Kłótnie są normalne w związku.
Najważniejsze to znać się i nie ranić siebie.
W sensie wiadomo co na kogo podziała a co nie.
Ja np. Jak się kłócimy to ja się robię mega poważna A P stara się mnie rozweselic i żartem rozladowac sytuację.
Jeśli jestem już tak zła i nie da rady wtedy on też wchodzi w swoją skorupę.
Ale mi mija szybko .
Ja nie umiem się długo gniewać.
Mamy swój pokój .
Nazywamy go gniewnik i P czasami zabiera poduszkę, idzie tam i leży.
Albo przychodzi On i przeprasza na zgodę z tego gniewnika.
Albo ja tam drepcze. Wchodzę, tule się i też przepraszam.
Spięcia u nas są krótkie ale intensywne.
Jest bach bach po razie a zaraz cisza i spokój.
My obydwoje dość temperamentni.
@Margonelka 350 zł na prezent to spoko uważam. Bardzo !
To nie jest chrześniak.
Wiadomo, że na chrześniaka trzeba sypnąć groszem.
Koleżanka P była chrzestna i dała . UWAGA 500 zł.
I nie to, że kasy nie ma. Bo ubrana w Prade. Torebka Lujisa Witona i te sprawy.
Zgadali się z chrzestnym chrześniaka że dają po 500 zł i pamiątkę.
Bardzo różnie. Tak też na wesela ludzie bardzo różnie dają.
Czasami liczy się bardziej obecność tej konketnej osoby bo ktoś wie jaka ma sytuację finansową.
A tak jak w Twoim przypadku, że to w sumie nie ma więzi za bliskiej to naprawdę będzie fajny prezen i super Dziewczyny sprawdziły z tymi sztućcami :-)