Moja córa zrobiła dzisiaj o 4 pobudkę, bo usłyszała ptaki na dworze. I mnie mękoliła, czemu piesków nie słychać, ale nie udalo mi się jej przekonać, że idziemy spać, bo wszyscy sąsiedzi śpią i jeszcze z pieskami nie wychodzą.
Normalnie żeście mnie zestresowały tymi twardnieniami brzucha

Jest ktoś, kto w połowie ciąży w ogóle nie zauważył twardnięcia? Ja, mimo luteiny, duphastonu, magnezu i no-spy zażywanych codziennie, mam regularne twardnienia brzucha od kilku tygodni, ale wychodzę z założenia, że jak nie czuję niepokoju ani bólu, to tak ma być. Tzn. od tygodnia no-spy już nie biorę i mam tak samo jak na no-spie. Szczupła jestem, do tego mam niedużo wód płodowych, więc jak leżę, to u mnie codziennie kilka razy widać stwardniałą macicę krzywego ksztaltu. Natomiast, gdy się przeciążę, odczuwam brzuch zupełnie inaczej: też jakby twardnieje, ale jednocześnie jakby boli, ciągnie, po prostu źle się czuję.