Ja mam kota,wychodzi na smyczy na spacer, i praktycznie codzien ucieknie przez balkon na plac zabaw,no ale jest odrazu łapany do domu , kupy w ciąży czasem mu sprzątane jak już każdy się wymiguje ale ręce odrazu myje. owoce rzadko kiedy myłam,teraz w ciąży jedynie co.Ponad pół życia mieszkałam na wsi, koty różnego rodzaju, owoce nie myte jadłam,maliny i poziomki i jagody w lesie ,mięso zawsze próbowałam jak doprawialam i nie przechodziłam toksoplazmozy
teraz nawet kot ma reżim w jedzeniu surowego mięsa bo to by musiał być pech żeby tyle lat nic a akurat jak się ma odpowiedzialność w brzuchu się zarazić.