reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Ja teraz mam wesele siostry męża 1.5 tyg przed terminem..... i nie idziemy....siostra tak nieoficjalnie ma nam za zle..choc wiem ze tego nie powie na glos.... ale jest obrazona bo niebezposrednio juz odczuwamy
Ale podróż 400km w jedna strone z 4 latkiem i 1.5 rocznym dzieckiem 2 miesiace temu mnie wykonczyla..i dzieci byly umordowane....bo trasa poznan ~ Lublin.....od warszawy az po pulawy to jakas masakra.....rozkopane drogi bo ekspresowke buduja... ruch wachadlowy.... do tego ja cc. Bede miala wcześniej..wiec pewnie nawet do szpitala trafię 4 dni przed weselem
Operowac mnie bedzie moj lekarz..wiec opcja szpitali gdzie indziej dla mnie odpada...no ale oni tego nie rozumieja....dzieci nie mają... nigdy nie jechali 8 h z maluszkami w aucie..bedac tydzien przed rozwiazaniem...ehhhh smutno mi..no ale nie przesune terminu porodu..nie zaplanowalismy tego.... szkoda ze sie obrazaja


Przykre, ale i bez dzieciakow we wczesniejszej ciazymoglabys nie dac rady. Z drugiej strony przeciez mozna wszystko dogadac prawda? Nie bedzie Was na weselu ale mozecie przyjechacposwietowac w innym terminie, albo cokolwiek.
Osobiscie uwazam, ze najgorsze to deklarowac przyjazd, wiedzac juz ze sienie przyjedzie i nie dac znac mlodym.
Rozumiem tez, ze moze jej byc przykro, ale sytuacja jest jaka jest i ani Ty nie przelozysz porodu ani ona wesela. I to chyba oczywiste. Moglabys rownie dobrze sie na nia obrazic, ze nie robi imprezy o 2 miesiace wczesniej.
Ale ludzie sa jacy sa i tego sie nie zmieni. Ja odcinam sie od ludzi, ktorzy mi szkodza. I fizycznie i psychicznie.
Moja mama z rodzenstwem tez nie przyjechali na nasz koscielny slub i chrzciny synka. Niby byli chorzy, a wiem, ze byli w gosciach u rodzicow narzeczonego mojej siostry (juz bylego obecnie)
 
reklama
@Szalona29 myśl o sobie i o swoim bezpieczeństwie.
Każdy odpowiedzialny człowiek zrezygnowałby z takiej wyprawy.

Trochę rozumiem twoje rozterki bo my mieliśmy wesele K.przyjaciela również w terminie porodu...do tej pory nam to wypomina a ja mam to w nosie...miałam inne priorytety.
 
Bo rozumiem zepzna pózniej użytkować to łóżeczko jako całkowicie osobny mebel ? Co z przewijakiem? Gdzie w takiej sytuacji przy dostawce go kłaść ? Bo tymbardziej nie mam miejsca na osobny mebel w postaci przewijaka
Obawiam się, że na taki zwykły przewijak nakładkowy dostawka jest za mała, nawet jakby stała jako osobny mebel. Ja miałam nakładkę na łóżeczku córki, ale ona miała to zwykle, pełnowymiarowe. Teraz na to nie patrzylam, bo mi i tak było wygodniej przewijać na łóżku, więc przewijaka nawet nie kupuję.
Ale można też dać przewijak na komodę, jeśli masz, albo są takie komody już z przewijakiem w zestawie
 
Tak sie cieszyłam jak deszcz przyszedł nad ranem że się ochlodzi... A ty wchodzę teraz do kotłowni, a tam woda stoi na całej podłodze. Cieknie z kratek wentylacyjnych z komina. Szczerze to zgluplam, bo bywały i tygodniowe ulewy i nic się nie działo.
 
Wybierasz się nadal na to szkolenie do pro familii w czwartek? Ja ostatnio miałam iść pierwszy raz do szkoły rodzenia ale gdzie z takim przeziębieniem...wygnali by mnie od razu.
Dobrze że mi przypomniałaś o tych warsztatach... Raczej nie dam rady bo 10 czerwca mam egzamin licencjacki a z nauką idzie mi średnio ;) córka na zieloną szkołę jedzie to akurat będę miała czas żeby nadrobić. Jak się źle czujesz to nie ma co szaleć, jednak trochę to będzie trwało i się umęczysz... Chyba na szkole rodzenia też są poruszane te tematy?
 
Obawiam się, że na taki zwykły przewijak nakładkowy dostawka jest za mała, nawet jakby stała jako osobny mebel. Ja miałam nakładkę na łóżeczku córki, ale ona miała to zwykle, pełnowymiarowe. Teraz na to nie patrzylam, bo mi i tak było wygodniej przewijać na łóżku, więc przewijaka nawet nie kupuję.
Ale można też dać przewijak na komodę, jeśli masz, albo są takie komody już z przewijakiem w zestawie
Komodę mam właśnie trochę za wąska i za wysoka a nie będę jej wymieniac bo meble malowałam sama wiec są pod kolor. Zastanawiałam się właśnie czy ten przewijak w ogóle kupować...bo wiele kobiet przewija na łóżku
 
Dobrze że mi przypomniałaś o tych warsztatach... Raczej nie dam rady bo 10 czerwca mam egzamin licencjacki a z nauką idzie mi średnio ;) córka na zieloną szkołę jedzie to akurat będę miała czas żeby nadrobić. Jak się źle czujesz to nie ma co szaleć, jednak trochę to będzie trwało i się umęczysz... Chyba na szkole rodzenia też są poruszane te tematy?
Myślę że są poruszane ale pewnie mniej obszernie. Teraz to się już dobrze czuję ( w końcu po 2 tygodniach) więc chyba się wybiorę. Powiem Ci czy było warto....może do naszego porodu jeszcze zorganizują, bo z tego co patrzyłam to co kilka miesięcy powtarzają
 
Komodę mam właśnie trochę za wąska i za wysoka a nie będę jej wymieniac bo meble malowałam sama wiec są pod kolor. Zastanawiałam się właśnie czy ten przewijak w ogóle kupować...bo wiele kobiet przewija na łóżku

Ja nie kupuje :) będę przewijała na tym co mam czyli na lozku, wersalce itd. Jak stwierdzę ze mi nie wygodnie to kupię ale wątpię szczerze. W żłobku przewijalam dzieci na zimie na takim
Piankowym materacyku i było mi super wygodnie ;)
 
reklama
Pamiętacie nasza akcje z pierwszym ruszajacym się mleczkiem? Ku przestrodze...
Zostawiłam go, niech sam wypadnie. Minął miesiąc. W tym czasie zaczął wychodzić drugi ząb... I co? Wcale nie wybił mleczaka. Wyszedł za nim, pod kątem, w tyl. :( dzisiaj dopiero wyrwalam mleczaka, w sumie miesiąc się ruszał. Popatrzcie jak to teraz wygląda :(Zobacz załącznik 863131
Jedyne co możesz zrobić to pilnować wizyt u ortodonty. Ja słuchałam stomatologa, do którego chodzimy i żałuję. Mieliśmy bardzo podobna sytuacje i ciągle nam mówiła, że jeszcze czas na ortodonte...więc zawierzyłam i czekałam. A potem się okazało, że na samą 1 wizytę na NFZ muszę czekać pół roku. Poszliśmy po pół roku, a ortodontka była niezadowolona, że tyle czasu zwlekałam, bo u niej kolejki na aparat są ROCZNE i choć próbowaliśmy nawet w innym mieście gdzie można było to przyspieszyć, to źle mnie potraktował pewien doktor i jeszcze kazał rwać ząbka obok by więcej miejsca było dla tego z tyłu.
A też kazał przyjść za rok. Więc czekamy u tej naszej ortodontki już 9 miesięcy jeszcze trochę nam zostało.
Tymek jest pod stala kontrola tej ortodontki. Nie kazała się martwić...ani wyrywać zęba. Zapewniała, że wszystko się wyprostuje...tylko po prostu szkoda zmarnowanego czasu.
 
Do góry