reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2022

Hamburgery sama robię ale to wtedy ser musi wylecieć z zestawu, no i roladki się postaram,szkoda że świniak tu nie wchodzi w grę wtedy bym miała nadto żelaza. Dostałam się na wizytę to się dziś dowiem co powie,pierw u mnie położna analizuje wyniki i daje skierowania może da pierw zbadać poziom żelaza i b12. Ale jak miałam bakterie w moczu się nie kwapili mi dać na posiew sama go robiłam na własną rękę,więc nie zdziwi mnie jak nic nie da.
 
reklama
Ja mam kota,wychodzi na smyczy na spacer, i praktycznie codzien ucieknie przez balkon na plac zabaw,no ale jest odrazu łapany do domu , kupy w ciąży czasem mu sprzątane jak już każdy się wymiguje ale ręce odrazu myje. owoce rzadko kiedy myłam,teraz w ciąży jedynie co.Ponad pół życia mieszkałam na wsi, koty różnego rodzaju, owoce nie myte jadłam,maliny i poziomki i jagody w lesie ,mięso zawsze próbowałam jak doprawialam i nie przechodziłam toksoplazmozy🙈 teraz nawet kot ma reżim w jedzeniu surowego mięsa bo to by musiał być pech żeby tyle lat nic a akurat jak się ma odpowiedzialność w brzuchu się zarazić.
Dlatego wlasnie zastanawiam się jak to jest z Toksoplazmoza. Czy faktycznie trzeba mieć dużego pecha aby się zarazić czy faktycznie bagatelizować to wszystko zwłaszcza jak się jest w ciąży? Bo człowiek wlasnie za dzieciaka czy nawet w młodości pojadł truskawek prosto z koszyka i nie przejmował się tym, ze może się coś stać a w ciąży to z tylu głowy cały czas coś jest
 
Dlatego wlasnie zastanawiam się jak to jest z Toksoplazmoza. Czy faktycznie trzeba mieć dużego pecha aby się zarazić czy faktycznie bagatelizować to wszystko zwłaszcza jak się jest w ciąży? Bo człowiek wlasnie za dzieciaka czy nawet w młodości pojadł truskawek prosto z koszyka i nie przejmował się tym, ze może się coś stać a w ciąży to z tylu głowy cały czas coś jest
Wiesz to jest trochę tak, że jak jesteś świadoma to raczej się nie zarazisz, ale... przecież czasem idziesz do knajpy coś zjeść i niestety nie ma pewności czy oni wszystko dobrze umyli.
Wczoraj byłam na obiedzie u rodziców i mama mi podsuwa maliny- pytam czy już myte a ona, że nigdy malin nie myje i nawet nie wiedziała, że jest jakieś zagrożenie. Ostatnio podczas imprezy rodzinnej wciskali mi na talerz tatar z surowego łososia i znów tłumaczyłam, ze w ciąży nie można 😂
A jak mówię im, że mam ryzyko cukrzycy i nie jem nic słodkiego, ani z białej mąki to mama specjalnie dla mnie chciała zrobić sałatkę z miodem 😁
Także to co sama zrobisz w kuchni jest pewne, ale nic prócz tego :)
 
Super,dzięki za wykaz i wskazówki 🙂 wołowina to jeszcze przejdzie, ale indyk i cielęcina to nie jem i nie będę się zmuszać bo cofkę dostanę.
Ale przecież jak jesz pierś z kurczaka, to powiem szczerze, mało kto zauważa różnicę pomiędzy przygotowaną już piersią z kurczaka, a z indyka :-)
 
Dlatego wlasnie zastanawiam się jak to jest z Toksoplazmoza. Czy faktycznie trzeba mieć dużego pecha aby się zarazić czy faktycznie bagatelizować to wszystko zwłaszcza jak się jest w ciąży? Bo człowiek wlasnie za dzieciaka czy nawet w młodości pojadł truskawek prosto z koszyka i nie przejmował się tym, ze może się coś stać a w ciąży to z tylu głowy cały czas coś jest
Bo tokso to taki diabeł, że bardzo szkodzi dziecku w brzuchu, reszta przechodzi najczęściej bezobjawowo lub lekkoobjawowo (tak, że raczej się nie zorientujesz, że to to, raczej zrzucisz na pogodę, ciśnienie, zmęczenie).
Z tego powodu (małe ryzyko zakażenia tokso, ale bardzo duże ryzyko wad wrodzonych u dziecka, które w życiu płodowym spotkało się z tokso) w ciąży trzeba się jednak obawiać, przedtem i potem już duuuuużo mniej. Z tą tokso jest też tak, że nie tylko spożycie surowego mięsa jest ryzykowane, ale też kucharz, który nie zna zasad HAACAP i przekroi na desce najpierw surowe mięso, następnie warzywo, które poda Ci bez obróbki termicznej. Niemyte owoce i warzywa, ale też prace działkowo-wioskowe. Sadzenie kwiatków, wyrywanie zielska w miejscach, gdzie mogły chodzić zwierzęta (szczególnie na wsi, gdzie połowa kotów i dzikich zwierząt odwiedza nas praktycznie codziennie).
Teoretycznie i statystycznie (gdzieś tak przeczytałam) szybciej będziesz miała wypadek samochodowy po drodze do ginekologa, niż tokso w ciaży, ale i tak uważam że warto być ostrożną (szczególnie jeśli z badania w I trymestrze i przed ciążą wynika, że nigdy nie miałam kontaktu) i warto było wydać 38 zł na potwierdzenie braku zakażenia w II trymestrze.
 
Wiesz to jest trochę tak, że jak jesteś świadoma to raczej się nie zarazisz, ale... przecież czasem idziesz do knajpy coś zjeść i niestety nie ma pewności czy oni wszystko dobrze umyli.
Wczoraj byłam na obiedzie u rodziców i mama mi podsuwa maliny- pytam czy już myte a ona, że nigdy malin nie myje i nawet nie wiedziała, że jest jakieś zagrożenie. Ostatnio podczas imprezy rodzinnej wciskali mi na talerz tatar z surowego łososia i znów tłumaczyłam, ze w ciąży nie można 😂
A jak mówię im, że mam ryzyko cukrzycy i nie jem nic słodkiego, ani z białej mąki to mama specjalnie dla mnie chciała zrobić sałatkę z miodem 😁
Także to co sama zrobisz w kuchni jest pewne, ale nic prócz tego :)
Na weselu kelnerki (bardzo miłe i uprzejme zresztą) za każdym razem trzykrotnie dopytywały, czy na pewno nie chcę deseru lodowego, czy na pewno nie chcę kawy, czy na pewno nie mają donieść mi tortu weselnego :-) A potem jeszcze przy stoliku każdy po kolei... Czemu nie masz? :-) Czemu tak mało jesz?. Czemu nie tańczysz? Wszystko było raczej miłe i przyjemne.
Najbardziej się bałam dotykania brzucha przez wujków (na szczęście mnie to ominęło) i uwag w stylu "jedno Ci nie zaszkodzi, nie przesadzaj, łyka możesz itd..." (też na szczęście mnie ominęło)
Także zgadzam się. Pewno jest to, co sama upilnujesz 8-)
 
Na weselu kelnerki (bardzo miłe i uprzejme zresztą) za każdym razem trzykrotnie dopytywały, czy na pewno nie chcę deseru lodowego, czy na pewno nie chcę kawy, czy na pewno nie mają donieść mi tortu weselnego :-) A potem jeszcze przy stoliku każdy po kolei... Czemu nie masz? :-) Czemu tak mało jesz?. Czemu nie tańczysz? Wszystko było raczej miłe i przyjemne.
Najbardziej się bałam dotykania brzucha przez wujków (na szczęście mnie to ominęło) i uwag w stylu "jedno Ci nie zaszkodzi, nie przesadzaj, łyka możesz itd..." (też na szczęście mnie ominęło)
Także zgadzam się. Pewno jest to, co sama upilnujesz 8-)
Ehhh nie znoszę jak ktoś dotyka mi brzuch! To jest okropne i nie wiem skąd w ludziach taka chęć brr aż mnie ciarki przechodzą
Mój brzuch mogę dotykac ja, mój mąż i ginekolog, nie lubię nawet jak moja mama witając się ze mną zawsze go zmaca, ale to scierpie, wiem, że bardzo się cieszy i wybaczam :)
Ale jakieś ciotki, wujki fuuu
Powinna być jakaś akcja uświadamiająca- wara od brzucha ciężarnej 😆
 
Hamburgery sama robię ale to wtedy ser musi wylecieć z zestawu, no i roladki się postaram,szkoda że świniak tu nie wchodzi w grę wtedy bym miała nadto żelaza. Dostałam się na wizytę to się dziś dowiem co powie,pierw u mnie położna analizuje wyniki i daje skierowania może da pierw zbadać poziom żelaza i b12. Ale jak miałam bakterie w moczu się nie kwapili mi dać na posiew sama go robiłam na własną rękę,więc nie zdziwi mnie jak nic nie da.
Ta pani dietetyk mówiła, że też w grę wchodzi wieprzowina, a z indyka to tylko udziec. W piersi podobno nie ma żelaza za duzo
 
reklama
Do góry