reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Doskonale Was rozumiem . Ja dziś też mogłam spać boku na bok bo się denerwuje lekarzem dziś mam popołudniu.... Chce zobaczyć bobasa czy wszystko ok , nie mam obecnie żadnych bólów ani brzucha ani krocza itp . Po prostu cisza . Brzuch też jeszcze mało widoczny aczkolwiek wczoraj na ulicy znajoma odrazu mi się pyta ooooo w ciąży jestes.... :eek:

Powodzenia wszytwszy życzę i zdrówka dla bobasów:oops:

A za mamuski po i z przejścami trzymam kciuki żeby też wszystko się dobrze ulozylo :)
 
reklama
Hejka!nadrobić Was to niemal wyzwanie ;) ale udało się!
ja srednio jestem zadowolona ze zmiany lekarza.... strasznie czepił się mojej wagi i powiedział że NIE POWINNAM W OGÓLE PRZYTYĆ, no ale jak? zrozumiałam że mam się odchudzać (a w ciąży wolno?) no bo niby jak nie przytyć jak dziecko rośnie + wody + łożysko? oczywiście wiem że mam problem z wagą, wiem że ważę dużo, no ale nie żre wszystkiego co napotkam na swojej drodze, pilnuje tego co jem, słodycze mi nie koniecznie smakują, ogólnie powiedział że mam kategoryczny zakaz słodkiego, powiedzcie dlaczego jak KTOKOLWIEK widzi grubego człowieka to z góry zakłada że wpieprza tylko słodycze? no zrobiło się mega przykro.... zrobił USG, zapytał kiedy miałam ostatnie, wystraszyłam się mega bo pomyślałamm wtedy że pewnie dziecko nie żyje.... mówię że no 1,5 tyg temu na genetycznych i pytam czy wszytsko ok, mówił że ok, puścił seruszko (166 uderzeń na minutę) ale obrazu z USG nie pokazał i fotki też nie mam.... sama nie wiem co teraz zrobić.... nie jestem zadowolona...... eh....

Ja zakładam, ze taka osoba po prostu je ponad zapotrzebowanie swojego organizmu. Niekoniecznie musza być to słodycze. Jak to powiedział mojemu ojcu lekarz „w Auschwitz grubych ludzi nie było”. Myśle, że Twój lekarz ma dość stereotypowe podejście. Wszystko kwestia nawyków żywieniowych, ilosci spożywanych kalorii. Wystarczy nie jeść ponad swoje zapotrzebowanie, a w przypadku nadwagi będzie się chudnąc. Ja bym proponowała pójść do dietetyka i spytać co on sądzi w takiej sytuacji
 
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie :*

ja srednio jestem zadowolona ze zmiany lekarza.... strasznie czepił się mojej wagi i powiedział że NIE POWINNAM W OGÓLE PRZYTYĆ, no ale jak? zrozumiałam że mam się odchudzać (a w ciąży wolno?) no bo niby jak nie przytyć jak dziecko rośnie + wody + łożysko?
Szkoda, że nie ma zasady mówiącej o tym, że ludziom bez kultury osobistej dyplomów lekarskich się nie wydaje! Przykro mi, że musiałaś tego słuchać.

A ja idę dzisiaj na usg serca (gin mnie wysłał). Jeszcze muszę zadzwonić do prowadzącego, żeby mu powiedzieć, że nie kładę się do szpitala i będę u niego w przyszłym tyg po przedłużenie zwolnienia.

Wszystkie seriale obejrzałam, więc zaczęłam robić kursy doszkalające przez internet. Śmieję się, że kupię leżak ogrodowy, przypnę linką do ławki pod blokiem i będę sobie wychodzić leżeć na skwerze.

Ja zakładam, ze taka osoba po prostu je ponad zapotrzebowanie swojego organizmu.
Znam kilka osób, które od dziecka miały nadwagę i stosowały różne diety, a schudły dopiero po wykryciu choroby lub nietolerancji pokarmowej i teraz są szczupłe, wręcz zgrabne, a jedzą "dużo". Ale biorą też leki lub unikają produktów zakazanych. Teraz im się to wydaje proste, natomiast znaleźć powód otyłości wcale łatwo nie było, mimo starań.
 
Ostatnia edycja:
Ja dostalam dolargan przy szyciu krocza, a lekarka powiedziala "uspokoj sie dziewczyno, bo to pieprzne i zostaniesz z taka dziura"... Potem chyba zasnelam nawet nie wiem kiedy... Ogolnie tez bardzo zle bylam potraktowana w szpitalu :(
Szokujące :( swoją drogą czy oni nie mogą porządnie znieczulić do tego szycia?? Byle menela na IP znieczulaja przy szyciu rozbitego łba a kobiety nie są w stanie porządnie zbieczulic do szycia w tak delikatnym miejscu szycie wspominam najgorzej z całego porodu, miałam zzo, więc szycia peknietej szyjki nie czułam wcale. A szycie zewnętrzne to był jakiś koszmar, trwało z 40 minut bo bez przerwy podskakiwalam z bólu. I jeszcze ta położna z tekstem że trzeba było dać się naciąć, to by było równo, trzy szwy i z głowy a tak to jej nierówno popękałam i teraz musi dziergać. Wydałam się na nią żeby mnie porządnie znieczuliła to przestanę skakać. Dwa razy psiknela czymś co równie dobrze mogło być odświeżaczem powietrza bo nic nie dało. Idiotyzm to jest jakiś...
 
Też bym dała jak najpóźniej dziecko do żłobka czy przedszkola aleee wtedy co ? Nie pracowałaś ? Czy pracowałaś a z dzieckiem mama czy teściowa itp ? Hmmm...

Tu jest problem ze nie każdy ma taki luksus żeby tylko mąż pracował a żona z dzieckiem nawet te 2-3 lata w domu ... Ja po roku muszę coś wymyśleć jak to ogarnąć ... Sama nie wiem jeszcze co będzie lepsze :confused:


Tesciow i rodzicow mam daleko 350km i 470 km.. widujemy sie 2 razy w roku wiec pomocy zero...jestesmy samodzielnym malzenstwem. Z niani tez nie korzystamy etc. .. u na sie zlozylo tak ze jest wlasciwie .. ciaza za ciaza..jak wroce po 3 macierzynskim rocznym z rzedu bede miala ponad 130 dni urlopu platnego wypoczynkowego.. plus biezacy urlop.... więc jak maly skonczy 1.5 roku.... przez rok bede na wychowawczym... moim zdaniem to takie gadanie tylko ze luksusem jest urlop wychowawczy.... co za problem sobie samemu ten luksus zapewnic..... moim zdaniem kwestia organizacji.... ja w ciazy...przebranzowilam sie ....i pracuje w domu.....jak dzieci spia..... wiec wszystko od nas zależy... na tyle lepiej mi idzie ze do pracy gdzie mam dobre stanowisko managerskie.. nie wroce... bo mi soe przestalo opłacać
Trzeba miec wiedze lub ja dopiero zdobyc jak w moim przypadku..... odwage do przebranzowienia sie... mozna np. Zaczac programować..... na l4 w ciazy poswiecic czas na nauke.... to wcale nie jest taka czarna magia.. zalozyc firme swoja to tez nic trudnego..ale trzeba czytac sporo i dowiadywac sie... potem brac zlecenia do domu.... baaardzo dobrze platne zajecie.....trzeba chciec..i wlozyc w to duzo pracy I wysilku....wszystko jest w internecie.... ale wiekszosci sie nie chce bo to sporo zachodu..skoro ja moglam..a kompletnie to dla mnie czarna magia byla to kazdy może... bo wszystkiego sie.mozna nauczyć
 
Mam pozwolenie od mojego lekarza. Ważne by to był rower, na którym się siedzi prosto...bez forsowania się...tylko taka jazda rekreacyjna. [emoji4] zdecydowanie bardziej się męczę jak wchodzę na 4p niż jak jeżdżę na rowerze.

Tylko tu nie chodzi nawet o pochylenie i wysiłek ,tylko o zmianę w krążeniu i tym,ze bardziej jetem narażone na zaslabniecia i omdlenia. No i pokazała mi statystyki... wypadki na rowerze to jedna z głównych przyczyn poronien 2 trymestru. I mnie skutecznie zniechecila...
 
Ja zakładam, ze taka osoba po prostu je ponad zapotrzebowanie swojego organizmu. Niekoniecznie musza być to słodycze. Jak to powiedział mojemu ojcu lekarz „w Auschwitz grubych ludzi nie było”. Myśle, że Twój lekarz ma dość stereotypowe podejście. Wszystko kwestia nawyków żywieniowych, ilosci spożywanych kalorii. Wystarczy nie jeść ponad swoje zapotrzebowanie, a w przypadku nadwagi będzie się chudnąc. Ja bym proponowała pójść do dietetyka i spytać co on sądzi w takiej sytuacji

byc może nie przeczytałaś jak kiedys pisałam - ja podejmowałam walkę wielokrotnie z otyłością, oczywiście dietetyk też był, ale taki mi diety wymyślał że zwyczajnie mnie stać na to nie było, w lipcu 2017 zawzięłam się okropnie, postanowiłam położyć temu kres, obecnie jest mnie mniej o 20kg, mówiłam o tym lekarzowi, że wiem co i ile mam jeść, ale w ogóle mnie nie chciał słuchać... mówił tylko tyle że nie wolno przytyc i słodysze to wróg najgorszy... od zapłodnienia jestm o 6kg lżejsza, z apetytem u mnie srednio, chodzi mi o fakt postawy lekarza...
 
reklama
Czesc dziewczyny ja dzisiaj jestem chodzacym zombie. Wczoraj moj maz tak mnie wkurzyl ze z tych nerw rozbolal mnie brzuch i nie moglam spac pol nocy.Jeszcze mam dzis szczepienie corki takze bedzie placz bo moja corka to z tych krzyczacych na szczepieniach.

@aspekt trzymam za Ciebie i Twoje Maleństwo kciuki. Wszystko bedzie dobrze

Za mamy wizytujace dzis tez trzymam kciuki.
 
Do góry