A jeszcze w temacie laktacji to położna powiedziała ciekawa rzecz. Że jak ona rodziła dzieci, to nikt nie uczył jak przystawiac do piersi, nikt nie pokazywał pozycji, nie było doradczym laktacyjnych a dziewczyny które rodziły dużo rzadziej miały problemy z karmieniem. Jakby nam z pokolenia na pokolenie instynkt zanikał. I ja powiem szczerze nie mam żadnego instynktu
myśl o tych ssakach podłączonych do mnie jest jakaś dziwnie szalona i absolutnie mnie nie zachwyca
moja tesciowa mogłaby bez końca rozpływac się nad tym jak to ona karmiła mojego męża ( ja przy tych opowieściach widzę oczyma wyobraźni tego mojego prawie 2 metrowego chlopa przyssanego do jej cycka i muszę wyjść z pokoju bo mnie rwie na wymioty
).
Nie jest to na pewno prawda, że kobiety kiedyś karmily bez problemu a teraz nagle kłopoty. Moja mama ani mnie ani brata nie była w stanie karmić dłużej niż 3 miesiące, bo nie miała mleka a my ponoć gardzilismy tym co miała. A co Wy sądzicie o naszych instynktach macierzyńskich?