. Ale i tak dziecko zdecyduje, kiedy będzie gotowe. Muszę ruszyć temat masażu krocza i od przyszłego tygodnia już te maliny, wiesiołki, daktyle, bo to już 36 tygodni. A póki co odwracam uwagę od zbyt wielu myśli o porodzie i robimy w weekend mężowi imprezę urodzinową