reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2021

Odnośnie słodzenia... Czym slodzicie? Właśnie wyczytałam, że sacharyna i cyklaminian sodu sa niebezpieczne w ciąży. A mnie zdarzało się czasami wrzucic tabletkę takiego słodzika do kawy. Trochę się zmartwiłam 😔
Nie wiedziałam. Muszę zmienić słodzik bo używam właśnie produktu z takim składem 😬
 
reklama
A nie dasz rady zrobić Pappy na NFZ? Mi się tak udało utrafić, że moja ginekolog wystawiła mi skierowanie na NFZ na Pappę. Zagadaj, może a nuż się uda.
Chodzę do gina prywatnie :) na NFZ pierwszą wizytę mam zaplanowaną... na połowę marca dopiero. A i tak chodzi mi o skierowania na chociaż podstawowe badania, bo to wredna bestia ten gin z przychodni, a pozostali w ogóle nie mają terminów już.
 
Chodzę do gina prywatnie :) na NFZ pierwszą wizytę mam zaplanowaną... na połowę marca dopiero. A i tak chodzi mi o skierowania na chociaż podstawowe badania, bo to wredna bestia ten gin z przychodni, a pozostali w ogóle nie mają terminów już.
Aaaa, rozumiem. No nic, to w takim razie życzę Ci żebyś się złościła na to, że niepotrzebnie tyle kasy wydałaś, bo wszystko jest git 😀
 
Aaaa, rozumiem. No nic, to w takim razie życzę Ci żebyś się złościła na to, że niepotrzebnie tyle kasy wydałaś, bo wszystko jest git 😀
Ja w ogóle nie miałam chęci na żadne dodatkowe badania oprócz usg i jestem trochę zła na siebie, że dałam się ginowi namówić... Powiedział, że Pappa wraz z usg da szerszy obraz, ale te prawdopodobieństwa doprowadziły do (prawie)zawału niejedną mamę, a mi stres niepotrzebny ;)

No i... jakoś nie przyjmuję do wiadomości, że moje dziecko mogło by być chore, niepełnosprawne. Pracuję z takimi dziećmi, miałam wycieczki do DPSu w ramach praktyk podyplomowych, a i tak wiem, że bym takiej wiadomości pewnie nie przeżyła.

Druga sprawa jest taka, że z grudniówek 2016 znam jedną dziewczynę, której ciąża przebiegała książkowo, ale Maluszek urodził się w 23 tygodniu ciąży. Lekarze dawali mu 1% szans na przeżycie, ale dał radę, dzielny chłopak :) teraz jednak życie mu mija na nauce chodzenia i ciężkiej rehabilitacji, więc... badania badaniami, a rzeczywistość i tak potrafi w tyłek kopnąć.
 
Ja w ogóle nie miałam chęci na żadne dodatkowe badania oprócz usg i jestem trochę zła na siebie, że dałam się ginowi namówić... Powiedział, że Pappa wraz z usg da szerszy obraz, ale te prawdopodobieństwa doprowadziły do (prawie)zawału niejedną mamę, a mi stres niepotrzebny ;)

No i... jakoś nie przyjmuję do wiadomości, że moje dziecko mogło by być chore, niepełnosprawne. Pracuję z takimi dziećmi, miałam wycieczki do DPSu w ramach praktyk podyplomowych, a i tak wiem, że bym takiej wiadomości pewnie nie przeżyła.

Druga sprawa jest taka, że z grudniówek 2016 znam jedną dziewczynę, której ciąża przebiegała książkowo, ale Maluszek urodził się w 23 tygodniu ciąży. Lekarze dawali mu 1% szans na przeżycie, ale dał radę, dzielny chłopak :) teraz jednak życie mu mija na nauce chodzenia i ciężkiej rehabilitacji, więc... badania badaniami, a rzeczywistość i tak potrafi w tyłek kopnąć.
Moja kumpela urodziła w 29 tyg mały ważył 950g dostał sepsy operowali mu jelito teraz to 12 letni bysior zdrowy .
 
I tak o to okazało się że nie będzie spokojnego momentu w ciąży ;))) Najpierw płaczemy że są objawy albo ich nie ma, martwimy się o zagnieżdżenie i serce, rośnie czy nie:) Później stresujemy się genetyką, zanim dobrze odbierzemy wyniki to będzie połówkowe ... I wtedy powinna być bajka ale stres aby za wcześnie nie urodzić , liczymy ruchy, bronimy się przed cukrzycą i powikłaniami . Też tak mam. Zwariuję;)))
 
I tak o to okazało się że nie będzie spokojnego momentu w ciąży ;))) Najpierw płaczemy że są objawy albo ich nie ma, martwimy się o zagnieżdżenie i serce, rośnie czy nie:) Później stresujemy się genetyką, zanim dobrze odbierzemy wyniki to będzie połówkowe ... I wtedy powinna być bajka ale stres aby za wcześnie nie urodzić , liczymy ruchy, bronimy się przed cukrzycą i powikłaniami . Też tak mam. Zwariuję;)))
Myślę, że poronienie w pierwszej ciąży tak mi dało po tyłku, że nigdy już nie biorę niczego za pewnik. Wręcz przeciwnie, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę, to nic ode mnie tu nie zależy. Mogę tylko wierzyć, że będzie dobrze :) i tak też jest :)
 
I tak o to okazało się że nie będzie spokojnego momentu w ciąży ;))) Najpierw płaczemy że są objawy albo ich nie ma, martwimy się o zagnieżdżenie i serce, rośnie czy nie:) Później stresujemy się genetyką, zanim dobrze odbierzemy wyniki to będzie połówkowe ... I wtedy powinna być bajka ale stres aby za wcześnie nie urodzić , liczymy ruchy, bronimy się przed cukrzycą i powikłaniami . Też tak mam. Zwariuję;)))
A po porodzie stres śmiercią łóżeczkową, czy sie nie zakrztusi itp ja do roku trzymałam rękę w łóżeczku małej i co chwile w nocy sprawdzałam czy oddycha istne szaleństwo. Teraz panika czy moja 11 latka nie wpadnie pod samochód czy w szkole coś się nie stanie wydaje mi się ze obawy są całe życie o swoje dziecko
 
reklama
Do góry