reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Tak, jutro będzie już dziesiąty dzień, jak jestem w szpitalu. Powiedzieli, że po weekendzie podejmą decyzję, czy zatrzymają mnie na dłużej, czy wypuszczą i będą monitorować sytuację w trybie ambulatoryjnym. Ja mogę przyjeżdżać na badania nawet codziennie, ale baaardzo bym chciała wrócić do domu... Leżenie tutaj cały czas i tak na dobrą sprawę niewiele zmienia, bo nie mają jak tego leczyć, a obserwować rozwój sytuacji można i bez stałej hospitalizacji. Tym bardziej, że nie jest jeszcze tak źle... No ale zobaczymy. Ja psychicznie to różnie, są lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie nie jest najgorzej - już od wielu dni nie płaczę, mogę normalnie spać w nocy, więc jakoś to znoszę...
Jak bedziesz niespokojna w domu, to do szpitala zawsze mozesz wrocic. U mnie bylo wg usg 2 tygodnie "opoznienia" i lekarz kliniczny powiedzial mi, ze klinika naukowo specjalizuje sie w hipotrofii, a mimo to odradza mi tam isc, jesli mam finansowa i logistyczna mozliwosc chodzenia na usg regularnie.

Czy Ty moze jestes z Poznania?
 
reklama
A takie pytanie , byłam na 3 USG w tym tygodniu .

Wszytko oki , tylko nie wiem czy to błąd czy jak... Że HC tj główka jest większa w tygodniach niż inne parametry... Ktoś tak mial Albo wie czy to normalne ?

Lekarz nic nie mówił , wręcz że wszystko jest oki :)
Też tak miałam - główka 32 tc a reszta 28. Już przeczytałam wpis na blogu mamy ginekolog i to wcale nie musi oznaczać nic złego... Tak naprawdę jeśli w badaniu masz podane milimetry i przypisanie do tygodni to ok bo inny lekarz sobie to jeszcze odczyta, ale jak są same tygodnie to nic nie wynika...
 
Tak, jutro będzie już dziesiąty dzień, jak jestem w szpitalu. Powiedzieli, że po weekendzie podejmą decyzję, czy zatrzymają mnie na dłużej, czy wypuszczą i będą monitorować sytuację w trybie ambulatoryjnym. Ja mogę przyjeżdżać na badania nawet codziennie, ale baaardzo bym chciała wrócić do domu... Leżenie tutaj cały czas i tak na dobrą sprawę niewiele zmienia, bo nie mają jak tego leczyć, a obserwować rozwój sytuacji można i bez stałej hospitalizacji. Tym bardziej, że nie jest jeszcze tak źle... No ale zobaczymy. Ja psychicznie to różnie, są lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie nie jest najgorzej - już od wielu dni nie płaczę, mogę normalnie spać w nocy, więc jakoś to znoszę...
Pewnie musisz być silna i wierzyć, że będzie wszystko okej. [emoji6]
 
Aspekt, a Ty jak się czujesz?
Wszystko u Ciebie ok?



Jak bedziesz niespokojna w domu, to do szpitala zawsze mozesz wrocic. U mnie bylo wg usg 2 tygodnie "opoznienia" i lekarz kliniczny powiedzial mi, ze klinika naukowo specjalizuje sie w hipotrofii, a mimo to odradza mi tam isc, jesli mam finansowa i logistyczna mozliwosc chodzenia na usg regularnie.

Czy Ty moze jestes z Poznania?
 
Hejka!
Wczoraj nie miałam jakoś weny pisać....
w skrócie napiszę że puściłam męża do kolegi na mecz żużla, zapomniał tylko wspomnieć że nie wróci po meczu tylko 4h później.... nawet nie pytajcie jak bardzo się denerwowałam :( a pojechał rowerem.... eh szkoda gadać! w każdym razie micha mi się cieszyła jak wczoraj cały dzień zdychał i do kibla latał (se myślę ZA KARĘ ZA MOJE NERWY I TWARDNIENIE BRZUCHA) ale tak to jest jak się dużo i długo nie pije ;)
w każdym razie miałam przez niego kiepską noc :/
ale dość już o tym ;)
wczoraj wstałam zrobiłam co miałam zrobić (2 prania, ogólne sprzątanie - bla bla bla), dopiero po 12 poszłam z mały na podwórko, zero dzieci, plac zabaw w słońcu, po 10min mówię synu idziemy bo się z Ciebie leje... (a 2 dni siedział w domu bo był przeziębiony), kombinowałam gdzie by tu pojechać gdzie nie jest cień i co najważniejsze blisko WC, syn mówi mamo tam na duży plac zabaw (do TESCO) se myślę ok.... na polu i tak upał okrutny, w domu tamten ma kaca, i duchota, a dziecko chce na pole.... no to zawinęłam małego i jazda do TESCO! tam kupiłam mu 2h a sama poszłam na sklep, niestety nie dałam rady na raz oglądnąć wszytskiego bo tak mnie pęcherz ciśnie.... a wić wzięłam sobie "pierwszą turę" zaniosłam do auta i siup do WC, minęło zaledwie 30min, więc stwierdziłam że kupię kawkę i kawałek ciasta to czas troche zabije, tak też zrobiłam, potem druga tura zakupów i akurat czas zleciał, zabrałam małego na obaad do restauracji, potem pojechaliśmy na stację pooglądać pociągi (jego największa pasja), potem pokrążyłam jeszcze po mieście, wpadłam na pomysł żeby jechac na pewnien plac zabaw całekim nie daleko mojego domu, bo wydawałomi się że tam toi toi stoi, no i strzał w 10! bo faktycznie jest ;) także już wiem gdzie będę z młodym jeździć na plac ;) tyle też dobrze że to w parku jest i mnóstwo drzew, można wziąć koc i zrobić sobie obok piknik, i taki mam plan na dziś ;)
Najważniejsze to mieć plan ;) ja też jak się gdzieś wybieram to pierwsze co myślę gdzie jest wc... Ostatnio odwozilam Tatę do mechanika, pojechalam z córką a ona zaraz że tak bardzo by hot doga zjadła.... zabrałam ja na stację z myślą że będzie toaleta a tam dupa... Toaleta w remoncie ;) dobrze że obok mamy Lidla i tam był kibelek bo już zaczęłam myślec że nie dam rady i pójdę w krzaki ;) ciężka sprawa ;)
 
Tak, jutro będzie już dziesiąty dzień, jak jestem w szpitalu. Powiedzieli, że po weekendzie podejmą decyzję, czy zatrzymają mnie na dłużej, czy wypuszczą i będą monitorować sytuację w trybie ambulatoryjnym. Ja mogę przyjeżdżać na badania nawet codziennie, ale baaardzo bym chciała wrócić do domu... Leżenie tutaj cały czas i tak na dobrą sprawę niewiele zmienia, bo nie mają jak tego leczyć, a obserwować rozwój sytuacji można i bez stałej hospitalizacji. Tym bardziej, że nie jest jeszcze tak źle... No ale zobaczymy. Ja psychicznie to różnie, są lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie nie jest najgorzej - już od wielu dni nie płaczę, mogę normalnie spać w nocy, więc jakoś to znoszę...
Ja jak byłam w szpitalu to były dwie dziewczyny u których dzieciaczki były malutkie... Sprawdzali wlasy przepływy i KTG dwa razy dziennie miały. Tylko że u nich to był tak 36 tc a maluchy miały tak ok 2200-2300 jak pamiętam. Jedna i druga piła Metagrin... Czy jakoś tak, to niby własnie na polepszenie przepływów. Nie wiem czy zostały bo ja wyszłam, ale lekarze ogólnie mówili że jest ok
 
Jak bedziesz niespokojna w domu, to do szpitala zawsze mozesz wrocic. U mnie bylo wg usg 2 tygodnie "opoznienia" i lekarz kliniczny powiedzial mi, ze klinika naukowo specjalizuje sie w hipotrofii, a mimo to odradza mi tam isc, jesli mam finansowa i logistyczna mozliwosc chodzenia na usg regularnie.

Czy Ty moze jestes z Poznania?

Nie, jestem z Warszawy. Leżę w szpitalu im. Orłowskiego, tutaj mam lekarza prowadzącego. Mają tu też dobry oddział neonatologiczny, więc w razie czego myślę, że to dobre miejsce dla nas.
 
reklama
Ja Was dzis nie nadrobie.... od rana zakupy... ....tesciowa bedzie za 20 min...
Robie to ciasto co polecalyscie..... ciasto malinowe pod chmurka..... ciekawa jestem jak smakuje..ale slinka mi juz leci..
Wlasnie pol ciasta w lodowce..kruchy spód i galaretka z malinami czekam az stężeje....
Beze z migdalami juz zrobilam
P_20180729_131956.jpg

Jeszcze tylko ta masa z maskarponee...
Obiad w piekarniku......wiec po pieczeniu nawet go nie wylaczalam....
czekamy na babcie ~ mame ~ tesciowa :) hehe :)
U nas dzis mniejszy zaduch.... albo po 4 dniach siedzenia jak wampir sie juz przyzwyczailam :)
 

Załączniki

  • P_20180729_131956.jpg
    P_20180729_131956.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 496
Do góry