Ja ze skrajajacą się szyjką wybrałam szpital III stopnia, bo zagrażałmi wcześniejszy poród. Wcześniej Żwirki i Wigury a teraz będę jechać na Żelazną.
Jesteś z Warszawy?
Tak, jestem z Warszawy. Ale jako, że nie mam terminu na październik to nie chcę wam tu zaśmiecać
Chciałam tylko dla bezpieczeństwa sprostować to cesarskie cięcie bez wskazań na żądanie, żeby nikt się nie zdziwił.
Jeżeli w ogóle chodzi o sam wybór szpitala, to prawda jest taka że nie da się czegoś w 100% polecić. Każda z nas ma inne potrzeby, czegoś innego oczekuje od porodu. Dodatkowo w "tych czasach" - trzeba bardzo śledzić informacje o szpitalach. Mogę też podać na przykładzie Żelaznej - w wakacje wróciły tam odwiedziny, mogła odwiedzać jedna osoba na salę (trzeba się było dogadać z koleżanką, bądź jak miałaś jedynkę no to całe 4h ktoś mógł być bo taki był czas), testy przed porodem mieli tylko nieszczepieni. Jesienią wróciły testy - dla wszystkich również szczepionych, a od grudnia zakazano znowu odwiedzin. Są szpitale gdzie nie ma testów, są szpitale (aktualnie Bielański i Praski) do którego możesz iść tylko i wyłącznie z covid itd. Ale to się zmienia i co więcej może się zmienić w przeciągu kilku dni. Zaraz będzie wiosna wirus w odwrocie
więc pewnie wiosenne i letnie mamy będą miały rozluźnienie, ale październik znowu może być zupełnie inny tak naprawdę nie wiadomo jaki
Ja urodziłam pierwsze dziecko w Bielańskim, drugie w Orłowskim, moja trzecia ciąża w styczniu tego roku była pozamaciczna i jeździłam z nią na Żelazną właśnie - przez 2 miesiące pobytów tam na IP, a potem po tygodniu co prawda na ginekologii - ale jednak mam mieszane uczucia. Raczej ja nie chciałabym tam rodzić pierwszego dziecka (np. była taka sytuacja gdzie w weekend, na ginekologii położono mamę bo pewnie na poporodowym nie było miejsc. No i dziecko dosłownie wyło od piątku do poniedziałku i nikt tej mamie nie pomagał, bo one nie są od noworodków, miałam ochotę sama jej pomóc
)
Ale ja w ogóle mam problem. Mam wrażenie, że nie ma na tę chwilę dla mnie szpitala położniczego w Polsce. Ja bym chciała rodzić w III stopniu bo tak wolę, czuję się tak bezpieczniej, chciałabym żeby szpital miał fajne nowoczesne sale porodowe, fajne położne do porodu, dostęp do znieczulenia w trakcie, oczywiście do aktywnego porodu itd. I tu w sumie wchodzi Żelazna na spoko, szczególnie jak kupisz za 3 tysiące (cennik ostatnio wzrósł) położną tylko dla siebie. Ale chciałabym też po porodzie mieć pewność wykupienia sali jednoosobowej w której zamieszkam z drugim rodzicem, dobre posiłki (jestem weganką więc nie jest o to łatwo), zaangażowane położne, pomocną CDL czy psychologa - no a tu już zaczyna być problem bo na NFZ nie ma nigdzie możliwości rezerwacji takiej sali, dodatkowo jak na Żelaznej masz taką salę to i tak nikt Cię tam nie odwiedzi, ani nie będzie mógł nocować (na dzień dzisiejszy). Na NFZ taka opcja jest na tę chwilę tylko na Madalińskiego - ale nie ma rezerwacji więc się nie ma gwarancji na te salę (na Żelaznej też). I podobno nie jest łatwo bo tak jak napisała Lea tam jest bardzo taśmowo, często dziewczyny piszą że na porodówce leżały całą noc bo nie było miejsca na poporodowym. Trzeba jeszcze pamiętać też, że Żelazna jest bardzo nastawiona na poród naturalny. Tam się odbywają jedyne w Polsce porody naturalne np. po 4 cesarskich cięciach. Są też nastawieni na karmienie piersią. I o ile to fajnie brzmi jak masz dobre nastawienie - to jak już nie idzie tak fajnie to się robi problem. Ja bym nie chciała, żeby ktoś przeciągał poród (mi np. przy moim vbac w Orłowskim powiedzieli, że mam ok 6h godzin, potem nie będą ryzykować i CC), albo odmówił mi wydania mleka modyfikowanego jeżeli sama uznałabym że tego chcę. Wracając do pobytu drugiego rodzica w sali to tylko Medicover daje pewność, ale tu znowu II stopień referencyjności. Tak wiec ja musiałabym z czegoś zrezygnować. Także powiem wprost - że chyba jednak bym poszła w Medicover (poród naturalny jest tam tańszy ok. 9 tys) bo jednak z tego wszystkiego czego potrzebuję to drugi rodzic i jego kontakt z dzieckiem od narodzin jest dla mnie najważniejszy. Gdybym jednak musiała wybierać z NFZ to byłam nastawiona na Żelazną, ale po tym usuwaniu pozamacicznej, chyba jednak wróciłabym do Orłowskiego i jakoś przebolała tę łazienkę na korytarzu i słabe żarcie