reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Ja osratnio w nocy się męczę z boku na bok , zasnąc nie mogę , pisze tu z Wami do 23 minimum... Potem budzę się w nocy bo np. siku i pęcherz aż boli ... Plus biodra oba mnie bolą w zależności na jakim boku śpię ... Dawniej spałam jak zabita 10 h ... Jeszcze w maju :(
O 23..... to juz nas malo sie robi... ja was nadganiam.i widze czesto ciag swoich postów wlasnie w godzinach 23~ 00 :)
 
Kupilam wczoraj chlopcom ręczniki, tetre i kocyki. A do domu przyszly mi ciuszki z olx i nie moge sie doczekac kiedy pojade i bede mogla je obejrzec :D Maz tylko pudlo otworzyl i stwierdził ze Spoko, ubrania, nikt cegly nie przyslal ;(

Kobiety sa czule i delikatne...
Faceci to typ obroncy...brak im wrażliwości...... bomby Ci nie przyslali.... okey..ide bronic dalej terytorium mieszkania... :)
 
To niezle Was zalatwili...A nie dacie rady wynajac czegos tam gdzie maz pracuje? Zebyscie byli razem, z tego co piszesz to malzenstwo na odleglosc raczej Wam nie sluzy :/ Ty bez pomocy, dzieci bez taty...
Shaer ...kurde cos przegapilam?..macie jakies nowe..dodatkowe problemy? . kto was zalatwil?...z czego wybrnąć...?...
 
Przepraszam Cię ale dupek z Twojego męża. Możesz mu wprost powiedzieć że płeć zależy od mężczyzny. U mnie będzie pewnie kiedyś podobnie bo mój jako jedynak chce jedno dziecko A ja NIE już jednego jedynka w domu .
Też chciał chłopca nie wiem czy się cieszy czy nie mam to w dupie ja tylko chce żeby mała była zdrowa A reszta się ułoży. Nie przejmuj się pomysł że zawsze będziesz już mieć swoje dzieciaki A mąż może być A może nie być i być ktoś inny... zycze ogólnie żeby się ułożyło ale.nie dołuje się tym.
zgadzam sie z pysia 1986....maz nieladnie sie odzywa .... widac ze emocjonalnie nie radzi sobie z ta płcią..
Moim zdaniem ..daj mu czas.. niech to przetrawi w sobie...najblizsze 2 miesiace.... a potem miedzy wierszami....czy po badaniach usg.. patrz...ma nosek taki jak Twój...:)
Miao....wiesz co.... moj sie zastanawial czy pokocha etc.... jak mu od razu po porodzie.... (bo wtedy najsilniejsze emocje) ..zobacz jaki podobny do Ciebie... te oczy te wlosy..i nosek..i polisie takie pucułki.... taka sila perswazji...a dokladniej psychologia kontroli zewnetrznej.....powtarzanie tego samego...przez rozne osoby.....jest zakochany po uszy... moja mama tez mu przytakiwala i moje kolezanki :)
syn drugi wyglada jak pierwszy.... czyli podobny do mnie i mojej rodziny... bo teściowie i mąż maja zielone oczy i czarne wlosy.... a ja i moj tata i moja babcia..blondyni o niebieskich oczach.... ..no ale noski zgrabne po tatusiu przecierz... stópki sie pocą jak.tatusiowi.... ksztalt oczek też.. zobacz. chrapie jak Ty......juz na usg mowilam do męża, ze "widac że podobne do Ciebie bedzie" !! Zadzialalo u nas..
Tylko problem byl inny.. maz mi mowil ze martwi.sie ze nie pokocha tak bardzo 2 syna jak pierwszego......ze to chyba niemozliwe...
Więc chcialam zadzialac na jego podswiadomosc.. by go jak najszybciej zarazic miłością do drugiego malca...
Teraz przy trzecim smieje sie ze ten to jeszcze bardziej podobny bedzie do niego.... bo jeszcze wiekszy pulpet jest jak na 25 tc...
 
reklama
No to sie rozpisze znowu...bedzie moj poradnik :) jak to u nas wygladalo oszlifowanie mojego diamentu czyli Męża :) post dlugi ...mozna omijać....
Na wstepie.... z facetami jest jak z dziecmi..to co dziala na jednegoo dziecko....moze nie dzialac na drugie...
Moj tez uparty.. ok 7~ 8 lat sie docieralismy ..to trwalo..... i nie wszysyko na raz.....
Pisalam u mnie efektow nie przynosilo gadanie..wynies smieci..no wynies.wylewa sie...śmierdzi.... sama wynosilam bo ile mozna..u mnie to byl BŁĄD ! bo moj mąż widzial ze jak tego nie zrobi to ja wszystko potem sama zrobie....
przede wszystkim...Znalazlam czuly punkt... kazdy facet ma cos bez czego zyc nie moze...cos co musi byc w domu...
u mojego chlopa to jedzenie... obiadki...i nie lubi kasy przeplacac...wydawac na rzeczy ktore moze miec taniej... ..
Najpierw przestalam gotowac ...poszedl raz do pracy glodny..i w pracy tez byl glodny......awanture zrobil..ja sie smialam :)...wiec uzgodnilismy..jak bedziesz zmyware ogarnial i smieci wynosil to Ci ugotuje ...jak zlew lub smietnik pelen..to ja do kuchni nie wchodze....I KONSEKWENTNIE...NIE WCHODZILAM...ZERO WYJĄTKÓW.......smieci i zmyware mialam od tamtej pory na czas... pisaly niektore z was ze facet do restauracji idzie wtedy jesc..okey.... ja na to ze restaurujmy sie codziennie...super :) ..(tylko moj to sknera...raz pojechal zeby mi pokazac, ale ja znalam jego drugi slaby punkt...ze tak nie bedzie robil codziennie bo sknera.. ja wtedy tez bylam w restauracji.... przeliczyc to na 5 osob w tym momencie...hehe :) na drugi dzien sam chcial rozmawiac...
Odczekalam troche....i......
Potem przestalam sprzatac....zauwazyl to po 4 dniach ze piasek jest na panelach i ze zle mu sie chodzi.... to mowie to odkurz jak Ci przeszkadza....Udawalam ze mi to nie przeszkadza..(to dla mnie najgorsze bylo patrzec na syf)..korcilo mnie strasznie by sprzatnac.... ale noe robilam to co on..skarpety na ziemie...bród na stole tez nie wycieralam po sobie...on NIC...to
..jak byl w pracy to przyszla pani na sprzatanie.....lazienki i kuchni i mieszkania.....powiedzialam mu po powrocie......spytalam jak uwaza ..jak czesto powinna przychodzic co 2 dni ?? Jak uslyszal ile wydalam... byla wojna..i co z tego..miala przyniesc efekt..bo gadanie do niego nie docieralo o podziale obowiązków.
Po tej akcji tez sam chcial rozmawiać i kolejene ustalenia weszly w zycie... albo sprzatamy razem...albo Pani przychodzi sprzątać...
codziennie jak laduje zmyware to ma blaty na czysto ogarnac i zlew i kuchenke indukcyjna...plus po sobie stół... a ja lazienke
On opony sam wymienia 2 razy w roku ja wtedy okna umyje... ma byc po równo! Stanowcza bylam...jasne zasady ..jasny podzial...
Na codzien...
Póki ja cos robie w domu...i jest cos do ogarniania to on nie moze siedziec na kanapie....
I zostawilam pare razy samego w domu z dzieckiem (wtedy 1 bylo) zeby zobaczyl jak to jest..... a syf ktory zastalam sam mial sprzatac...brudne sliniaki pod prysznicem... bo to sie robi na biezaco...
Jak na zakupach brzydkie warzywa kupil..to wywalilam prosto do kosza przy nim
...oczywiscie byl zly....ale ja ani dzieci jest zwiedlych rzodkiewek nie bedziemy... teraz sie pilnuje... kupuje zgodnie z lista...jak czegos nie ma ma dzwonic..zebym mogla oboad przeorganizowac lub pidac zamiennik...ja zakupy wypakowywuje..bo on robi i wnosi
u mnie dziala jakas ostra i stanowcza zagrywka...
A jak ja mam wszystko robic sama..to tak jakbym żyla sama...czyli rozwód....
Ja za sprzataczke robic nie bede... mozemy ja wynajac...
Duuzo rozmow na spokojnie...wieczorem.... jak dzieci spia... ogolnie organizacyjnych teraz prowadzimy.. bo dzieci rosna....i POTRZEBY W RODZINIE GDZIE SA DZIECI BEDA ULEGAC ZMIANIE..... na biezaco informuje meza ..
On potrzebuje czasu dla siebie... ja tak samo
.. maz byl wczoraj.. ja ide jutro...

Co do ogarniania dzieci..skoro ja zarywam nocke..on musi z rana ogarnac... o ile w rpacy nie jest... ja tez musze raz czy 2 razy w tyg odespac..jak nie..to uprzedzilam ze do kazdej pobudki w nocy bedziemy oboje wstawac..bede palic swiatla..sciagac koldre..i zwalac go sila z lozka..... pare razy sie zdarzylo..ale ogolnie sam z siebie sie malymi teraz zajmuje z rana zebym polezala...przejal sie ta sytuacja z lozyskiem..ale musoal to uslyszec od lekarza e mam lezec wiecej....

Ja mam jeszcze ciezki przypadek meza ktory jest malkontentem...on zawsze zmeczony...zawsze go cos boli i zawsze on sie zle czuje.... ale jak teraz wszystko ogarnia to nie ma czasu tak marudzic :)
Z reka na sercu nie moge juz na niego narzekać.... :)
I jeszcze jedno nie raz to tu padlo i podpisuje sie obiema rekoma...CHWALIC FACETA NAWET ZA DROBNE RZECZY KTORE ZROBI.to go motywuje..oni tego potrzebuja... czuja sie docenieni :) ja wiem ze oni nas nie pochwala..taka ich natura..nie mozna miec wszystkiego.. :)
Edit.
Pobilam rekord w dlugosci postu :)
A sie zastanawialam czy ktos to w ogole przeczyta :)
 
Do góry