reklama
No położyć na brzuch to moje marzenie teżja to sobie w ciąży nie odmawiam jakoś bardzo i burgera już jadłam i drożdżówkę i chipsy się zdarzają, ale cukrzycy nie mam... mnie to się marzy gin z tonikiem i POŁOŻYĆ NA BRZUCHU !
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 872
A jak ktoś jeszcze ma tak jak ja mocną reakcję obkurczeniową macicy na ssanie piersi, to trzeba wiedzieć, że od pielęgniarek można wziąć paracetamol...Ja miałam ciastka czekoladowe ze sobą, młody mi się rozdarł ostatniego dnia, że go godzinę nie mogłam do piersi przystawić, koleżanki z sali niby chciały jakoś pomóc, ale oczywiście padł komentarz, że pewnie tak wyje, bo go brzuszek boli od czekolady w tych ciastkach A skróconego wędzidełka oczywiście ani w szpitalu ani pediatra nie zauważyli.
A jeszcze co do laktacji to bardzo polecam blog Hafija, jest tam dużo rzetelnej wiedzy w temacie mnie osobiście zaskoczyło to, że karmienie w pierwszych dobach jest bardzo bolesne, bo jakoś nie pamiętam, żeby na szkole rodzenia o tym mówili. Nie miałam poranionych brodawek, po prostu jak to stwierdziła położna "proszę pani, karmienie piersią boli". Pierwsze dni, tygodnie nie są łatwe, ale z biegiem czasu jak dziecko stawało się wymagające w innych kwestiach to takie leżenie i karmienie to był dla mnie zdecydowanie czas na relaks
oj tak, ja też uwielbiałam spac na brzuchu. Az jestem w szoku że tak niezle mi idzie spanie nie na brzuchuja to sobie w ciąży nie odmawiam jakoś bardzo i burgera już jadłam i drożdżówkę i chipsy się zdarzają, ale cukrzycy nie mam... mnie to się marzy gin z tonikiem i POŁOŻYĆ NA BRZUCHU !
Burgera to ja już niejednego wciągnęłam, a drożdżówkę piekę pierwsza klasa to żal byłoby nie zjeść, ale ja też bez cukrzycy. Chociaż ostatnio był ten cukier w moczu, w przyszłym tygodniu powtarzam hemoglobinę glikolowana.ja to sobie w ciąży nie odmawiam jakoś bardzo i burgera już jadłam i drożdżówkę i chipsy się zdarzają, ale cukrzycy nie mam... mnie to się marzy gin z tonikiem i POŁOŻYĆ NA BRZUCHU !
Tak te pierwsze dni karmienia bardzo bolesne były dla mnie nie dość, że brodawki poranione to u mnie też była mocna reakcją obkurczeniowa macicy na szczęście położne same proponowały na to przeciwbólowe po wyjściu do domu nie mogłam sobie poradzić z nawałem pokarmu do tego zapalenie piersi się wdało, ale udało mi się to wszystko przetrwać: na poranione brodawki nakładki silikonowe- pomogło mi to zagoić rany, na zapalenie dostalam antybiotyk, do tego mrożone liście kapusty i wyszłam na prostą fajnie mieć kogoś kto na początku pomoże, doradzi i ważne żeby się nie zrażać początkowymi niepowodzeniamiA jak ktoś jeszcze ma tak jak ja mocną reakcję obkurczeniową macicy na ssanie piersi, to trzeba wiedzieć, że od pielęgniarek można wziąć paracetamol...
kaha216
Moderator
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2021
- Postów
- 2 367
ja jutro idę na krew, zobaczyć czy mi hemoglobina wzrosła po większej dawce żelaza... + ginekolog mi kazała zrobić alat i aspat, Wy też robicie na tym etapie? no i mocz, te erytrocyty za każdym razem mnie przerażają, mimo tego, że mam je od lat...
Na NFZ to nawet nie ma co patrzeć żeby dali na takie badania wątrobowe.ja jutro idę na krew, zobaczyć czy mi hemoglobina wzrosła po większej dawce żelaza... + ginekolog mi kazała zrobić alat i aspat, Wy też robicie na tym etapie? no i mocz, te erytrocyty za każdym razem mnie przerażają, mimo tego, że mam je od lat...
Olafasola1990
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2022
- Postów
- 952
Nie martw się na zapas! Generalnie strach to coś normalnego - tylko głupi się nie boi. Ja tez będę pierwszy raz rodzic, totalnie nie wiem jak to wyglada, ale bardzo bym chciała mieć to za sobą. Ciąża zleciała tak szybko, jestem ogromnie wdzięczna, ze wszystko było dobrze, nie odczuwałam jakiś nieprzyjemnych dolegliwości. W połowie się okazało, ze gdzieś ukryta jest taśma owodni. Wiem co czujesz z pępowina bo sama sie ta taśma strasznie przejmowałam. Zobaczysz, ze urodziny i wszystko będzie dobrze!Ja zaczęłam coraz częściej myśleć o porodzie i coraz bardziej mnie strach oblatuje. Tak bardzo to dla mnie wszystko nowe i niewyobrażalne, że zaczynam niedowierzać, że wszystko będzie okej... muszę to chyba wyrzucić, bo zazwyczaj wtedy mi lepiej i padło na Was... od tych prenatalnych jakoś tak ciągle ta pępowina wisi mi z tyłu głowy nie wiem czemu mnie to tak bardzo przejmuje, ale zdecydowanie za dużo no tym myślę i same czarne scenariusze mam w głowie... węzły na pępowina, porażenia mózgowe, niedotlenienie jakieś chore rzeczy mi w głowie... I jak już się zatrace w tych myślach to później przychodzą wyrzuty sumienia, że zamiast się cieszyć i myślec tylko o tym, że niedługo się zobaczymy, to ja szyję w głowie jakieś świństwa.... i jestem na siebie wściekła. macie takie dni? momenty?
reklama
Olafasola1990
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2022
- Postów
- 952
Moja na jednym z ostatnich usg miała pępowinę pod nosem - musiała jej smacznie pachniećJa nie miałam nigdy w 3dczy 4d podglądu młodego a na zwykłym USG tego nie widać ,pozatym pępowina jest długa to wędruje wszędzie bo pływa u Ciebie przechodziła na oczach a rękami macha pewnie odrazu sobie odgoniła.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 112 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: