reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
My już po wizycie, wyniki glukozy Ok. Mały waży równo 1kg :D wszystkie wyniki Ok, szyjka się trzyma 3,5:) dziś zaczęliśmy 26 tc

Gratulacje duży chlopczyk :) super...

Ja mam dola bo czytam o tych szyjkach i moja ma 2,5 cm już :( następna wizyta na bank zapytam sama o ten krążek czy aby dla bezpieczeństwa nie ma potrzeby go założyć :( może panikuje , może nie . Ale martwi mnie ta krótka i miękka szyjka....
 
Cześć wszystkim :)
Dużo zdrowka dla tych którym brzuszki się stawiają :*)
Ja dziewczyny od pary dni mam nareszcie mnóstwo energii, az sama jestem zdziwiona.
Moje libido na poziomie -1.
Rozne bóle związane z rozciaganiem odeszły w niepamięć.

Miałam dziś wspaniały sen, aż żałuję że się obudziłam. Za to kocham ciążę :)

Miłego dnia dla wszystkich :D
Ja za to się obudziłam tak zmęczona że dramat! Całą noc uciekałam przed bandziorami, przez balkon schodziłam w bloku do sądiadów i jeszcze jakby tego było mało to uwaga :szok: rzucałam się z kimś szkłem!!! Moje sny do najlepszych nie należą :D
 
My już po wizycie, wyniki glukozy Ok. Mały waży równo 1kg :D wszystkie wyniki Ok, szyjka się trzyma 3,5:) dziś zaczęliśmy 26 tc

Ooo piękna waga :-)))
Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze :-D
No to sie rozpisze znowu...bedzie moj poradnik :) jak to u nas wygladalo oszlifowanie mojego diamentu czyli Męża :) post dlugi ...mozna omijać....
Na wstepie.... z facetami jest jak z dziecmi..to co dziala na jednegoo dziecko....moze nie dzialac na drugie...
Moj tez uparty.. ok 7~ 8 lat sie docieralismy ..to trwalo..... i nie wszysyko na raz.....
Pisalam u mnie efektow nie przynosilo gadanie..wynies smieci..no wynies.wylewa sie...śmierdzi.... sama wynosilam bo ile mozna..u mnie to byl BŁĄD ! bo moj mąż widzial ze jak tego nie zrobi to ja wszystko potem sama zrobie....
przede wszystkim...Znalazlam czuly punkt... kazdy facet ma cos bez czego zyc nie moze...cos co musi byc w domu...
u mojego chlopa to jedzenie... obiadki...i nie lubi kasy przeplacac...wydawac na rzeczy ktore moze miec taniej... ..
Najpierw przestalam gotowac ...poszedl raz do pracy glodny..i w pracy tez byl glodny......awanture zrobil..ja sie smialam :)...wiec uzgodnilismy..jak bedziesz zmyware ogarnial i smieci wynosil to Ci ugotuje ...jak zlew lub smietnik pelen..to ja do kuchni nie wchodze....I KONSEKWENTNIE...NIE WCHODZILAM...ZERO WYJĄTKÓW.......smieci i zmyware mialam od tamtej pory na czas... pisaly niektore z was ze facet do restauracji idzie wtedy jesc..okey.... ja na to ze restaurujmy sie codziennie...super :) ..(tylko moj to sknera...raz pojechal zeby mi pokazac, ale ja znalam jego drugi slaby punkt...ze tak nie bedzie robil codziennie bo sknera.. ja wtedy tez bylam w restauracji.... przeliczyc to na 5 osob w tym momencie...hehe :) na drugi dzien sam chcial rozmawiac...
Odczekalam troche....i......
Potem przestalam sprzatac....zauwazyl to po 4 dniach ze piasek jest na panelach i ze zle mu sie chodzi.... to mowie to odkurz jak Ci przeszkadza....Udawalam ze mi to nie przeszkadza..(to dla mnie najgorsze bylo patrzec na syf)..korcilo mnie strasznie by sprzatnac.... ale noe robilam to co on..skarpety na ziemie...bród na stole tez nie wycieralam po sobie...on NIC...to
..jak byl w pracy to przyszla pani na sprzatanie.....lazienki i kuchni i mieszkania.....powiedzialam mu po powrocie......spytalam jak uwaza ..jak czesto powinna przychodzic co 2 dni ?? Jak uslyszal ile wydalam... byla wojna..i co z tego..miala przyniesc efekt..bo gadanie do niego nie docieralo o podziale obowiązków.
Po tej akcji tez sam chcial rozmawiać i kolejene ustalenia weszly w zycie... albo sprzatamy razem...albo Pani przychodzi sprzątać...
codziennie jak laduje zmyware to ma blaty na czysto ogarnac i zlew i kuchenke indukcyjna...plus po sobie stół... a ja lazienke
On opony sam wymienia 2 razy w roku ja wtedy okna umyje... ma byc po równo! Stanowcza bylam...jasne zasady ..jasny podzial...
Na codzien...
Póki ja cos robie w domu...i jest cos do ogarniania to on nie moze siedziec na kanapie....
I zostawilam pare razy samego w domu z dzieckiem (wtedy 1 bylo) zeby zobaczyl jak to jest..... a syf ktory zastalam sam mial sprzatac...brudne sliniaki pod prysznicem... bo to sie robi na biezaco...
Jak na zakupach brzydkie warzywa kupil..to wywalilam prosto do kosza przy nim
...oczywiscie byl zly....ale ja ani dzieci jest zwiedlych rzodkiewek nie bedziemy... teraz sie pilnuje... kupuje zgodnie z lista...jak czegos nie ma ma dzwonic..zebym mogla oboad przeorganizowac lub pidac zamiennik...ja zakupy wypakowywuje..bo on robi i wnosi
u mnie dziala jakas ostra i stanowcza zagrywka...
A jak ja mam wszystko robic sama..to tak jakbym żyla sama...czyli rozwód....
Ja za sprzataczke robic nie bede... mozemy ja wynajac...
Duuzo rozmow na spokojnie...wieczorem.... jak dzieci spia... ogolnie organizacyjnych teraz prowadzimy.. bo dzieci rosna....i POTRZEBY W RODZINIE GDZIE SA DZIECI BEDA ULEGAC ZMIANIE..... na biezaco informuje meza ..
On potrzebuje czasu dla siebie... ja tak samo
.. maz byl wczoraj.. ja ide jutro...

Co do ogarniania dzieci..skoro ja zarywam nocke..on musi z rana ogarnac... o ile w rpacy nie jest... ja tez musze raz czy 2 razy w tyg odespac..jak nie..to uprzedzilam ze do kazdej pobudki w nocy bedziemy oboje wstawac..bede palic swiatla..sciagac koldre..i zwalac go sila z lozka..... pare razy sie zdarzylo..ale ogolnie sam z siebie sie malymi teraz zajmuje z rana zebym polezala...przejal sie ta sytuacja z lozyskiem..ale musoal to uslyszec od lekarza e mam lezec wiecej....

Ja mam jeszcze ciezki przypadek meza ktory jest malkontentem...on zawsze zmeczony...zawsze go cos boli i zawsze on sie zle czuje.... ale jak teraz wszystko ogarnia to nie ma czasu tak marudzic :)
Z reka na sercu nie moge juz na niego narzekać.... :)
I jeszcze jedno nie raz to tu padlo i podpisuje sie obiema rekoma...CHWALIC FACETA NAWET ZA DROBNE RZECZY KTORE ZROBI.to go motywuje..oni tego potrzebuja... czuja sie docenieni :) ja wiem ze oni nas nie pochwala..taka ich natura..nie mozna miec wszystkiego.. :)
Edit.
Pobilam rekord w dlugosci postu :)

Z tym chwaleniem muszę wprowadzić w życie :p
 
reklama
Nie, nie. NIE!
JAK MNIE TO WKURZA. Ja też mam od prywatnego, a zastrzyk mam w szpitalu publicznym to nie ma znaczenia.
Nie daj się zbyc, należy się wszystkim za darmo od stycznia niezaleznie od skierowania. Ja to wogole mam na kartę napisane proszę podać zastrzyk w 28 tc i nazwisko. Plus pieczątka lekarza. Niech Ci odmówią na piśmie.
..ehh Ci lekarze sami tego nie ogarniaja bo to dopiero weszlo w życie...
 
Do góry