Ostatnie dwa dni bylam w podobnym stanie. To chyba tak okresowo lapie i przechodzi. Chociaz mam wrażenie ze mnie juz lepiej nie będzie. Mam dosc bycia w ciazy. Serio. Nie moge jesc, spac, chodzić, lezec, bawic sie z dzieckiem, generalnie nic nie mogę, bo albo od razu odczuwam konsekwencje albo chwile pozniej i trwaja godzinami. Co jakis czas dopada mnie taka deprecha polaczona z bolem calego ciala ze jedyne na co mam ochote to lezec i plakac. Pierwsza ciaze znosilam do konca super, wiec teraz bardzo mi sie to nie podoba. Wizja ze z kazdym tygodniem bedzie gorzej, tez nie pociesza.Ja właśnie dojechalam na krew. T pojechał po insulinę bo niestety dieta nie pomaga i diabetolog postanowiła wdrożyć. Kolejka starych prychajacych dziadów jak zwykle na około 15 osób... Pewnie zejdzie z godzinę najmniej. Powinnam zjeść śniadanie do 8.30 tak jak w diecie ułożone a zjem przed 10... Cieszy mnie przyjemne powietrze ale jakaś depresja połączona z wku**em mnie zaczyna łapać. Czy to jest to zmęczenie ciążą co przypada na końcówkę?
reklama
okruszek.emi
bardzo szczęśliwa mamusia
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 5 334
A ja dziś chodziłam taka poirytowana (bardzo delikatnie mówiąc), bo chodzi za mną ciasto z kremem i owocami...w końcu się popłakałam, mąż przytulił i było lepiej.
Co do leżenia, to ja prawy i lewy bok, bez różnicy na którym śpię, Mała ciągle kopie, ja nie wiem, kiedy ona w ogóle śpi, no ale lepiej tak, bo jestem spokojniejsza. No i uciska mnie mocno na krocze, najbardziej boli jak się w nocy przekrêcam i jak wstaję.
Właśnie siedzę na huśtawce u rodziców na wsi, w końcu da się oddychać.
Wiesz...co do tej cukrzycy... Moja koleżanka od początku 1 ciąży bardzo rygorystycznie pochodziła do tej diety i mała urodziła się z jakim niedoborem (zapomniałam jakim) 2 lata rehabilitacji po urodzeniu. W 2 ciąży już sobie pozwalała czasem na loda czasem na kawałeczek ciasta...oczywiście pilnowała diety ale bez rygoru i druga córka zupełnie zdrowa się urodziła.
Nie wiem jak Ty ale ja czasem sobie pozwalam na coś takiego...wczoraj zjadłam loda śmietankowego i spacerowałam a cukier po 1h był 87 więc chyba ok.
U mnie też Mała jest dość żwawa. Chyba bardziej niż syn...Tylko nie do końca pamiętam te 9 lat temu [emoji23] może to tylko sobie wmawiam.
justyna612
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2015
- Postów
- 860
Hej dziewczyny wczoraj wieczorem wróciliśmy z kotliny kłodzkiej. Było super. Oczywiście nie mogłam pojeździć na rowerach z ekipą ale jak oni męczyli się na singieltre track to jaz Wiktorem odpoczywslismy nad basenem razem przeszliśmy 20 km tras górskich więc jak na mnie i mojego młodego to dużo do tego zwiedzanie lokalnych atrakcji. Dziś teściowa ma zabrać młodego na cały dzień a ja odpoczywam i robię nic, bo odczuwam skutki, uda bolą
Mama po raz drugi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2018
- Postów
- 911
dziewczyny ja naprawdę nie kumam dlaczego Wy w tych kolejkach w labo sterczycie? może mi którąś to jakoś sensownie wytłumaczyć? ja pomimo miliardowej kolejki zawsze idę pierwsza, stoję grzecznie przed rejestracją a jak ktoś odjedzie to wchodzę przed kolejną osoba mówiąc że jestem w ciąży i chciałabym skorzystać ze swojego prawa wejścia bez kolejki, oczywiście mnie puszczają, ale wzrok tych starszych ludzi jest OKROPNY, no ale cóż, znam swoje prawa i głupia byłabym nie korzystać z nich po za tym na drzwiach są kartki, informacje że kobiety ciężarne mają prawo wejść bez kolejki
pamiętajcie - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA SZKODZI!!! - mój mąż mi to zawsze powtarza
jedyne gdzie nie idę bez kolejki to niestety sklepy w których nie ma kas pierwszeństwa (czyli 99% takich sklepów)
ja zaczęłam kolosalnie przybierać na wadze.... tzn od ostatniej środy do dziś przybrałam AŻ 900gram! w sumie patrząc na kartę ciąży to jestem dokładnie 3.1kg na plusie, niby tragedii nie ma, ale jak tak dalej pójdzie to aż strach się bać.... eh... rozregulowałam sobie trochę posiłki ostatnio i ot proszę bardzo są rezultaty.... do tego ruch praktycznie zerowy prze mój nieszczęsny pęcherz... normalnie nigdzie nie pójdę bo tak ciśnie że prawie "sikam po nogach"
u nas wczoraj do ok 13:00 był mega upał, mąż wziął młodego na rowerze, potem była buuurza! ale co z tego jak duchota także wczoraj leżałam cały dzień plackiem....
dziś jadę pobrać krew na badania do zakaźnika, bo we czwartek mam wizytę kontrolną by zbadać to toxo cholerne, nie byłoby nic w tym "dziwnego" gdyby nie fakt że muszę tam jechać ok 25km (wiem że niektóre jeżdżą dalej), bo lekarza mam w innym mieście (ponoć spec), w każdym razie jest to piękne miasto z cudnym zamkiem, jadę tam z ciężarną siostrą (potowarzyszy mi) i pójdziemy na spacer (choć mam wielkie obawy bo tam WC nie ma...)
Wczoraj wieczorem poczułam się bardzo bardzo źle.... nagle okropnie zaczęła mnie boleć głowa, zaczęło mi mega pulsować w skroni (jednej - lewej) natychmiast się położyłam, mówię mężowi żeby mi ciśnieniomierz przyniósł, byłam pewna że wyjdzie bardzo wysokie ciśnienie (w pierwszej ciąży miałam z nim problem) ale nie, miałam 106/60..... poleżałam na lewym boku i po 15 minutach przeszło, wstałam zmierzyłam raz jeszcze ciśnienie i było normalne (125/69), myślicie że powinna zgłosić to lekarzowi? czy raczej zbędne? może młody po prostu ucisnął gdzieś na jakiś nerw czy coś?
ah no i brzuch mi twardnieje coraz częściej i częściej, jutro mam wizytę u lekarza na NFZ to mu powiem, może będę miała pierwsze KTG i coś więcej się dowiem...
pamiętajcie - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA SZKODZI!!! - mój mąż mi to zawsze powtarza
jedyne gdzie nie idę bez kolejki to niestety sklepy w których nie ma kas pierwszeństwa (czyli 99% takich sklepów)
ja zaczęłam kolosalnie przybierać na wadze.... tzn od ostatniej środy do dziś przybrałam AŻ 900gram! w sumie patrząc na kartę ciąży to jestem dokładnie 3.1kg na plusie, niby tragedii nie ma, ale jak tak dalej pójdzie to aż strach się bać.... eh... rozregulowałam sobie trochę posiłki ostatnio i ot proszę bardzo są rezultaty.... do tego ruch praktycznie zerowy prze mój nieszczęsny pęcherz... normalnie nigdzie nie pójdę bo tak ciśnie że prawie "sikam po nogach"
u nas wczoraj do ok 13:00 był mega upał, mąż wziął młodego na rowerze, potem była buuurza! ale co z tego jak duchota także wczoraj leżałam cały dzień plackiem....
dziś jadę pobrać krew na badania do zakaźnika, bo we czwartek mam wizytę kontrolną by zbadać to toxo cholerne, nie byłoby nic w tym "dziwnego" gdyby nie fakt że muszę tam jechać ok 25km (wiem że niektóre jeżdżą dalej), bo lekarza mam w innym mieście (ponoć spec), w każdym razie jest to piękne miasto z cudnym zamkiem, jadę tam z ciężarną siostrą (potowarzyszy mi) i pójdziemy na spacer (choć mam wielkie obawy bo tam WC nie ma...)
Wczoraj wieczorem poczułam się bardzo bardzo źle.... nagle okropnie zaczęła mnie boleć głowa, zaczęło mi mega pulsować w skroni (jednej - lewej) natychmiast się położyłam, mówię mężowi żeby mi ciśnieniomierz przyniósł, byłam pewna że wyjdzie bardzo wysokie ciśnienie (w pierwszej ciąży miałam z nim problem) ale nie, miałam 106/60..... poleżałam na lewym boku i po 15 minutach przeszło, wstałam zmierzyłam raz jeszcze ciśnienie i było normalne (125/69), myślicie że powinna zgłosić to lekarzowi? czy raczej zbędne? może młody po prostu ucisnął gdzieś na jakiś nerw czy coś?
ah no i brzuch mi twardnieje coraz częściej i częściej, jutro mam wizytę u lekarza na NFZ to mu powiem, może będę miała pierwsze KTG i coś więcej się dowiem...
Margonelka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2016
- Postów
- 1 566
Wagą się nie przejmuj,wszystko wróci do normy po ciąży,ale trzeba czasu moja gin mówi,ze 2kg/miesiac to jest bardzo dobrze,a Ty masz raptem 3 od początkudziewczyny ja naprawdę nie kumam dlaczego Wy w tych kolejkach w labo sterczycie? może mi którąś to jakoś sensownie wytłumaczyć? ja pomimo miliardowej kolejki zawsze idę pierwsza, stoję grzecznie przed rejestracją a jak ktoś odjedzie to wchodzę przed kolejną osoba mówiąc że jestem w ciąży i chciałabym skorzystać ze swojego prawa wejścia bez kolejki, oczywiście mnie puszczają, ale wzrok tych starszych ludzi jest OKROPNY, no ale cóż, znam swoje prawa i głupia byłabym nie korzystać z nich po za tym na drzwiach są kartki, informacje że kobiety ciężarne mają prawo wejść bez kolejki
pamiętajcie - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA SZKODZI!!! - mój mąż mi to zawsze powtarza
jedyne gdzie nie idę bez kolejki to niestety sklepy w których nie ma kas pierwszeństwa (czyli 99% takich sklepów)
ja zaczęłam kolosalnie przybierać na wadze.... tzn od ostatniej środy do dziś przybrałam AŻ 900gram! w sumie patrząc na kartę ciąży to jestem dokładnie 3.1kg na plusie, niby tragedii nie ma, ale jak tak dalej pójdzie to aż strach się bać.... eh... rozregulowałam sobie trochę posiłki ostatnio i ot proszę bardzo są rezultaty.... do tego ruch praktycznie zerowy prze mój nieszczęsny pęcherz... normalnie nigdzie nie pójdę bo tak ciśnie że prawie "sikam po nogach"
u nas wczoraj do ok 13:00 był mega upał, mąż wziął młodego na rowerze, potem była buuurza! ale co z tego jak duchota także wczoraj leżałam cały dzień plackiem....
dziś jadę pobrać krew na badania do zakaźnika, bo we czwartek mam wizytę kontrolną by zbadać to toxo cholerne, nie byłoby nic w tym "dziwnego" gdyby nie fakt że muszę tam jechać ok 25km (wiem że niektóre jeżdżą dalej), bo lekarza mam w innym mieście (ponoć spec), w każdym razie jest to piękne miasto z cudnym zamkiem, jadę tam z ciężarną siostrą (potowarzyszy mi) i pójdziemy na spacer (choć mam wielkie obawy bo tam WC nie ma...)
Wczoraj wieczorem poczułam się bardzo bardzo źle.... nagle okropnie zaczęła mnie boleć głowa, zaczęło mi mega pulsować w skroni (jednej - lewej) natychmiast się położyłam, mówię mężowi żeby mi ciśnieniomierz przyniósł, byłam pewna że wyjdzie bardzo wysokie ciśnienie (w pierwszej ciąży miałam z nim problem) ale nie, miałam 106/60..... poleżałam na lewym boku i po 15 minutach przeszło, wstałam zmierzyłam raz jeszcze ciśnienie i było normalne (125/69), myślicie że powinna zgłosić to lekarzowi? czy raczej zbędne? może młody po prostu ucisnął gdzieś na jakiś nerw czy coś?
ah no i brzuch mi twardnieje coraz częściej i częściej, jutro mam wizytę u lekarza na NFZ to mu powiem, może będę miała pierwsze KTG i coś więcej się dowiem...
A ten wczorajszy incydent zgłoś lekarzowi na zasadzie,że się przestraszylas i co w takiej sytuacji następnym razem
okruszek.emi
bardzo szczęśliwa mamusia
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 5 334
dziewczyny ja naprawdę nie kumam dlaczego Wy w tych kolejkach w labo sterczycie? może mi którąś to jakoś sensownie wytłumaczyć? ja pomimo miliardowej kolejki zawsze idę pierwsza, stoję grzecznie przed rejestracją a jak ktoś odjedzie to wchodzę przed kolejną osoba mówiąc że jestem w ciąży i chciałabym skorzystać ze swojego prawa wejścia bez kolejki, oczywiście mnie puszczają, ale wzrok tych starszych ludzi jest OKROPNY, no ale cóż, znam swoje prawa i głupia byłabym nie korzystać z nich po za tym na drzwiach są kartki, informacje że kobiety ciężarne mają prawo wejść bez kolejki
pamiętajcie - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA SZKODZI!!! - mój mąż mi to zawsze powtarza
jedyne gdzie nie idę bez kolejki to niestety sklepy w których nie ma kas pierwszeństwa (czyli 99% takich sklepów)
ja zaczęłam kolosalnie przybierać na wadze.... tzn od ostatniej środy do dziś przybrałam AŻ 900gram! w sumie patrząc na kartę ciąży to jestem dokładnie 3.1kg na plusie, niby tragedii nie ma, ale jak tak dalej pójdzie to aż strach się bać.... eh... rozregulowałam sobie trochę posiłki ostatnio i ot proszę bardzo są rezultaty.... :...
Co do kolejek w sklepie yo ja już nawet tam nie stoję. Przechodzę innym "zamkniętym " wejściem do kasy gdzie obsługują i grzecznie pytam czy mnie obsłuży bez kolejki [emoji4] nigdy nikt mi nie odmówił a ludzie też nigdy słowem się nie odezwali. Nie wiem tylko jak Ty ale po mnie widać bardzo ciążę...Bo jak piszesz że masz 3kg na + to aż ciężko mi sobie wyobrazić brzuszek. Ja mam 11+ w 33tyg. Więc co może się wydarzyć u Ciebie z wagą przy takiej końcówce?
NaturalnaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2015
- Postów
- 2 970
Czekaj, czekaj, powiedz, że to jakaś pomyłka i Ty nie przejmujesz się TRZEMA kilogramami na plusie w TRZECIM trymestrze ciąży????dziewczyny ja naprawdę nie kumam dlaczego Wy w tych kolejkach w labo sterczycie? może mi którąś to jakoś sensownie wytłumaczyć? ja pomimo miliardowej kolejki zawsze idę pierwsza, stoję grzecznie przed rejestracją a jak ktoś odjedzie to wchodzę przed kolejną osoba mówiąc że jestem w ciąży i chciałabym skorzystać ze swojego prawa wejścia bez kolejki, oczywiście mnie puszczają, ale wzrok tych starszych ludzi jest OKROPNY, no ale cóż, znam swoje prawa i głupia byłabym nie korzystać z nich po za tym na drzwiach są kartki, informacje że kobiety ciężarne mają prawo wejść bez kolejki
pamiętajcie - NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA SZKODZI!!! - mój mąż mi to zawsze powtarza
jedyne gdzie nie idę bez kolejki to niestety sklepy w których nie ma kas pierwszeństwa (czyli 99% takich sklepów)
ja zaczęłam kolosalnie przybierać na wadze.... tzn od ostatniej środy do dziś przybrałam AŻ 900gram! w sumie patrząc na kartę ciąży to jestem dokładnie 3.1kg na plusie, niby tragedii nie ma, ale jak tak dalej pójdzie to aż strach się bać.... eh... rozregulowałam sobie trochę posiłki ostatnio i ot proszę bardzo są rezultaty.... do tego ruch praktycznie zerowy prze mój nieszczęsny pęcherz... normalnie nigdzie nie pójdę bo tak ciśnie że prawie "sikam po nogach"
u nas wczoraj do ok 13:00 był mega upał, mąż wziął młodego na rowerze, potem była buuurza! ale co z tego jak duchota także wczoraj leżałam cały dzień plackiem....
dziś jadę pobrać krew na badania do zakaźnika, bo we czwartek mam wizytę kontrolną by zbadać to toxo cholerne, nie byłoby nic w tym "dziwnego" gdyby nie fakt że muszę tam jechać ok 25km (wiem że niektóre jeżdżą dalej), bo lekarza mam w innym mieście (ponoć spec), w każdym razie jest to piękne miasto z cudnym zamkiem, jadę tam z ciężarną siostrą (potowarzyszy mi) i pójdziemy na spacer (choć mam wielkie obawy bo tam WC nie ma...)
Wczoraj wieczorem poczułam się bardzo bardzo źle.... nagle okropnie zaczęła mnie boleć głowa, zaczęło mi mega pulsować w skroni (jednej - lewej) natychmiast się położyłam, mówię mężowi żeby mi ciśnieniomierz przyniósł, byłam pewna że wyjdzie bardzo wysokie ciśnienie (w pierwszej ciąży miałam z nim problem) ale nie, miałam 106/60..... poleżałam na lewym boku i po 15 minutach przeszło, wstałam zmierzyłam raz jeszcze ciśnienie i było normalne (125/69), myślicie że powinna zgłosić to lekarzowi? czy raczej zbędne? może młody po prostu ucisnął gdzieś na jakiś nerw czy coś?
ah no i brzuch mi twardnieje coraz częściej i częściej, jutro mam wizytę u lekarza na NFZ to mu powiem, może będę miała pierwsze KTG i coś więcej się dowiem...
Igorowelove
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2016
- Postów
- 3 271
Kurcze to samo pomyslalam [emoji85]Czekaj, czekaj, powiedz, że to jakaś pomyłka i Ty nie przejmujesz się TRZEMA kilogramami na plusie w TRZECIM trymestrze ciąży????
Dla podbudowania co poniektórych powiem, ze wczoraj waga pokazała +11 kg. Zakładałam tyle w sumie na cała ciąże, a tu jeszcze jeden trymestr -,-
Ponoć w tym ostatnim mniej się przybiera, ale who knows.
Ostatnie tygodnie ta waga skokowo przez jeden tydzień +2 kg następny -0.3 kolejny znów +2kg.
Siąść i płakać
Mężu wczoraj do mnie dlaczego ja tak ciagle sapie.
Jest dramat, uwielbiam upały ale nie w ciąży. A teraz jeszcze przerwa wakacyjna w przedszkolu TYLKO I AZ 2 tygodnie wiec jakieś rozrywki trzeba zapewniać 4latkowi.
Gorąco puchne, zgaga dzień dnia, do tego gardło chyba klimą sobie załatwiłam. Dziś jest lepiej niż wczoraj, jakaś inwazyjna dawkę cytryny z miodem zapodam może przejdzie.
Czy może być już ten pieprzony wrześnien ? Bo nie wytrzymam
Ponoć w tym ostatnim mniej się przybiera, ale who knows.
Ostatnie tygodnie ta waga skokowo przez jeden tydzień +2 kg następny -0.3 kolejny znów +2kg.
Siąść i płakać
Mężu wczoraj do mnie dlaczego ja tak ciagle sapie.
Jest dramat, uwielbiam upały ale nie w ciąży. A teraz jeszcze przerwa wakacyjna w przedszkolu TYLKO I AZ 2 tygodnie wiec jakieś rozrywki trzeba zapewniać 4latkowi.
Gorąco puchne, zgaga dzień dnia, do tego gardło chyba klimą sobie załatwiłam. Dziś jest lepiej niż wczoraj, jakaś inwazyjna dawkę cytryny z miodem zapodam może przejdzie.
Czy może być już ten pieprzony wrześnien ? Bo nie wytrzymam
reklama
Chodzi o kangurowanie przez ojca?Teoretycznie tak, ale jeśli jest dużo porodow i zamieszanie to wtedy oni już się tym nie przejmują, dają dziecko odrazu na noworodki bo nie chcą już dogladać bobasa u ojca. Nie ma też często miejsca..
Moja lekarka mówiła że jeśli dotrwam planowo do cc które ona będzie robić to pokażą dziecko ojcu i jak będzie możliwość to będzie kangurowal, ale żeby się na to nie nastawiac bo sale tak poukladane że czasem nawet ojcu dziecka nie pokażą tylko każą przyjechać po 8 godzinach, jak matkę będą pionizowac i wtedy przyjedzie korytko z dzieckiem.
Wiec my raczej nastawiony się na zobaczenie dziecka po paru godzinach, oczywiście jak je wyciągną to kładą matce na 2-3 minuty i później juz biorą bo muszą ja poszywac.
Aha tak to wygląda , widzę ze Ty ze swoją ginekolog masz chyba już wszystko ugadame hihi
A bierzesz w końcu jakieś ubranka czy ubiorą dziecko w swoje ? Myślę czy brać rożek czy zginie tam w tym zamieszaniu ?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 113 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 184 tys
- Odpowiedzi
- 14 tys
- Wyświetleń
- 666 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 233 tys
Podziel się: