Zazdroszczę ze mozesz sie obracac bez budzenia dla mnie obrot na drugi bok to wielkie przedsiewziecie i zajmuje czasem nawet 2 minuty dlatego sie budze po kilka razy w nocy na sama zmiane pozycjiJa też więcej śpię na prawym. Położe się na lewym A budzę się i tak na prawym. Może organizm wie lepiej jak mu dobrze.
reklama
NaturalnaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2015
- Postów
- 2 970
Mam to samo. Pobudka przy każdym obrocie :/Zazdroszczę ze mozesz sie obracac bez budzenia dla mnie obrot na drugi bok to wielkie przedsiewziecie i zajmuje czasem nawet 2 minuty dlatego sie budze po kilka razy w nocy na sama zmiane pozycji
Tez mi dokuczaja takie bole, dopiero jak rozchodze to jest lepiej.Chodzę od rana jak pingwin,tak mnie boli spojenie łonowe jakby mnie ktoś w nocy skopał...
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2018
- Postów
- 10 855
He he [emoji1] też się zastanawiam jak to robię. Bo jak świadomie się chce przekręcić to nie jest tak kolorowo [emoji3] nieraz krzyczę do M weź mnie popchnij [emoji23] [emoji23]Zazdroszczę ze mozesz sie obracac bez budzenia dla mnie obrot na drugi bok to wielkie przedsiewziecie i zajmuje czasem nawet 2 minuty dlatego sie budze po kilka razy w nocy na sama zmiane pozycji
Mama po raz drugi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2018
- Postów
- 911
Hejka!
Wczoraj nie miałam jakoś weny pisać....
w skrócie napiszę że puściłam męża do kolegi na mecz żużla, zapomniał tylko wspomnieć że nie wróci po meczu tylko 4h później.... nawet nie pytajcie jak bardzo się denerwowałam a pojechał rowerem.... eh szkoda gadać! w każdym razie micha mi się cieszyła jak wczoraj cały dzień zdychał i do kibla latał (se myślę ZA KARĘ ZA MOJE NERWY I TWARDNIENIE BRZUCHA) ale tak to jest jak się dużo i długo nie pije
w każdym razie miałam przez niego kiepską noc :/
ale dość już o tym
wczoraj wstałam zrobiłam co miałam zrobić (2 prania, ogólne sprzątanie - bla bla bla), dopiero po 12 poszłam z mały na podwórko, zero dzieci, plac zabaw w słońcu, po 10min mówię synu idziemy bo się z Ciebie leje... (a 2 dni siedział w domu bo był przeziębiony), kombinowałam gdzie by tu pojechać gdzie nie jest cień i co najważniejsze blisko WC, syn mówi mamo tam na duży plac zabaw (do TESCO) se myślę ok.... na polu i tak upał okrutny, w domu tamten ma kaca, i duchota, a dziecko chce na pole.... no to zawinęłam małego i jazda do TESCO! tam kupiłam mu 2h a sama poszłam na sklep, niestety nie dałam rady na raz oglądnąć wszytskiego bo tak mnie pęcherz ciśnie.... a wić wzięłam sobie "pierwszą turę" zaniosłam do auta i siup do WC, minęło zaledwie 30min, więc stwierdziłam że kupię kawkę i kawałek ciasta to czas troche zabije, tak też zrobiłam, potem druga tura zakupów i akurat czas zleciał, zabrałam małego na obaad do restauracji, potem pojechaliśmy na stację pooglądać pociągi (jego największa pasja), potem pokrążyłam jeszcze po mieście, wpadłam na pomysł żeby jechac na pewnien plac zabaw całekim nie daleko mojego domu, bo wydawałomi się że tam toi toi stoi, no i strzał w 10! bo faktycznie jest także już wiem gdzie będę z młodym jeździć na plac tyle też dobrze że to w parku jest i mnóstwo drzew, można wziąć koc i zrobić sobie obok piknik, i taki mam plan na dziś
Wczoraj nie miałam jakoś weny pisać....
w skrócie napiszę że puściłam męża do kolegi na mecz żużla, zapomniał tylko wspomnieć że nie wróci po meczu tylko 4h później.... nawet nie pytajcie jak bardzo się denerwowałam a pojechał rowerem.... eh szkoda gadać! w każdym razie micha mi się cieszyła jak wczoraj cały dzień zdychał i do kibla latał (se myślę ZA KARĘ ZA MOJE NERWY I TWARDNIENIE BRZUCHA) ale tak to jest jak się dużo i długo nie pije
w każdym razie miałam przez niego kiepską noc :/
ale dość już o tym
wczoraj wstałam zrobiłam co miałam zrobić (2 prania, ogólne sprzątanie - bla bla bla), dopiero po 12 poszłam z mały na podwórko, zero dzieci, plac zabaw w słońcu, po 10min mówię synu idziemy bo się z Ciebie leje... (a 2 dni siedział w domu bo był przeziębiony), kombinowałam gdzie by tu pojechać gdzie nie jest cień i co najważniejsze blisko WC, syn mówi mamo tam na duży plac zabaw (do TESCO) se myślę ok.... na polu i tak upał okrutny, w domu tamten ma kaca, i duchota, a dziecko chce na pole.... no to zawinęłam małego i jazda do TESCO! tam kupiłam mu 2h a sama poszłam na sklep, niestety nie dałam rady na raz oglądnąć wszytskiego bo tak mnie pęcherz ciśnie.... a wić wzięłam sobie "pierwszą turę" zaniosłam do auta i siup do WC, minęło zaledwie 30min, więc stwierdziłam że kupię kawkę i kawałek ciasta to czas troche zabije, tak też zrobiłam, potem druga tura zakupów i akurat czas zleciał, zabrałam małego na obaad do restauracji, potem pojechaliśmy na stację pooglądać pociągi (jego największa pasja), potem pokrążyłam jeszcze po mieście, wpadłam na pomysł żeby jechac na pewnien plac zabaw całekim nie daleko mojego domu, bo wydawałomi się że tam toi toi stoi, no i strzał w 10! bo faktycznie jest także już wiem gdzie będę z młodym jeździć na plac tyle też dobrze że to w parku jest i mnóstwo drzew, można wziąć koc i zrobić sobie obok piknik, i taki mam plan na dziś
Ja to w ogole bardzo czujnie spie od kiedy sie maly urodzil i chociaz wcale nie zamierzalam to na kazde jego stekniecie sie budzilam. A ze zdarzaja sie noce ze spi z nami w lozku, to dla mnie kazdy jeden ruch w lozku jest powiazany ze swiadomoscia. Balabym się ze obracajac sie cos mu zrobie.Mam to samo. Pobudka przy każdym obrocie :/
Ale byla o tym mowa jakos niedawno. Jest na ten temat artykuł na stronie mamy ginekolog. To stary opis i nie powinno sie tak pisac bo to w błąd wprowadza. Powinnno być opis na siatce cdntylowej i wszystko miedzy 5-90 centylem jest ok
Oki poczytam
NaturalnaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2015
- Postów
- 2 970
Córka śpi z nami od 6 lat. Dopiero teraz po remoncie będzie spała sama, więc ja też śpię jak zając ale przed ciąża też nie miałam jakiegoś mega twardego snu, po porodzie tylko się to nasiliłoJa to w ogole bardzo czujnie spie od kiedy sie maly urodzil i chociaz wcale nie zamierzalam to na kazde jego stekniecie sie budzilam. A ze zdarzaja sie noce ze spi z nami w lozku, to dla mnie kazdy jeden ruch w lozku jest powiazany ze swiadomoscia. Balabym się ze obracajac sie cos mu zrobie.
Co dzień to gorzej....co to nas jeszcze czeka...Tez mi dokuczaja takie bole, dopiero jak rozchodze to jest lepiej.
reklama
Debiutantka89
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2018
- Postów
- 95
No to marzenia sa po to by sie spełniały. Oby do 2kg juz niedługo dobiła. Wazne, ze wiedza co robic i monitorują. A ty psychicznie jak dajesz radr? Bo jestes w szpitalu teraz , dobrze zrozumiałam?
Tak, jutro będzie już dziesiąty dzień, jak jestem w szpitalu. Powiedzieli, że po weekendzie podejmą decyzję, czy zatrzymają mnie na dłużej, czy wypuszczą i będą monitorować sytuację w trybie ambulatoryjnym. Ja mogę przyjeżdżać na badania nawet codziennie, ale baaardzo bym chciała wrócić do domu... Leżenie tutaj cały czas i tak na dobrą sprawę niewiele zmienia, bo nie mają jak tego leczyć, a obserwować rozwój sytuacji można i bez stałej hospitalizacji. Tym bardziej, że nie jest jeszcze tak źle... No ale zobaczymy. Ja psychicznie to różnie, są lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie nie jest najgorzej - już od wielu dni nie płaczę, mogę normalnie spać w nocy, więc jakoś to znoszę...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 112 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 183 tys
- Odpowiedzi
- 14 tys
- Wyświetleń
- 663 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 226 tys
Podziel się: