Szalona 29
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2018
- Postów
- 4 658
Ja tylam w ciazach ok 16 kg...i w 3 miesiace wracalam do 55 kg..czyli wagi startowej..teraz bedzie lepiej bo mam wstret do czekolady i slodyczy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja jako pedagog pracowałam w różnych miejscach i prywatnych i państwowych i na prawdę wiele zależy od personelu. Osobiście polecam miejsca z młodym
Personelem bo różnica w podejściu do dzieci jest niesamowita ( według mnie i z tego co zauważyłam mlody personel stawia na samodzielność dziecka zarówno w takich kwestiach jak ubiór jak i rozwiązywanie problemów z innymi dziećmi) starszy personel trochę niańczy dzieci.
Druga sprawa to kuchnia w placówce lub catering. Nie wierzcie ze jak placówka ma własna kichnie to gotują super zdrowo pomimo zarządzeń odgórnych o nieużywaniu np przypraw. Przyprawiają , doprawiają i używają mrożonek. Jedyne co to wiadomo catering wychodzi drożej. Ja spotkałam sięz cenami od 7,50 do 12,50) za posiłki na cały dzień. Dodatkowo catering dostarcza dziecku gotowa dietę a w państwówce często trzeba przynosić np dwóch bezglutenowy chleb czy mleko bez laktozy itd.
Trzecia sprawa wyposażenie sali; nie patrzcie ze lepsza placówka która ma więcej zabawek , nigdy dzieci nie bawią się wszystkimi zabawkami na raz wiec na prawdę jest to nie istotne.
Czwarta, wychodzenie na spacery , są placówki w centrach miast które nie zabierają dzieciaki na spacery ... według mnie trochę to słabe. Ja brałam swoje 3x w tygodniu nawet w zimę. (Rodzice byli uprzedzeni o ubieraniu dzieci zgodnie z pogoda)
Ostatnia sprawa leżakowanie. Często placówki prywatne nie maja osobnej sypialni dla dzieci a na salach nie mieszczą się szafy do przechowywania łóżek i pościeli (zarządzenie sanepidu wszystko musi być osobno i nie może się ze sobą stykac) wiec wtedy dzieci albo są pozbawione leżakowania albo leżą na dywanie ......
Nie no oczywiście,zawsze lepiej cos naturalnego. Np.u mnie lepsza mala kawka z mlekiem na ból głowy,niż tabletka. A korę to w ogóle zawsze warto w domu miecUważam ze bezpieczniej zrobić pare krótkich nasiadówek lub podmywac się ziołami niż brać np nystatyne która wali po wątrobie aż miło
Dodałabym do tego czy muszą leżakować, czy nie. Niestety wszystkie publiczne dookoła mnie to stary personel i obowiązek leżakowania. Wiec mój uczęszcza do prywatnego. Chodzi z przyjemnością, wiadomo czasem domaga się wagarów ale generalnie nic złego się nie dzieje w jego zachowaniu ciocie przytulają na dzień dobry do widzenia, mój z tych „nieleżących” wiec w tym czasie się bawi, rysuje itp.
Ja mieszkam na wsi i będę dowozic córkę do miasta.
No według mnie maluchy musza. Nikt nie każe im spać przecież mogą sobie leżeć oglądać książeczkę, bawić się misiem, słuchać muzyki (ja puszczam zawszeutwory g turnau bo uważam ze są super) może dziecko nawet sobie śpiewać.
Żłobek prywatny czy panstwowy...wszystko zalesy od ludzi .. opiekunek ktore tam beda... od jedzonka jakie w danym miejscu kobkretnym jest.... ja bym pytala o opinie mam dzieci w danym konkretnym zlobku....
ja pierwszego syna dalam do zlobka.. zalowalam.. drugi i trzeci dopiero w wieku 2.5 o ile bedzie mowil i komunikowal co i jak pojdzie do przedszkola...
Starszak chodzil pok roku..... z zewnatrz wszystko fajnie..wiadomo na poczatku placz przy oddawaniu..po 2 ttg nie plakal....
Pol roku chodzil....wszystko okey..
Ale zle wspomina..bo jak po pol rocznej przerwie..gdy nie chodzil juz do zlobka.....nie rozmawialismy o nim.. 1.5 roczne dziecko..na widok przedszkola..i pan ktore go zagadywaly... zamilkl...odwrocil glowe na bok.... i tak cale ok 8 min jak rozmawialam z paniami..... a chwile wczesniej i pozniej normalnie...tak sie zblokowal dziwnie...zle kojarzyl to miejsce..ja jako mama tak odczulan
Oczywiście ze nie. Czasami jest akcja porodowa a pęcherz nie przebija się Sam (kiedyś nie przebijali) jak się tak dzieci rodziły to stąd brało się powiedzenie w czepku urodzony teraz już się przebija ewentualnie w szpitalu ale to nie czuć przekucia tylko jakbyś się zsiusialaWyobraziłam sobie to właśnie ;D
A to nie jest tak ze wody zawsze odchodzą w domu bo dopiero po nich zaczynaja się skurcze i cała akcja porodowa ?