A ja wam dziewczyny powiem że dzisiaj mój dzień był straszny.... Chyba hormony zaczęły fiksować. Pół dnia przepłakałam....A zaczęło się od tego że szefowa mnie wkurzyła...pracuje na stacji paliw...boję się jej powiedzieć że jestem w ciąży...W sumie nie wiem czego mam się bać...do lekarza idę we wtorek i bardzo bym chciała l4. Nie że nie chce mi się pracować tylko ze względu na atmosferę w pracy.jestem wykończona psychicznie. Na początku chciałam pracować dopóki będę się dobrze czuła ale stwierdziłam że nie będę narażała siebie i dziecka na stres. A wy zamierzacie pracować czy raczej chorobowe?