reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Jak ja słyszę te teksty ze ciężarne się pieszczą nad sobą i ze to nie choroba to mam ochotę wslnac w pysk :no:

Dokładnie ja to samo . Teraz są inne czasy , stres ,pośpiech nerwy , pełno chemii w jedzeniu ... Musimy na Siebie uważać .
Faktycznie babcia mi opowiadała że dawniej kobiety szły 3 x max za całą ciążę i jeszcze do 8 mca w polu na wsi pracowały ... I wszystko było dobrze dzieci były zdrowe...
Coz czasy się zmieniły....
 
reklama
Dokładnie ja to samo . Teraz są inne czasy , stres ,pośpiech nerwy , pełno chemii w jedzeniu ... Musimy na Siebie uważać .
Faktycznie babcia mi opowiadała że dawniej kobiety szły 3 x max za całą ciążę i jeszcze do 8 mca w polu na wsi pracowały ... I wszystko było dobrze dzieci były zdrowe...
Coz czasy się zmieniły....
Moja mama w bliźniaczej ciąży w dzień porodu jechała starym PKS - em do pracy. Wróciła po ośmiu godzinach, poczuła skurcze, ojciec był na rybach a komórek wtedy nie było - więc znowu na PKS i na porodowke :D
 
Moja mama w bliźniaczej ciąży w dzień porodu jechała starym PKS - em do pracy. Wróciła po ośmiu godzinach, poczuła skurcze, ojciec był na rybach a komórek wtedy nie było - więc znowu na PKS i na porodowke :D
Dzielna kobieta!
Ale fakt,czasy inne były. Mój tato nawet nie wiedział,że sie urodziłam bo mama była w szpitalu,na oddział go nie wpuszczali i zadzwonili do niego do pracy,że córe ma :D a w pracy dopiero szukali go po całym kompleksie żeby przekazac cudowna nowine,także moj tato wiedział może jako 30 osoba :D

Wracając do babki mojego K....jej jedno dziecko zmarło i to w jaki sposób ona się wypowiada o tym...makabra. Ja w pewnym momencie zaczęłam ją podejrzewać o różne dziwne rzeczy.
 
Moja mama w bliźniaczej ciąży w dzień porodu jechała starym PKS - em do pracy. Wróciła po ośmiu godzinach, poczuła skurcze, ojciec był na rybach a komórek wtedy nie było - więc znowu na PKS i na porodowke :D


Znam takie historie , aż ciarki mnie biorą na sama myśl jak one się musiały biedne bać i stresować ... U nas też te historie z PKS słyszałam ....
 
A z innej beczki ? Jak trzeba siedzieć na stołku czy ogólnie ? Nogi rozłożone ? Nie mogą na nogę bo mniejszy dopływ krążenia do dziecka jest ?

A dwa ... Jak spicie lewy prawy bok czy na plecach ... Podobno na plecach jakaś żyłę się ciśnie... :szok:
 
Dzien dobry,
rano musialam isc do apteki i do biedry po kaszki dla malego bo inaczej na drzemke nie pojdzie spac.. w aptece pani jak mnie zobaczyla powiedziala ze mnie nie wypusci..pytala czy odprowadzic mnie do domu...chyba nienajlepiej wygladalam... tlumaczylam ze ciaza..do tego zarazilam sie znowu angina..mam goraczke....i moze dlatego nienajlepiej wygladam..chciala mi herbaty robic..mowie ze musze isc obok do biedry po kaszki..
Pani w biedronce na kasie to samo
pytala czy mi nie pomóc......
Jak wracalam do domu to zdazylam zwymiotowac... zaslabnac..starszy pan mnie podniosl z ziemi.. chcial karetke wzywac, ale tlumaczylam ze nie ma potrzeby... mialam jeszcze 10 min spacerkiem do domu...
Normalnie duszno mi i słabo..no ale to nornalne w ciąży
Doszlam do domu w pół zgieta
Mieszkamy na 1 pietrze... sisdlam na schodach.. normalnie musialam zebrac sily zeby wniesc roczniaka i zakupy.... po 2 min sasiadka wyszla pytac co mi jest...a siedzielismy cichutko... musiala przez wizjer nas zobaczyc..wniosla mi dziecko. I zakupy
.. stanelam na wage...i ja schudlam pol kg
Trupie cisnienie to ja mialam pod koniec ciazy..a nie na tak wczesnym etapie
Dzisiaj i wczoraj mam dzien taki ze nie daje rady... na szczescie moje smerfy sa zdrowe

Wczoraj dzieci wykapalam nakarmilam..jak usnely padlam... nie mialam sily wstac i zrobic sobie kolacji..po prostu nie moc... pierwszy raz w zyciu taka bezsilna bylam..... na kolacje zamowilam pizze
 
Faktycznie babcia mi opowiadała że dawniej kobiety szły 3 x max za całą ciążę i jeszcze do 8 mca w polu na wsi pracowały ... I wszystko było dobrze dzieci były zdrowe...
Coz czasy się zmieniły....
Już o tym tu pisałam, że jednak traktuję to jako bajdurzenie, bo wg mnie wcale dobrze nie było, dużo dzieci umierało. To, że te urodzone można określić jako zdrowe, skorelowane jest z tym, że te słabsze po prostu nie przeżywały. To było tak normalne, że nikt się tym nie przejmował i za kilka miesięcy kobieta znowu w ciąży była.

A dwa ... Jak spicie lewy prawy bok czy na plecach ... Podobno na plecach jakaś żyłę się ciśnie... :szok:
W tak niskiej ciąży chyba jeszcze się nie ciśnie, ale faktycznie w ciąży zaleca się LEWY bok.
 
reklama
A z innej beczki ? Jak trzeba siedzieć na stołku czy ogólnie ? Nogi rozłożone ? Nie mogą na nogę bo mniejszy dopływ krążenia do dziecka jest ?

A dwa ... Jak spicie lewy prawy bok czy na plecach ... Podobno na plecach jakaś żyłę się ciśnie... :szok:
Siedzę jak mi wygodnie,ale nogi na noge staram sie nie zakładać.
Śpię na lewym boku,a zawsze spałam na prawym. Bardzo pomogła mi poduszka ciążowa,na której tak sie układam,że później mało co przekręcam sie na prawy bok.
 
Do góry