Ja w pierwszej ciąży coś koło 34 tygodnia też wylądowałam w szpitalu bo mała miała tętno prawie 190 ale wtedy do lekarza czekałam chyba z 1,5 godziny bo było opóźnienie i mega gorąco a mała w brzuchu dyskotekę robiła, poleżałam tydzień, na ktg coś tam skurczy się pisało ale ich kompletnie nie czułam a tętno tylko jednorazowo takie wysokie miała...No właśnie sama im to zaproponowałam, że poczekam albo pozniej wroce na drugie ktg, ale nie lepiej od razu do szpitala, posiedzieć 5 godzin w poczekalni, ech szkoda gadać
A zalecenia dostałam żeby więcej odpoczywać