reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

reklama
ja ogólnie zawsze starałam się zdrowo odżywiać, a na ciążę to miałam takie kulinarne plany, czego to ja nie będę szykować. Sprawdzałam co powinno się jeść by wzmocnić łożysko by dziecko dobrze się rozwijało. A teraz walczę o to by się nie odwodnić i wcisnąć w siebie cokolwiek byle nie paść z głodu.
ojojoj bardzo dobrze Cię rozumiem, mam dokładnie tak samo. Nawet zwykła woda prowokuje wymioty. Obiad jadłam ostatnio na początku lutego. Też nie znam nikogo, kto aż tak dużo czasu w ciąży spędzał nad sedesem... Też jem głównie białą bułkę i wafle ryżowe czasem ryż na mleku w lepsze dni (bardzo powoli, a później muszę się położyć, żeby w ogóle przyswoić) i tak ta dieta wygląda. Jestem już w 12 tygodniu - jedyne co się zmieniło, to to, że jeden czasem dwa dni w tygodniu mogę w miarę normalnie funkcjonować, bo objawy ustępują i mogę zjeść coś innego niż wafle i bułka, ale ofc bez szaleństw. I tak, też miałam szalone plany jak to ja się będę wspaniale odżywiać, jak będę ćwiczyć jogę i co tylko :D
Ale jak piszesz - najważniejsze, że podobno jest korelacja pomiędzy objawami ciąży a zdrowiem dzieciątka i to mnie bardzo pociesza <3
A co do zębów - licówki też dla ludzi :D

A tak z ciekawości, masz w ogóle jakiś pomysł dlaczego jest aż tak ciężko? Robiłaś coś szczególnego przed ciążą? Bo ja poza suplementacją witamin dla kobiet starających się o dziecko raczej nic o_O

I w ogóle normalnie chodzisz do pracy? Ja na szczęście pracuję zdalnie i jakoś udaje mi się przetrwać bez L4, ale jest to dość wymagająca sytuacja:)
 
Właśnie idzie dobrze bo mam śladowe lub niskie ale to dlatego ze w środku nocy mnie budzi glód i cos przegryzam... Ale musze popracować nad tym co przegryzam bo mi to cukry znow podnosi🤦‍♀️
A u Ciebie wszystlo w normie? Jak cukry? Ile masz przewaznie
Powoli ogarniesz, ważne że coś już w lepszą stronę ruszyło:) u mnie przy 10j insuliny na noc wreszcie cukry na czczo w normie. Ketonów też już od tygodnia nie mam, ale długo mi się śladowe lub niskie utrzymywały. W dzień nie mam przekroczeń, ale jem ciągle to samo i bez nowości. Więcej sera na ostatni posiłek;) i może gorzkie kakao na mleku 1,5%? Co do głodu w nocy to możliwe, że się przestawisz i to chwilowe. Ja po kilku dniach diety budziłam się w nocy o 2 i 4 bo w dzień jadłam co 2-3h i organizm nie załapał, że w nocy to tak nie działa. Teraz już się nie wybudzam.
 
Powoli ogarniesz, ważne że coś już w lepszą stronę ruszyło:) u mnie przy 10j insuliny na noc wreszcie cukry na czczo w normie. Ketonów też już od tygodnia nie mam, ale długo mi się śladowe lub niskie utrzymywały. W dzień nie mam przekroczeń, ale jem ciągle to samo i bez nowości. Więcej sera na ostatni posiłek;) i może gorzkie kakao na mleku 1,5%? Co do głodu w nocy to możliwe, że się przestawisz i to chwilowe. Ja po kilku dniach diety budziłam się w nocy o 2 i 4 bo w dzień jadłam co 2-3h i organizm nie załapał, że w nocy to tak nie działa. Teraz już się nie wybudzam.
Ah mozliwe, bo tak akurat po 3h od jedzenia mnie budzi glód. Jak robisz gorzkie kakao to do tego cos jesz? Czy same kakao? I czy mieszasz mleko z woda pół na pół?

Ile Ci zaszlo jak organizm załapał ze nie tędy droga zeby w nocy wybudzać? 😅
 
Ah mozliwe, bo tak akurat po 3h od jedzenia mnie budzi glód. Jak robisz gorzkie kakao to do tego cos jesz? Czy same kakao? I czy mieszasz mleko z woda pół na pół?

Ile Ci zaszlo jak organizm załapał ze nie tędy droga zeby w nocy wybudzać? 😅
Raz tylko piłam z samym mlekiem pół kubka. Tak mi dietetyczka poradziła i mówiła, że może pomóc bo nabiał dłużej się trawi. Tak też czytałam o tym kakao na grupie na fb. Można dodać wody. Piłam jako dodatek do kanapki. To mój as w rękawie gdyby ta kromka z serem w ostatnim posiłku przestała się sprawdzać. Po około 5 dniach już się nie budziłam więc jak zawsze w temacie ciąży - trzeba cierpliwości;)
 
Powoli ogarniesz, ważne że coś już w lepszą stronę ruszyło:) u mnie przy 10j insuliny na noc wreszcie cukry na czczo w normie. Ketonów też już od tygodnia nie mam, ale długo mi się śladowe lub niskie utrzymywały. W dzień nie mam przekroczeń, ale jem ciągle to samo i bez nowości. Więcej sera na ostatni posiłek;) i może gorzkie kakao na mleku 1,5%? Co do głodu w nocy to możliwe, że się przestawisz i to chwilowe. Ja po kilku dniach diety budziłam się w nocy o 2 i 4 bo w dzień jadłam co 2-3h i organizm nie załapał, że w nocy to tak nie działa. Teraz już się nie wybudzam.
Właśnie wczoraj pierwszy raz za taką radą z kakao na noc wypilam sobie do chleba z serem i cukier rano 84 :o Ciekawa jestem czy to to ale zobaczymy dzisiaj chce zjesc identycznie i zobacze ale jest szansa <3 a z tym jedzeniem w nocy - co przegryzacie jak czujecie glod?
 
Właśnie wczoraj pierwszy raz za taką radą z kakao na noc wypilam sobie do chleba z serem i cukier rano 84 :o Ciekawa jestem czy to to ale zobaczymy dzisiaj chce zjesc identycznie i zobacze ale jest szansa <3 a z tym jedzeniem w nocy - co przegryzacie jak czujecie glod?
Super:) trzymam kciuki żeby to było to. Moja diabetolog powiedziała, że ważne aby ten ostatni posiłek jeśli mi służy był ciągle taki sam. Ja w nocy nie podjadam, jak się z głodem budziłam w nocy to starałam się wytrzymać do rana i po tych kilku dniach już się organizm przyzwyczaił i się nie budzę. Jesli nie wywala Ci cukru to spróbuj na kolację zjeść więcej i później ten dodatek kanapka plus kakao.
 
Badania wyszly dobrze :)
20220325_103958_copy_756x1008.jpg
 
reklama
ojojoj bardzo dobrze Cię rozumiem, mam dokładnie tak samo. Nawet zwykła woda prowokuje wymioty. Obiad jadłam ostatnio na początku lutego. Też nie znam nikogo, kto aż tak dużo czasu w ciąży spędzał nad sedesem... Też jem głównie białą bułkę i wafle ryżowe czasem ryż na mleku w lepsze dni (bardzo powoli, a później muszę się położyć, żeby w ogóle przyswoić) i tak ta dieta wygląda. Jestem już w 12 tygodniu - jedyne co się zmieniło, to to, że jeden czasem dwa dni w tygodniu mogę w miarę normalnie funkcjonować, bo objawy ustępują i mogę zjeść coś innego niż wafle i bułka, ale ofc bez szaleństw. I tak, też miałam szalone plany jak to ja się będę wspaniale odżywiać, jak będę ćwiczyć jogę i co tylko :D
Ale jak piszesz - najważniejsze, że podobno jest korelacja pomiędzy objawami ciąży a zdrowiem dzieciątka i to mnie bardzo pociesza <3
A co do zębów - licówki też dla ludzi :D

A tak z ciekawości, masz w ogóle jakiś pomysł dlaczego jest aż tak ciężko? Robiłaś coś szczególnego przed ciążą? Bo ja poza suplementacją witamin dla kobiet starających się o dziecko raczej nic o_O

I w ogóle normalnie chodzisz do pracy? Ja na szczęście pracuję zdalnie i jakoś udaje mi się przetrwać bez L4, ale jest to dość wymagająca sytuacja:)
na pracę nie ma szans bo ja ledwo z psem na spacer wychodzę, pracowałam jeden tydzień zdalnie i w ogóle nie byłam w stanie myśleć... Prace mam dość stresującą i wymagającą jasnego umysłu dlatego się poddałam i poszłam na urlop na początku, a od 10 tyg na zwolnienie. Należy mi się. To moje pierwsze zwolnienie w życiu... Co do podejrzeń czym mogą być spowodowane te objawy to w grudniu przechodziłam covid i straciłam smak i zapach. Może dlatego mam teraz takie kombinacje zapachowe i smakowe. Ja zawsze miałam wyostrzone zmysły smaku i powonienia, później nagła strata, a teraz hormony. Może coś mi się poprzestawialo.
 
Do góry