reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2022

reklama
Ja do nosidełka mam otulacz ze smyka, fajnie pasy się przekłada, taki z kapturkiem. Wydaje się ciepły... Więc na okres zimowy jak znalazł, a w cieplejsze dni będę po prostu kocyk zarzucać na nosidełko 😁
 
Mi się spać zachciało a do lekarza trzeba się zbierać 😐

No mi hemo doszła na 11.8 ale erytrocyty nadal poniżej normy zobaczymy co powie lekarz .. A b12 nic nie działa wyniki nadal podwyższone na znak że jej brak.
ja też mam niby takie wyniki, że niedobór B12,bo mam hemoglobinę 12,3 a erytrocyty poniżej normy. Ale szczerze to całe życie miałam na badaniach krwinki z dużą zawartością Hb, w tej i poprzedniej ciąży miałam badany poziom B12 i był w normie, więc chyba po prostu taka uroda. Najważniejsze, że hemoglobina się podnosi 🙂
 
Ja otulacza do fotelika jeszcze nie kupiłam, ale zamierzam z myślą o zimie, bo przyda mi się na odbiory do przedszkola, do tego muszę adaptery te do wpinania fotelika do wózka kupić, bo do tej pory nie były mi potrzebne. Teraz na wczesną jesień planuję ubierać dziecko w body + pajacyk, do tego pajacyk polarowy/ grubszy bawełniany, ewentualnie misiowy (mam różne rodzaje 🙈) i tak do fotelika a jak do wózka na spacer to do tego jeszcze kocyk cieńszy lub grubszy zależnie od pogody
 
Też taki mam. Myślałam o takim cienkim kocyku 🙈 ale racja może za dużo. Ja na pewno będę matka przegrzewającą...
Obawiam się, że ja w druga stronę :p mi wiecznie gorąco
Mąż włącza zimna ogrzewanie, a ja cichcem wyłączam i okna otwieram 😁 czytałam w jakiejś książce dzieciowej że w pokoju dziecka ma być 18-19 stopni i pomyślałam siebie, że super. To mój komfort cieplny na zimę. A teraz w jakimś vlogu, że 21... Już sama nie wiem. Ale czym ja się przejmuję jak i tak nie będzie pewnie ogrzewania w zimie 😂
 
A jeszcze w temacie laktacji to położna powiedziała ciekawa rzecz. Że jak ona rodziła dzieci, to nikt nie uczył jak przystawiac do piersi, nikt nie pokazywał pozycji, nie było doradczym laktacyjnych a dziewczyny które rodziły dużo rzadziej miały problemy z karmieniem. Jakby nam z pokolenia na pokolenie instynkt zanikał. I ja powiem szczerze nie mam żadnego instynktu 😂 myśl o tych ssakach podłączonych do mnie jest jakaś dziwnie szalona i absolutnie mnie nie zachwyca 😂 moja tesciowa mogłaby bez końca rozpływac się nad tym jak to ona karmiła mojego męża ( ja przy tych opowieściach widzę oczyma wyobraźni tego mojego prawie 2 metrowego chlopa przyssanego do jej cycka i muszę wyjść z pokoju bo mnie rwie na wymioty 😅).
Nie jest to na pewno prawda, że kobiety kiedyś karmily bez problemu a teraz nagle kłopoty. Moja mama ani mnie ani brata nie była w stanie karmić dłużej niż 3 miesiące, bo nie miała mleka a my ponoć gardzilismy tym co miała. A co Wy sądzicie o naszych instynktach macierzyńskich?
 
A jeszcze w temacie laktacji to położna powiedziała ciekawa rzecz. Że jak ona rodziła dzieci, to nikt nie uczył jak przystawiac do piersi, nikt nie pokazywał pozycji, nie było doradczym laktacyjnych a dziewczyny które rodziły dużo rzadziej miały problemy z karmieniem. Jakby nam z pokolenia na pokolenie instynkt zanikał. I ja powiem szczerze nie mam żadnego instynktu 😂 myśl o tych ssakach podłączonych do mnie jest jakaś dziwnie szalona i absolutnie mnie nie zachwyca 😂 moja tesciowa mogłaby bez końca rozpływac się nad tym jak to ona karmiła mojego męża ( ja przy tych opowieściach widzę oczyma wyobraźni tego mojego prawie 2 metrowego chlopa przyssanego do jej cycka i muszę wyjść z pokoju bo mnie rwie na wymioty 😅).
Nie jest to na pewno prawda, że kobiety kiedyś karmily bez problemu a teraz nagle kłopoty. Moja mama ani mnie ani brata nie była w stanie karmić dłużej niż 3 miesiące, bo nie miała mleka a my ponoć gardzilismy tym co miała. A co Wy sądzicie o naszych instynktach macierzyńskich?
Nie wiem w jakim wieku ta położna, ale z moich obserwacji dzieci urodzone w latach 80 często były na mleku w proszku. Trochę moda, trochę zmiany społeczne polegające na tym, że młodzi opuszczali swoje domy rodzinne i mieszkali tam gdzie zakaldy pracy/uczelnie. Do tego "wszyscy" mieli pracę, więc świeżo upieczone babcie nie miały czasu wspierać swoich córek. Historia rodzinna: początek lat 70. , drugie dziecko, straszny zastój/zapalenie piersi, znaleźli w dużym mieście pana (!) od masowania piersi, mleko sikalo po ścianach i suficie, ale się udało, jakoś wykarmiła i nawet zarabiała jako mamka bo cały czas miała nadprodukcje. Za to w połowie lat 80.,rodzi się w szpitalu mój przyszły mąż, teoretycznie powinni być traktowani po znajomosci. I młoda mama słyszy, że ma sutki nie takie i że co ona się będzie męczyła i głodziła dziecko - butelka! Żadna kobieta z rodziny się nad tym nie pochyliła, miały swoje sprawy, a przecież w szpitalu po znajomości na pewno dobrze jej powiedzieli i właściwie mleko w proszku to wygoda i nowoczesność. Kobiety nie gadaly ze sobą o poronieniach, o trudach fizjologicznych, więc jak dla mnie to teraz jest dużo lepiej dzięki edukatorom i internetowi... Wg mnie problemy zawsze były ale inaczej się do nich podchodziło...
 
Moja mama też żadnej z nas nie karmiła (trzy siostry), przy pierwszym dziecku dostała zapalenia i od razu jej podali coś na zrzut pokarmu... I lekarz powiedział że przy kolejnych ciążach też od razu mają jej to podawać, nikt nawet nie chciał jakoś pomóc... Ale ponoć ból przy tym był większy niż podczas porodu..
 
reklama
Do góry