Zastanawiałam jedynie nad tym czy kapitał opiekuńczy się dostanie jak się nie ma dziecka w żłobku.Ale @aspekt już wyjaśniła że nie trzebaZrozumiałam, że się nad tym zastanawiasz :-)
![Smiling face with smiling eyes :blush: 😊](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f60a.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Zastanawiałam jedynie nad tym czy kapitał opiekuńczy się dostanie jak się nie ma dziecka w żłobku.Ale @aspekt już wyjaśniła że nie trzebaZrozumiałam, że się nad tym zastanawiasz :-)
Nie masz racji. Gminą może być wyłącznie miasto i w przypadku dużych miast tak właśnie jest.Ale to trzeba mieszkać za miastem żeby móc z gminnego korzystać
Przejrzałam tych opiekunow dziennych, wychodzą cenowo od 1100 do 1600 plus jedzonko. To coś na zasadzie takiego małego żłobka rodzinnego. Musiałabym odwiedzić takie miejsce czy aby na pewno jest bezpieczne. Ten żłobek, w którym dziś byłam zrobił na mnie dobre wrażenie. Dyrektorka sensowna babka, od razu powiedziala, że żeby żłobek przyniósł dziecku korzyść to takie malce w okolicy roku nie powinny spędzać w nim więcej czasu niż 5-6h, bo potrzebują jeszcze dużo być z rodzicamiNie masz racji. Gminą może być wyłącznie miasto i w przypadku dużych miast tak właśnie jest.
Taka prawda.Ja myślę, że do 2023 to jeszcze dużo może się zmienić, szczególnie że będą wybory parlamentarne. A prawda jest taka, że ile by nie dawali świadczeń, to jak ktoś chce/musi wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, to opiekę dla dziecka musi rozkminiac licząc na swoje zarobki a nie na dofinansowania, które mogą być albo nie.
Niestety przemawia przez Ciebie prawdaJa myślę, że do 2023 to jeszcze dużo może się zmienić, szczególnie że będą wybory parlamentarne. A prawda jest taka, że ile by nie dawali świadczeń, to jak ktoś chce/musi wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, to opiekę dla dziecka musi rozkminiac licząc na swoje zarobki a nie na dofinansowania, które mogą być albo nie.
Podziwiam! :-)Ja nawet pełnego rodzicielskiego nie wykrozystalam, żeby nie dezorganizować rytmu zespołu. Finansowo było to upokarzajace, bo nie dali mi należnego jeszcze przed urodzeniem dziecka awansu, ale nie chciałam robić na złość i jakoś to przelknelam. I nadal mi jest ta postawa bliska, ale z drugiej strony mam gdzieś z tyłu głowy, że być może wykorzystam go teraz (za najmlodsze i za starsze dziecko) i nie będzie mnie w pracy jednak dłużej niż rok. Może 2 lata... Covidowy rok 2020/21 to był odlot zawodowo-(przed)szkolno-rodzinny, ale sezon po lockdownie też był trudny, bo bardzo chorowaliśmy i niestety to na moich barkach było siedzieć na home office i robić na 2 etaty: mamy-opiekunki i pracownika.
U nas jeszcze pracują. Na szczęście nie na sztywny etat, więc możemy liczyć w awaryjnych sytuacjach, ale na pewno nie na stałe. Mieliśmy nianie, ale drugiej takiej wspaniałej pewnie nie znajdziemy. Poza tym ja już wtedy właściwie całą swoja pensje jej oddawałam a teraz jest dużo wyższa płaca minimalna i wyzsze oczekiwania finansowe niań (szczególnie jeśli będę wymagała odebrania z placówek starszych dzieci - więcej obowiązków niż przy jednym maluchu) a moja pensja nie wzrosła o tyle.A jak u Was babcie się nie deklarują opieka nad wnukami ?