ola_9090
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2018
- Postów
- 769
Nie mam wielkiego doświadczenia w kompilacjach ciążowych ale jednego jestem pewna, że w matce polce są naprawdę wybitni specjaliści. Jeździłam tam jako nastolatka do chirurga...w szpitalu w moim mieście nastraszyli mnie że widzą jakieś plamki na kościach i w ogóle to chyba nowotwór, najlepiej to szykować się na chemię. Moi rodzice byli załamani, dostaliśmy skierowanie do matki polki i po obejrzeniu wyników lekarz zaczął się śmiać i powiedział że takich plamek na kościach są miliony a ja mam po prostu odwapnienie bo bardzo szybko rosnę [emoji4] dał Wit D3 i skończyło się na strachu. Naprawdę polecam jeśli nie masz strasznie daleko do łodzi, moja znajoma również była pod ich opieką w zagrożonej ciąży i wszystko skończyło się dobrze.Nie chcialam Was nastraszyc z glaskaniem brzucha. Jakbym to od kolezanki uslyszala, to bym uznala, ze zabobon i bym Wam nie pisala, ale tyle razy slyszalam w warunkach szpitalnych... Chociaż biorac pod uwage bezradnosc poloznicza polaczona z dzialaniem po omacku, z ktorymi sie sama zetknelam, jestem w stanie uwierzyć, ze to taka szpitalna "urban legend".
Nie pisalam, ze ide we wtorek do ordynatora ostatniego szpitala, ktory mi zostal. Spodziewam sie, ze powie mi to samo co inni. Szukalam w necie publikacji polskich lekarzy o krwiakach i znalazlam kogos w Matce Polce. Znajomi polecaja mi tez ośrodek patologii ciazy w Opolu lub kolo Gliwic. Zamierzam spisac swoja historie, poskanowac wyniki i powysylac mailem. Moze ktos cos mi zaproponuje. Jezdzic po kraju slepo nie będę, bo to w moim odczuciu wieksze ryzyko poronienia niz siedzenie z tym durnym krwiakiem w domu. Zrobilam badania w kierunku zaburzeń krzepliwosci, bo juz ostatnio mnie o to pytali, wyniki maja byc w przyszlym tyg. Jak cos tam wyjdzie, to ide do hematologa (i znowu: w calym wielkim miescie tylko jeden się przyznaje w Internecie, ze interesują go pacjentki w ciazy z zaburzeniami krzepniecia, a o drugim tylko slyszalam plotki, ze moze pomoc). Ale mam jakies 80% przeczucia, ze nic nie wyjdzie.