reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2020

Ja np pierwszego dziecka prawie wcale nie karmiłam bo tylko 10 dni niby się napisał ale cały czas płakał i dalej ciągnął... Lekarz stwierdził że jest pobudzony bo ja mam poważna niedoczynność tarczycy i w ciąży brałam bardzo dużą dawkę euthyroxu i że razem z mlekiem mu podaje dodatkowe ilości a jego tarczyca sama sobie już wydziela hormony i zakazał mi karmic. Fakt że jak przeszłam na mm to się polepszyło ale się okazało że skaza więc Bebilon pepti miał podawany i wtedy już było wszystko super. Jednak lekarze mają podzielone zdanie co do tego czy powinnam karmić czy nie. Każdy twierdzi co innego i sama już nie wiem. Aczkolwiek gdy syn pił z piersi nie było to dla mnie nic przyjemnego strasznie mnie bolały piersi jak ssał że płakałam z bólu więc było mi nawet na rękę że nie mogłam dłużej karmic. A teraz nie wiem jak będzie z tym dzieckiem bo endokrynolog twierdzi że raczej nie powinnam a neonatolog twierdzi że te tabletki nie szkodzą w mleku i bądź tu mądry. A wy macie może jakieś doświadczenie z karmieniem i braniem euthyroxu?
Euthyrox bierze mega dużo kobiet, można przy nim karmić [emoji6]
 
reklama
Ja nie, ale moja siostra z tego co kojarzę brała i karmiła dzieci. Miała spore problemy z tarczycą.
Ja praktycznie tarczycy nie mam wcale i nie chce wyjść na wyrodna matkę ale naprawdę strasznie mnie bolało gdy karmiłam te parę dni i zazdroszcze kobietom które twierdzą że karmienie jest cidowne. Może jakbym dłużej karmiła to by się unormowało eh nie wiem
 
A dlaczego jeśli można wiedzieć? Ja czytałam kilka artykułów na blogu, i wydawało się ok?
No jasne, że możesz! Mialam przyjemność przeczytać kilka jej artykułów na blogu. Ja osobiście nie wyniosłam z nich zbyt wiele,A może za dużo wymagalam, bo jestem dość wnikliwym odbiorcą. Artykuły są dla mnie troche napisane o wszystkim i o niczym, prostym językiem,aby trafic do każdego odbiorcy- ok spoko! Ale jak ktoś nie ma pojęcia, co to jest cykl kobiecy,bo przespal na biologii,to może to odbierac jako biblię kobiety 😉 artykułów dot wychowywania dzieci nie czytałam, tylko te ginekologiczne. Dla mnie jej działalność jest za bardzo komercyjną. Trochę taka Ewa chodakowska, która niedługo wyskoczy mi z szafy 😉 ale to jest oczywiście wyłącznie moja prywatna opinia.
 
Dodaje tabelkę w formie linku i zdjecia :



Prosimy o dokladna weryfikacje bo czas zamknac wątek.. na liscie jest nas ponad 70, a odzywa sie garstka.. nie chcemy nikogo skrzywdzic.
Zobacz załącznik 1096098
U mnie można dopisać tp wg usg 7.10 :)
 
Ostatnia edycja:
Ja stoczyłam prawdziwą walkę o karmienie piersią. Miałam nagłą cesarkę, więc pielęgniarki od razu sugerowały, że nic z kp nie będzie i co ja sobie w ogóle ubzdurałam i po co się męczę. Podawały mm, a ja z ciężkim sercem się na to godziłam. A w kolejnych dniach zauważyły, że się nie poddaję i dalej małą przykładam. W końcu przyszła inna i okazało się, że są na stanie te śmiesznyne rurki przyklejane do piersi i rozbujałam laktację. Dobrze jest wiedzieć swoje. Nie poddałam się tylko dlatego, że w szkole rodzenia mieliśmy zajęcia ze świetną doradczynią laktacyjną i miałam wiedzę jak to działa i jakie błędy omijać.

Ja nie lubię blogerek parentingowych, więc sama zaczęłam zbierać ważne informacje w formie bloga.
 
Ja praktycznie tarczycy nie mam wcale i nie chce wyjść na wyrodna matkę ale naprawdę strasznie mnie bolało gdy karmiłam te parę dni i zazdroszcze kobietom które twierdzą że karmienie jest cidowne. Może jakbym dłużej karmiła to by się unormowało eh nie wiem
Ja 2 tyg. Krwawiłam z brodawek i miałam je całe w strupach [emoji24] nawet nakładki nie pomagały... Pomiędzy chodziłam w muszlach żeby oddychały, masakra...
Mam nadzieję, że 2 raz tego nie będę musiała przechodzić w taki sposób
 
Ja mimo wielkich starań i prób w szpitalu w domu polozna przychodziła to nie podołałam karmienia piersią nakladki na sutki tez nie pomogly, a to dla kobiet ktore mają płaskie sutki jest istotne i warto miec w szpitalu.. chociaz ja rodzilam 10 lat temu wiec moze cos sie zmieniło...
Widzisz ja płaskie sutki dosłownie wyciąglam laktatorem.
 
reklama
Do góry