reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

W moim szpitalu jest podobno beznadziejne jedzenie, tzn. dają małe porcje i kolacje o 16.30. Ja na pewno biorę torbę jedzenia heh na poród i potem na pobyt.
W tym co byłam bar był na samym dole het het na końcu podziemia to po porodzie by się nie dotarło a ceny powalały,ale na ich jedzeniu to by z głodu padł, jadłam co było ale miałam swoje bo tak by się nie przetrwało np 3kromki chleba zależy czy zaczęła od dupki to i się małe kromki trafiały, 1jajko ugotowane i kosteczka masła i to była kolacja.
 
reklama
Ja mam w torbie do porodu już wafelka, którego planuje zjeść po... 🤣🤣 U nas dziś właśnie położona mówiła że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Według niej można nawet kawę pić, wiadomo nie 10 filiżanek, ale 2/3 spokojnie 😁...
Mam wyniki badań, na szczęście hemoglobina się trzyma, nawet lekko dygła do góry bo 12.0 😉 miejmy nadzieję że już nie spadnie do porodu.
 
Ja mam w torbie do porodu już wafelka, którego planuje zjeść po... 🤣🤣 U nas dziś właśnie położona mówiła że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Według niej można nawet kawę pić, wiadomo nie 10 filiżanek, ale 2/3 spokojnie 😁...
Mam wyniki badań, na szczęście hemoglobina się trzyma, nawet lekko dygła do góry bo 12.0 😉 miejmy nadzieję że już nie spadnie do porodu.
ja normalnie piłam Kawę rozpuszczalna lub z expressu 🙈 nie wyobrażam sobie 2 lata nie pic kawy 🙈🙈🙈
 
Też mam straszny kryzys diety cukrzycowej, od marca na niej jestem i jakoś dawałam radę ale ostatnio jest ciężko, jak robiłam naleśniki dla córki to aż mi ślina ciekła, a wczoraj śniły mi się żelki:) a dzisiaj byłam na badaniach i podkusiło mnie zrobić dodatkowo glukoze, wyszła 93 i teraz się zastanawiam czy za długo byłam na czczo czy jednak zaczynają psuć mi się cukry:(
Ja od lutego na diecie i też mam kryzys, szczególnie teraz jak mi wzrosły ketony w moczu. Jak wczoraj i dzisiaj zmieniłam chleb, to mam za to większy cukier rano (na czczo i po śniadaniu).
 
Ja mam w torbie do porodu już wafelka, którego planuje zjeść po... 🤣🤣 U nas dziś właśnie położona mówiła że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Według niej można nawet kawę pić, wiadomo nie 10 filiżanek, ale 2/3 spokojnie 😁...
Mam wyniki badań, na szczęście hemoglobina się trzyma, nawet lekko dygła do góry bo 12.0 😉 miejmy nadzieję że już nie spadnie do porodu.
U mnie to położna mówiła, żeby jeść w trakcie porodu, coś typu czekolada, właśnie słodycze, batony, banany, musy owocowe. Mam zamiar się w takie cherchele zaopatrzyć 😀
 
Ja od lutego na diecie i też mam kryzys, szczególnie teraz jak mi wzrosły ketony w moczu. Jak wczoraj i dzisiaj zmieniłam chleb, to mam za to większy cukier rano (na czczo i po śniadaniu).
Z tym walczyłam cały miesiąc prawie. U mnie pomogło przesunięcie kolacji i śniadania (ponad godzinę mniej snu) i aktywność po śniadaniu (stąd spacery o 7), ale Ty przy dzieciach to masz aktywność cały czas...
 
Ja osobiście, najszybciej, jak się da po wyjściu ze szpitala zjem hamburgera wołowego z frytkami 😁
Jak polozna nam powiedziala, ze przy karmieniu piersia od razu mozna wrocic do produktow zakazanych w ciazy(nie mam tu na mysli alkoholu czy papiersowow)
To maz sie smial, ze przywiezie mi sushi do szpitala godzine po porodzie😂
Od poczatku ciazy na sama mysl o sushi dostaje slinotoku🤤 wiem, ze teoretycznie pieczone mozna ale po pierwsze w smaku to jednak nie to samo a po drugie mimo wszystko mam obawy, ze pokroja je tym samym nozem albo na tej samej desce co surowa rybe i sie zaraze.. takze od lutego sushi zostalo wyeliminowane ale nie ma tygodnia w ktorym bym o nim nie myslala🤣
 
reklama
Ja zamierzam w szpitalu mieć tabliczkę gorzkiej czekolady na wypadek głodu. Dietę matki karmiącej składająca się z ryżu, marchwi i królika na parze już przerabiałam, nic nie dała i postanowiłam więcej bez żadnej diety. A na krwistego steka wołowego ostrzę zęby ;)
Ja miałam ciastka czekoladowe ze sobą, młody mi się rozdarł ostatniego dnia, że go godzinę nie mogłam do piersi przystawić, koleżanki z sali niby chciały jakoś pomóc, ale oczywiście padł komentarz, że pewnie tak wyje, bo go brzuszek boli od czekolady w tych ciastkach 🙄 A skróconego wędzidełka oczywiście ani w szpitalu ani pediatra nie zauważyli.
A jeszcze co do laktacji to bardzo polecam blog Hafija, jest tam dużo rzetelnej wiedzy w temacie 🙂 mnie osobiście zaskoczyło to, że karmienie w pierwszych dobach jest bardzo bolesne, bo jakoś nie pamiętam, żeby na szkole rodzenia o tym mówili. Nie miałam poranionych brodawek, po prostu jak to stwierdziła położna "proszę pani, karmienie piersią boli". Pierwsze dni, tygodnie nie są łatwe, ale z biegiem czasu jak dziecko stawało się wymagające w innych kwestiach to takie leżenie i karmienie to był dla mnie zdecydowanie czas na relaks 🙂
 
Do góry