a mnie to Ty tego tłumaczyć nie musisz
Nie krwawię, nie plamie, na ostatnim usg wszystko było pięknie i cudnie, bóle są coraz rzadsze, tylko jak więcej w kuchni postoje czy poniesie mnie ze sprzątaniem w domu, także niby same ach i och, symptomy ciążowe znowu aż za mocno mnie atakują, i myślał by człowiek ( czy tez inna kobieta), ze nie ma kompletnie powodu do swirowania.
No.
Tyle, ze ciało swoje a łeb swoje, i tak sobie odliczam niecierpliwie, wiedząc ze najbliższe usg będę miała dopiero prenatalne za 4-5 tygodni, i staram się nie oszaleć…..
Wiem, ze odkąd zrobiłam testy to miałam już 3 usg
wiec nie powinnam psioczyc .
Ale wolałabym mieć za sobą jedno i bez tych wszystkich tragedii po drodze, niż 3 które są efektem skrajnej paniki i praktycznie utraty wiary w to ze tam jeszcze jest fasolka….
Ale kochana- trzeba jakoś głowę zająć, co by nie oszaleć.
Polecam seriale, filmy, audiobooki, książki, sprzątanie po malutku domu, kącik po kąciku
i muzyka, dużo duuuzo muzyki