Wiesz, dzieci to madre bestie, bystrzejsze niz nam sie wydaje. Z dwojga zlego mysle, ze lepiej, ze przeszedl nad tym do porzadku dziennego, bo gdyby sie bardzo o Ciebie martwil, nie mogl spac ani jesc, to dopiero bylaby masakra, bo nie mialabys sily go pocieszac, a ten stan pewnie utrzymywalby sie tak dlugo jak Tobie jest zle, na co wplywu nie masz
to byloby straszne. Wiec moze to i lepiej, ze jakos sie w tym odnalazl. Mysle, ze jak wrocisz do sil to z ogromna radoscia powita Cie na nowo w swoich zabawach nie orientujac sie, ze cokolwiek sie zmienilo
a teraz wszyscy musicie dzielnie przeczekac ten trudny czas