reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

Hej..mnie juz mdłości męczą bardzo, chyba wolalabym raz zwymiotowac a nie caly dzień sie męczyć a najgorzej jest na wieczór 😒
Te gumu srednio pomagaja, co mozna jeszcze na mdłości? Jutro ide na pierwsza wizyte to zapytam o coś, ale moze macie coś sprawdznego? Imbir mi nie pomaga jak cos..
Ale nie wiem jak wytrwam do 16tyg... bo narazie wszystko idzie tak jak w poprzedniej ciąży..
 
reklama
Powiem Wam, ze mój pracodawca mnie doprowadza do szału. Zawsze wydawało mi się ze mamy dobre relacje. Poszłam do pracy kilka dni przed wizytą, żeby powiedzieć, iż nie wracam po moim obecnym urlopie rodzicielskim który kończy się 26.03. Ze jeśli wszystko będzie dobrze to od 3.03 będę już na zwolnieniu i żeby pytał księgowej czy to wystarczy żeby dostawać 100%, zadzwonił 2 dni później i mówi ze tak.. Jednak coś mnie podkusiło i umówiłam się na ewizyte w zusie, gdzie się dowiedziałam, ze to nieprawda. Muszę rezygnować z urlopu, żeby nie pobierać dwóch świadczen. Ponadto, to pracodawca mnie przejmuje na 33 dni najpierw, nie ZUS. Dopiero później tak jak było w pierwszej ciąży przejmują mnie oni.
Trochę się we mnie zagotowało…
Ominelam szefa i dzwonię do księgowej, która mówi co napisać po czym dostaje od niej maila ze ma to iść oficjalnie, czyli poczta. Aha.. zawsze zawozilam dolumenty bo mam do firmy 2 minuty.

Minął prawie tydzień. Księgowa na maile nie odpisuje, na portalu ZUS cisza. Księgowa pisze SMS ze czeka na info od prezesa a ja się dowiaduje od koleżanki ze on jest w Hiszpani i przecież księgowa wie. No ja pierd.. przecież on nie uniknie tego, żeby mi zapłacić. No tak mnie zirytował.. 🤨 bo to wszystko się ciągnie w czasie i mało mnie interesuje to, ze dostanę wyrównanie. Bo banki guzik to obchodzi. Musi być rata w terminie i tyle.
 
Oj żenada...ale nie dziwie sie bo kolezanka robila awans zawodowy to tak jej dyr kierowała i doradzała że potem 2 tyg przed obroną w kuratorium oczy panie robiły jak to niekompetentna dyr być może...A koleżanka miała stresa bo w tydzien poprawki teczki,jakieś paragrafy pomylone i nie opisane..
I weź tu zaufaj 🤦‍♀️
 
Mietowa25 koszty ogromniaste! Jednak jestem pelna podziwu, ze pomimo wszystko zawalczyliscie i teraz nosisz pod swoim serduszkiem wyczekana, malenska istotkne 🥰
Moja siostra miala tutaj w Anglii 2 darmowe podejscia ale niestety im sie nie udalo i odpuscili. Mam kilka par w swoim bliskim gronie, ktorzy chcieli by miec dziecko ale cos nie wychodzi wiec raczej odpuszczaja. Szkoda bardzo, bo jesli jest szansa to mysle, ze warto walczyc a Ty jestes tego pieknym przykladem. ☺️
dziękuję bardzo.Ale gdyby nie to, że były takie możliwości finansowe pewnie bysmy spróbowali raz i to tyle...
Ivf nie daje gwarancji, tylko szanse...
Gdyby nasz kraj uznawal dzieci z ivf jako rownorzedne... to byłoby finansowane...
Uważam, że każda para powinna mieć szanse na posiadanie dziecka. I bardzo to smutne, że ludziom sie nie udaje naturalnie i musza odpuścić... bo nie stac ich😭
Pieniadze to bardzo duza część tego wszystkiego, ale obciążenie psychiczne jest tak gigantyczne ze nie zdawalam sobie sprawy z tego nawet.
Wieczny stres.... a utrudniony kontakt z klinika nie pomagało...
Najpierw boisz sie, że wyniki badan zle, pozniej ze na stymulację nie zareagujesz, pozniej ze bedzie malo komorek, pozniej ze slabej jakosci, później ze nasienie slabej jakości, pozniej 6 dni czekasz czy w ogole jakis zarodek z tego wyjdzie i czy dobry, pozniej w naszym przypadku- 2 tyg czekania na wyniki badania zarodków. Kolejno przygotowania do transferu , badanie hormonów w 3, 5 i 10 dpt... czy przyrosty ok.... uczy to wszystko pokory i cierpliwosci....
Ale jak juz jest ta pozytywna beta i nawet serduszko to ten stres sprzed procedury nie odpuszcza a nabiera na sile....
Nie wspomne o tonie zastrzykow, tabletek, badan krwi i usg.... i podróży. Bo ivf robilismy w Gdańsku a jestesmy z Białegostoku.
 
Hej..mnie juz mdłości męczą bardzo, chyba wolalabym raz zwymiotowac a nie caly dzień sie męczyć a najgorzej jest na wieczór 😒
Te gumu srednio pomagaja, co mozna jeszcze na mdłości? Jutro ide na pierwsza wizyte to zapytam o coś, ale moze macie coś sprawdznego? Imbir mi nie pomaga jak cos..
Ale nie wiem jak wytrwam do 16tyg... bo narazie wszystko idzie tak jak w poprzedniej ciąży..
Mi nic nie pomaga... Jeszcze myślałam że mi się poprawia a wczoraj i dzisiaj znów ledwo żyję.
Mój mąż się za głowę łapie że tyle może mdlić i mówi że udaję:D
 
Dziewczyny, mam trochę wątpliwości w stosunku do mojego ginekologa... Przed pierwszą wizytą porobiłam sobie wszystkie badania (mocz, morfologia, toxo, cmv, hiv, hbv, różyczka... ths itp). Lekarz z polecenia rodziny więc oczekiwania miałam wysokie. Szczerze to sytuacja, która wzbudziła moje wątpliwości to fakt, że gdy zobaczył badania moczu - bakterie bardzo liczne i azotyny machnął na to ręką, powiedział, że pewnie za mało pije i źle oddałam mocz. Mówię mu, że dokładnie się przygotowałam do oddania próbki uwzględniając czynności higieniczne a on, że "czy mam 100% pewności...?" Pytanie o posiew też olał - "I tak nic nie wyjdzie". Ginekolog prywatny więc co mu było szkoda zlecić.

Podsumowując wyszłam z gabinetu z mindfuckiem bo naczytałam się w internecie, że każdą infekcję układu moczowego się leczy w ciąży. Nie odpuściłam, umówiłam się na teleporadę dostałam skierowanie na posiew i wyszły bacterie coli w takiej ilości w 1ml, że szkoda gadać ;) Na drugiej wizycie zapisał antybiotyk i powiedział, że poważna infekcja. Nie skomentował swojej poprzedniej "diagnozy".

Poza tym jest w porządku, nie mam innych zastrzeżeń ale nie o to chyba chodzi żeby samemu robić reaserch w necie.

Pytanko do was, byłby to dla was powód do zmiany lekarza prowadzącego?
 
Dziewczyny, mam trochę wątpliwości w stosunku do mojego ginekologa... Przed pierwszą wizytą porobiłam sobie wszystkie badania (mocz, morfologia, toxo, cmv, hiv, hbv, różyczka... ths itp). Lekarz z polecenia rodziny więc oczekiwania miałam wysokie. Szczerze to sytuacja, która wzbudziła moje wątpliwości to fakt, że gdy zobaczył badania moczu - bakterie bardzo liczne i azotyny machnął na to ręką, powiedział, że pewnie za mało pije i źle oddałam mocz. Mówię mu, że dokładnie się przygotowałam do oddania próbki uwzględniając czynności higieniczne a on, że "czy mam 100% pewności...?" Pytanie o posiew też olał - "I tak nic nie wyjdzie". Ginekolog prywatny więc co mu było szkoda zlecić.

Podsumowując wyszłam z gabinetu z mindfuckiem bo naczytałam się w internecie, że każdą infekcję układu moczowego się leczy w ciąży. Nie odpuściłam, umówiłam się na teleporadę dostałam skierowanie na posiew i wyszły bacterie coli w takiej ilości w 1ml, że szkoda gadać ;) Na drugiej wizycie zapisał antybiotyk i powiedział, że poważna infekcja. Nie skomentował swojej poprzedniej "diagnozy".

Poza tym jest w porządku, nie mam innych zastrzeżeń ale nie o to chyba chodzi żeby samemu robić reaserch w necie.

Pytanko do was, byłby to dla was powód do zmiany lekarza prowadzącego?
infekcje są bardzo grozne dla ciazy.... ale czy jak masz chodzic do gina i sama co jakis czas sobie badania robic?! No nie wiem... chyba bym sie zastanowila... przecież dorosła jestes i wiesz jak mocz do badania pobrać!🤦‍♀️ wiec troche doktor robi z pacjenta idiotę.
Czasem dobrze powtórzyć badanie moczu po kilku dniach.
 
Oj żenada...ale nie dziwie sie bo kolezanka robila awans zawodowy to tak jej dyr kierowała i doradzała że potem 2 tyg przed obroną w kuratorium oczy panie robiły jak to niekompetentna dyr być może...A koleżanka miała stresa bo w tydzien poprawki teczki,jakieś paragrafy pomylone i nie opisane..
I weź tu zaufaj 🤦‍♀️
Co Ty mówisz! 😠 Ja pitole.. co za baba!
 
reklama
Mietowa25 ogrom pracy, przygotowac, wyrzeczen, ale warto bylo, prawda? :)
Pieniadze potrafia byc przeszkoda nie do pokonania, niestety. Moi znajomi mogliby sobie pozwolic na niejedno podejscie, tutaj zarabia sie inaczej niz w PL i wiele par decyduje sie na podrozowanie po Europie i szukanie najlepszej / najtanszej kliniki, jednak tutaj pojawia sie magiczne slowo: chciec. Nie kazdemu sie chce, nie kazdemu az tak zalezy. Zreszta chyba kazdy ma inne priorytety :)
Moja ciaza jest nieplanowana. Ot przy moich policystycznych i endomedriozie, przy sexie, ktory mielismy czekajc na wizyte po nowe tabletki szans na ciaze praktycznie nie bylo a jednak jest. Ciesze sie ogromnie bo jednak to nowe zycie, cud, ktory nie kazdy moze posiadac. Mialam isc na studia od wrzesnia na pielegniarstwo. Juz plan opracowywalam jak ogarniemy temat moich studiow, praktyk w szpitalach, szkoly dzieci, opiekunki, ktora do tej pory nie byla potrzebna a teraz musialaby byc i co? zmiana planow. Bejbik postanowil do druzyny dolaczyc. Ale co tam, co sie odwlecze to nie uciecze. Poczekam te 3 lata i wtedy pojde, w koncu marzenia trzeba spelniac :)
Magdalenams taki maz to skarb 😁 a jak przechdzilas poprzednie ciaze? Tez mialas mdlosci?
 
Do góry