reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Och...czytam co piszecie o księżach i przykre jest to że aż tyle osób doświadcza i zderza się z kimś tak żądnym pieniędzy. Nie ma czegoś takiego jak cennik usług. To wymysł proboszcza danej parafii...Ksiądz jest powołany do tego by przyjmować wiernych do parafii...udzielać sakramentów...nauczać...o tym jak silna jest wiara i jak ważne może to być dla naszego życia. Oczywiście nie zamierzam nikogo nawracać czy przekonywać, to bardzo indywidualne...
Muszę jednak przyznać że mamy z mężem dużo szczęścia do parafii, z którymi mamy styczność. Ślub na dobrą sprawę nic nas nie kosztował. Kiedyś ze spaceru niedaleko naszego miasta weszliśmy do kościoła na wsi...i oboje zapragęliśmy, że jeśli ślub to tylko tam. Ksiądz nic nie chciał...co łaska jeśli mamy życzenie...i zostawiliśmy 100zl.
Msza pięknie odprawiona...wszyscy byli zachwyceni...
Co do chrzcin, przy parafii tam gdzie wynajmowaliśmy mieszkanie, też co łaska i daliśmy 50zl.

Tak...rzeczywiście robią często problem z chrzetem dzieci rodziców bez ślubu....Nie rozumiem tego. Ale rzeczywiście to zależy wyłącznie od księdza i są tacy, którzy nie mają problemów z tym...i takich trzeba szukać. Oni są z powołania...i najczęściej bywa tak, że właśnie nic nie chcą lub co łaska.

W moim mieście też są parafie pazerne i mijam je szerokim łukiem. Ostatnio w jednej z parafii dzieci komunijne dostały karteczki rozdane podczas zebrania, z datami kiedy próby mszę itd...i potem w białym tygodniu jedna z mszy poświęcona na misje do kapłanów i na kartce było napisane że dzieci mają przynieść najlepiej podpisane koperty a w nich pieniądze z komunii, by przekazać je na misje....[emoji44][emoji44][emoji44][emoji44] Wyobrażacie sobie????? To nie była moja parafia, ale dziwię się rodzicom że takich rzeczy nie zgłaszają wyżej...Szokujące fakty i wiem, że nie tylko w moim mieście się takie rzeczy dzieją.
W naszej parafii ksiądz rozmawiał z dziećmi o tym że będzie jechał do dzieci z domu dziecka...że tych dzieci nie ma kto przygotować do komunii ani nie dostaną takich prezentów...i prosił osoby chętne, by podzieliły się słodyczami które dostały. Nie musiało to być coś wielkiego...mówił o drobnostkach...Dzieci bardzo się zaangażowały...

My na chrzestnych wzięliśmy małżeństwo bo jesteśmy z nimi blisko i lubimy razem wyjeżdżać...i się spotykać choć dzielą nas km. Teraz też mamy problem. Bo najwygodniej znów wzięli byśmy małżeństwo tylko brak. Jeszcze nie wiemy....kogo poprosimy.
 
reklama
Ja juz pisałam przy okazji pogrzebu, który mieliśmy miesiąc temu, że akurat mamy spoko parafię, aż chce się ją wspomóc. Trochę to u mnie działa podobnie jak z prezentami - gdy wiem, że idę do ludzi, którzy nie mają roszczeń i nie otaczają się głupotami, to chętniej przeznaczam większą kwotę.

@mewa416 Dla niemowlaka mamy dostawkę do łóżka, czyli maleńkie. Ja teraz dla 2-latki kupowałam łóżeczko szczebelkowe z funkcją tapczanika 120x60. Córka łóżeczko zaakceptowała, śpi bez problemów, także myślę, że spokojnie można kupować 120x60 dla noworodka, a może i starczy do wieku przedszkolnego. I będziecie mieli wygodny wykręt, czemu nie używacie ofiarowanego łóżeczka znajomych - no za duże po prostu ;)
 
Ja zrobiłam tak. Ja jestem "wierzacs" a mąż ateista. I jak próbował na temat chrztu zejść na temat ślubu ze może za jednym razem. Powiedziałam ze "mąż w Boga nie wierzy więc nie chciał ślubu kościelnego, bo to hipokryzja. Ale jeśli chce dziecko w duchu religijnym wychowywać nie będzie mi przeszkadzać, więc niech cieszy się ze mąż pozwala na chrzest" i była już cisza bo tak to "kasa " ucieknie.

U nas taka sama sytuacja, ksiadz przygotowujac nas do slubu wiedzial ze maz nie wierzy, ja jestem wierzaca i wiem ze on Bogu nie slubowal tylko mnie, nie naciskalam na niego o slub koscielny bo to jest totanie bez sensu ale sam mowil ze jesli ja chce ze wzgeldu na moja wiare to on tez chetnie ze wzgledu na mnie. Mielismy przeprawy z spowiedzia itp bo nie ukrywalismy tego ze maz nie wierzy bo to wlasnie bylaby hipokryzja w czystym wydaniu ja uznaje sie za osobe wierzaca ale do spowiedzi tez nie chodze ze wzgeldow jakie juz byly dzis poruszane. Podeszlismy do sprawy uczciwie i trafilismy na rozsadnych ksiezy ktorzy patrza na sprawy wiary troche szerzej i nieszablonowo. Bo to wiara przeciez a traktowanie jej sztywno od punktu do punktu kodeksu ktory ktos tam sobie napisal na potrzeby ( konkretnie kto i czyje???) to odrebny temat. Wiara jest rozna zbyt szeroka i gleboka powinno podchodzic sie indywidualnie do kazdego dawac szanse ludziom jej poznania a nie suche pdmowy czy podloczania, ciekawe dlaczego wiekszosc ksiezy nie podejmie wyzwania rozmowy z mlodymi ludzmi przy takich okazjach na temat wiary Boga itp
Czy w Boga nie uwierzy ten kto teraz nie wierzy ? Nie wiadomo...
przy chrzcie tez ja wzielam na siebie odpowiedzialnosc wychowania dziecka w wierze nie mam co liczyc narazie na meza ale to moja swiadoma decyzja
A jak ludzie odbijaja sie od murow kosciola w przypadkach jakie opisujecie ... naprawde bardzo szkoda ze kazdy z nas mimo przeszlosci nie znajduje tam zrozumienia bo to powinno byc jedyne miejsce gdzie zrozumienie powinno byc dla kazdego o to chyba chodzi w wierze?
 
Ja mam prenalenn (pisze się przez jedno "n" ale nie chciało mi dodać nazwy twierdząc że to spam i tak napisałam). Szału po nich nie ma ale ulga jako taka jest. Można jeszcze psikać Tantum Verde. To jeśli Ci chodzi o ból gardła. Jeśli zgaga to mi pomagają zwykłe migdały.

*spam* ma fatalny sklad - głównie cukier czy syrop frukyozowo glukozowy.W zasadzie nie wiem czy on w ogole na cokolwiek działa prócz.kieszeni i poziomu cukru we krwi.
Ja Cię szczerze podziwiam. Dajesz radę z maluchami i w ciąży i jeszcze sama to wszystko. Ale szkoda mi Ciebie też,bo co się umeczysz to Twoje. Mam nadzieję,że chociaż mąż wykorzysta wolne tak jak byś chciała;)i że jednak uda Wam się mieszkać na 100% w piątkę szybciej niż myślisz.
A co to ta Anakonda?:eek:o pytonie słyszałam,ale o tem czemś nie:no2:

@monami niestety tak jest. Masz dziecko i mieszkasz z jego ojcem to jesteś gorszy sort-ja też rzecz jasna,a nawet gorszy bo jeszcze mam syna z innego związku(choć związek to w tym przypadku duuuze slowo)

Nie wiem,która z Was pisala o odchodzeniu z Kościoła przez takie akcje,ale zgadzam się w zupełności. Jest w tym momencie zbyt dużo hipokryzji ze strony księży. Pouczaja,a sami mimo ślubów czystości mają rodziny(parrnerki,dzieci). Oczywiście nie wszyscy tacy są,ale zjawisko zrobiło się tak powszechne,że nawet jak jest boguducha winny ksiądz,to obrywa za innych.
Pedofilie w kościele pozostawie bez komentarza bo nie wolno nam się denerwować....

Siedzę w onkologicznym,opóźnienie godzina,chyba zniose jajko:confused2:


Miesięczne ćwiczenia wojskowe.Taki wyjazdowy poligon.Nornalnie by jechał, bo zawsze dodatkową kasa.

Nie mam po prostu wyjścia inego niż jakoś sobie radzic, bo na rodzinę nie mam zupełnie co liczyć.Jak to moja mama stwierdzila, że nie ma obowiązku chować moich dzieci, ani tracić czasu i pieniedzy na nie.
Także nie pozostało mi nic innego jak ten fakt zaakceptować.
Staram się żyć wg zasady, że staram się walczyć o to, co mogę zmienić, staram się akceptować to , czego zmienić nie jestem w stanie i modlę się o rozwagę abym potrafiła je rozróżnić.
 
Albo zataili ten fakt ;)
Nie, mieszkaja na malej wiosce, ciezko tam cokolwiek ukryć. Poza tym przyjmuja księdza po kolędzie [emoji846] ale do kościoła nie chodza.
Moj ksiadz nie jest taki w porządku.
Kiedys z moim B i jego znajomymi spotkaliśmy na miescie ich ksiedza, mlody wysportowany facet. Powiedzial ze jak sie jeszcze raz spotkamy to zaprasza nas na obiad. I go spotkalismy drugi raz. Tak jak mowil zaprosił nas na obiad, na piwo. Pogadalismy, bylo fajnie. Nie mowiac juz jaki konkretny rachunek tam zaplacil [emoji3]
Rozmawialismy o tym ze żyjemy bez slubu i nie mial z tym problemu, wazne bylo dla niego to ze sie kochamy, rozumiemy i nie krzywdzimy. Powiedzial ze mimo ze widzi nas krótko razem (bo mnie nie znał kompletnie tylko mojego faceta) to on jest spokojny o nas. Powiedzial ze dobre kochające się pary widac odrazu i nie trzeba leciec przed ołtarz. Tym bardziej ze on rozumie ze teraz slub wiąże sie z weselem a to wiąże się z kasą :)
Ten ksiadz jest człowiekiem, oby więcej takich [emoji4][emoji4]
 
Rozwodnicy mogą być dopóki nie jest w Nowym związku. Jeśli jest sama to może byc
To jest dla mnie promyk nadziei [emoji3] moja siostra jest sama. Chociaż znając naszego Księżulka i tak będzie problem. Ale może znajdę innego bardziej życiowego. W sumie są takie czasy że nie tak łatwo o chrzestnych. Bo teraz rozwody, nieślubne związki i dzieci to normalne. Kościół też by mógł iść z biegiem czasu zwłaszcza że sam Papież chrzci nie ślubne dzieci i namawia do tego.
 
Czasami przyjaciele są lepsi na. Chrzestnych niż rodzina. Mój chrzestny po 3 miesiącach od 18 przypomniał sobie ze chyba miałam urodziny (miał zaproszenie Ale tak to jest kiedy ma się kogoś gdzieś większość życia) a moja chrzestna jako koleżanką mamy do teraz dzwoni, interesuje się :)
Dla syna wzięłam swojego brata i męża siostre a teraz chciałabym na odwrót czyli moja siostrę i męża brata. Na szczęście tak nam się ułoŻyło :)
Moj chrzesny dopiero na 18 urodziby wzial mnie do restauracji na obiad i deser..a tak nigdy nie dzwonil..w zwykly dzien spytac co tam u mnie zadzwobil ze 4 razy w ciagu 30 lat
Na blogoslawienstwo na slub sie spóźnił.. byl zaproszony wcześniej niz rodzina...
Ale ja przez tyle lat przestala bna to patrzec...

Tez bede miala problem kogo na chrzesnych wybrac sla 3 dziecka... rodzeństwo wykorzystalismy dla 2 dzieci......chcialam znajomych, ale po ostatnim przyjezdzie do nas zawiodlam sie... bedzie duuuzy problem
 
reklama
Och...czytam co piszecie o księżach i przykre jest to że aż tyle osób doświadcza i zderza się z kimś tak żądnym pieniędzy. Nie ma czegoś takiego jak cennik usług. To wymysł proboszcza danej parafii...Ksiądz jest powołany do tego by przyjmować wiernych do parafii...udzielać sakramentów...nauczać...o tym jak silna jest wiara i jak ważne może to być dla naszego życia. Oczywiście nie zamierzam nikogo nawracać czy przekonywać, to bardzo indywidualne...
Muszę jednak przyznać że mamy z mężem dużo szczęścia do parafii, z którymi mamy styczność. Ślub na dobrą sprawę nic nas nie kosztował. Kiedyś ze spaceru niedaleko naszego miasta weszliśmy do kościoła na wsi...i oboje zapragęliśmy, że jeśli ślub to tylko tam. Ksiądz nic nie chciał...co łaska jeśli mamy życzenie...i zostawiliśmy 100zl.
Msza pięknie odprawiona...wszyscy byli zachwyceni...
Co do chrzcin, przy parafii tam gdzie wynajmowaliśmy mieszkanie, też co łaska i daliśmy 50zl.

Tak...rzeczywiście robią często problem z chrzetem dzieci rodziców bez ślubu....Nie rozumiem tego. Ale rzeczywiście to zależy wyłącznie od księdza i są tacy, którzy nie mają problemów z tym...i takich trzeba szukać. Oni są z powołania...i najczęściej bywa tak, że właśnie nic nie chcą lub co łaska.

W moim mieście też są parafie pazerne i mijam je szerokim łukiem. Ostatnio w jednej z parafii dzieci komunijne dostały karteczki rozdane podczas zebrania, z datami kiedy próby mszę itd...i potem w białym tygodniu jedna z mszy poświęcona na misje do kapłanów i na kartce było napisane że dzieci mają przynieść najlepiej podpisane koperty a w nich pieniądze z komunii, by przekazać je na misje....[emoji44][emoji44][emoji44][emoji44] Wyobrażacie sobie????? To nie była moja parafia, ale dziwię się rodzicom że takich rzeczy nie zgłaszają wyżej...Szokujące fakty i wiem, że nie tylko w moim mieście się takie rzeczy dzieją.
W naszej parafii ksiądz rozmawiał z dziećmi o tym że będzie jechał do dzieci z domu dziecka...że tych dzieci nie ma kto przygotować do komunii ani nie dostaną takich prezentów...i prosił osoby chętne, by podzieliły się słodyczami które dostały. Nie musiało to być coś wielkiego...mówił o drobnostkach...Dzieci bardzo się zaangażowały...

My na chrzestnych wzięliśmy małżeństwo bo jesteśmy z nimi blisko i lubimy razem wyjeżdżać...i się spotykać choć dzielą nas km. Teraz też mamy problem. Bo najwygodniej znów wzięli byśmy małżeństwo tylko brak. Jeszcze nie wiemy....kogo poprosimy.
Te koperty z datkami na misje były chyba w całej Polsce. U nas też i w kilku innych miastach też bo o tym słyszałam. U nas było że kto chce to daje i nie trzeba się podpisać. Ale mimo wszystko dziwna praktyka...
 
Do góry