Zazdroszczę Wam, że już macie terminy itepe. Ja po tym szpitalu, dziś przyszłam po wypis. Wypisu NIE MA... chciałam się zapisać na cc i co... dupa. Ma Pani skierowanie na cc? Mówię, że przecież miałam na oddział i tam była informacja. Baba do mnie, że tak, ale na oddziale już nie leżę i że miałam skier na oddział. Że teraz na cc... a tak w ogóle czemu cc i blaa blaaa... wkurrr się... Najpierw mi mówili żeby przyjść i spokooo zapiszą a teraz jaja. I babka do mnie że do terminu mam jeszcxe czas... po czym pozniej ze moja ciaza nie jest fizjologiczna (nadciśnienie) i powinnam miec rozwiązanie wcześniej... Kurr... no dziewczyny zwariuje. W sumie NIC nie załatwiłam... nic. Zapisałam się privat do lekarza do którego czasem chodzilam i wezme to cholerne skierowanie. Czuję się dziś wkurzona, rozżalona i olana. Szkoda gadać.