reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2021

Dobra. Oficjalnie: mój brzuch jest gigantyczny. W labo babeczka z recepcji sama mnie wywołała z kolejki, że przecież mam pierwszeństwo w ciąży, a podczas pobrania druga mnie pytała czy będzie chłopiec czy dziewczynka i nie chciała wierzyć, że nie wiem i jeszcze się długo nie dowiem... hahahahaha. Ale wstyd! ;)
 
reklama
u mnie to stanowi wyzwanie bo mam nie dzwigac i sie nie szarpac a ktos ucieka ze 3 razy w trakcie przewijania XD o obsrala sie tak ze ma cale plecy body w wielkiej plamie i portki do zmiany.
Ja zawsze czymś przekupuje, żeby chwilę spokojnie poleżał. Przeważnie wystaczy jak może wycoagac mokre chusteczki 🙈 kurde jak się zaczną te mdłości, to chyba będzie chodził z brudnym dupkiem przez cały dzień i czekał na powrót męża 😁
 
Biedna [emoji8] Ja tak miałam 2 tygodnie temu. Aż Was pytałam czy będzie jeszcze lepiej zanim będzie gorzej [emoji6] I u mnie jest chwilowo poprawa. Brzuch wrócił do normalnych rozmiarów na moment.
Dobra. Oficjalnie: mój brzuch jest gigantyczny. W labo babeczka z recepcji sama mnie wywołała z kolejki, że przecież mam pierwszeństwo w ciąży, a podczas pobrania druga mnie pytała czy będzie chłopiec czy dziewczynka i nie chciała wierzyć, że nie wiem i jeszcze się długo nie dowiem... hahahahaha. Ale wstyd! ;)
 
Cześć Dziewczyny ❤️ Wizyta dopiero na 17, jestem trochę zestresowana 🙈 Wczoraj powtórzyłam betę, ponad 12000, czyli przyrost ładny względem ostatnich wyników ❤️
Niestety łączę się w bólu z wszystkimi cierpiącymi - mdłości mnie wykończą. Wczoraj poszłam na L4. Już dwa razy zdarzyły mi się wymioty w pracy. Dodatkowo ogarnia mnie taka straszna słabość... daleko mi do uczucia stanu błogoslawionego 😅

Pewnie ze sto postów temu pisałyście o kawie i herbacie - ja niestety odstawiłam wszystko z kofeiną; źle się czułam. Popijam smakującego jak siano roibosa 😅 ewentualnie owocowe 😁
 
Cześć :) To za radą Agi piszę i tutaj.. :)
Dołączam do Was! Jutro mam pierwsze usg i panikuje jak nigdy ;) Objawów praktycznie brak - a człowiek zamiast się cieszyć panikuje... ;) Robiłam betę, najpierw rosła o 120% później 75%, przestałam badać bo można zwariować ;) Jak zrobiłam progesteron to umarłam ze strachu, że spadł aż o 6... zadzowniłam w nerwach do swojego wybawcy gin., uspokoił mnie, że on rośnie skokowa i że odchodzi się od badania jego w ciąży - piszę gdyby któraś panikowała jak ja ;)

Wstępna data 21.10 :)
 
Mnie też wykańczają wymioty, dlatego się prawie nie udzielam. Od rana do wieczora jest znów tragicznie. No ale z pozytywów to wczoraj miałam wizytę, jestem już w 8tc, serduszko ładnie biło 156 uderzeń na minutę. Muszę się zapisać na badania prenatalne. Mam nadzieję, że drugi trynestr będzie łaskawszy.
 
Witaj [emoji3060][emoji3060][emoji3060] U większości objawy dają w kość więc się ciesz że masz się dobrze. O niczym złym to nie świadczy. Ja miałam ciężkie 3 tygodnie, później 1.5 tygodnia super i znów wchodzę w odchłań walki o życie. Taki już nasz los. Daj znać po badaniu. Trzymamy kciuki.
Cześć :) To za radą Agi piszę i tutaj.. :)
Dołączam do Was! Jutro mam pierwsze usg i panikuje jak nigdy ;) Objawów praktycznie brak - a człowiek zamiast się cieszyć panikuje... ;) Robiłam betę, najpierw rosła o 120% później 75%, przestałam badać bo można zwariować ;) Jak zrobiłam progesteron to umarłam ze strachu, że spadł aż o 6... zadzowniłam w nerwach do swojego wybawcy gin., uspokoił mnie, że on rośnie skokowa i że odchodzi się od badania jego w ciąży - piszę gdyby któraś panikowała jak ja ;)

Wstępna data 21.10 :)
 
reklama
Witaj [emoji3060][emoji3060][emoji3060] U większości objawy dają w kość więc się ciesz że masz się dobrze. O niczym złym to nie świadczy. Ja miałam ciężkie 3 tygodnie, później 1.5 tygodnia super i znów wchodzę w odchłań walki o życie. Taki już nasz los. Daj znać po badaniu. Trzymamy kciuki.
Dzięki! No niestety za dużo naczytałam się internetów i mam milion strachów teraz. Myślę sobie, że jutro jeśli będzie silne serducho to wyluzuję, ale pewnie nie... bo znajde tysiąc nowych powodów. ;)
 
Do góry