Witam!
Piotruś wczoraj zasnął o 20:00 i obudził się dziś o 6:00, po czym po 8:00 poszedł znów spać i śpi do tej pory
Ale się wątek rozkręcił :-)
U stomatologa na szcęście poszło gładko. Wszystkie zęby są zdrowe i następna kontrola dopiero za rok
Ja się ostatnio nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że ludzie uważają za poniżające trzymanie dziecka na smyczy, a taką samą formą "przemocy" wobec dziecka jest zapinanie go w szelki w wózku- tylko nie jest to tak źle widziane, bo jest powszechne.
Zarówno smycz jak i szelki w wózku służą temu samemu- bezpieczeństwu naszego dziecka, więc nie wiem dlaczego ludzie są tacy oburzeni na widok smyczy.
Greti, ja nie chciałam cię w żaden sposób urazić. Po prostu prowadzanie na smyczy kojarzy mi się z psami i tyle, ja rozumiem, że to dla bezpieczeństwa dzieci (chociaż w przypadku, który widziałam to chyba tylko dla wygody mamy, bo sytuacja miała miejsce na placu zabaw z daleka od ulicy
)
witam odpoczywajace mamcie! U nas dzis 22 stopnie i witar ze az mlodemu czapke z daszkiem zwialo z glowy! Ale byl zdziwiony. Podobno w piatek maja byc burze ale ma byc dalej cieplo. Mam pytanko. Planujecie powrot do pracy? A moze ktoras juz jest zapracowana mrowka robotniczka? Ja nie planuje powrotu (a w sumie teraz to juz szukania!) do pracy az do momentu wyjasnienia sie co z mlodego odpornoscia. Ale nie powiem, jakos mi barakuje pracy (zanim sie Kubus urodzil to bylam typowa pracoholiczka niestety). Do 7 m-ca mialam motorek w tylku. Jak tylko poszlam na urlop to jakos sie gorzej poczulam i zaczely sie problemy z ciaza. Tylko nie wyobrazam sobie pracy i idealnie czystego mieszkania oraz obiadkow 2 daniowych, ciasta i kompocikow! No i co najwazniejsze szczesliwego urwisa. Jak to pogodzic?
Ja trochę godzę pracę z domem ;-) Jestem z pracoholików, więc nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie pracować.
Poza tym uwielbiam moją pracę - uczę angielskiego - i codziennie mam jakieś 3 godzinki odskoczni od domowych obowiązków. :-) No i jeszcze mam zapracowane weekendy, bo oprócz dzieci uczę też zaocznych studentów. Kiedy ja pracuję mąż zajmuje się Piotrusiem, więc dodatkowa korzyść jest taka, że mają ze sobą świetny kontakt.
Czesc
Greti :-) Ja kawy nie pijam ale chetnie posiedze z toba przy herbatce
Dzisiaj uczylam Noemi kolorow. Po raz pierwszy
Wzielam 4 pileczki w roznych kolorach i mowilam jej jaki to kolor i co jest w takim kolorze (zolty jak sloneczko, zielony jak trawa, itd....) Po tej krotkiej lekcji pytam sie corci "gdzie jest zolta pileczka?" A ona na to "nie ma"
My się uczymy części ciała. Piotruś bezbłędnie pokazuje włosy, oko, nos, ucho, rączki, brzuszek, nóżki i ostatnio język (wtedy otwiera szeroko buzię!
) i to nie tylko u siebie, ale też u innych. Raz o mało mi oka paluszkiem nie wyjął.
WITAJCIE KOCHANE:-)
Do mnie dzisiaj siostrzyczki przyjeżdzaja w odwiedzine tak na 11.00 co Dominiś też będzie miał się z kim bawić bo siostra ma córke która ma 6 lat i synka o 3 miesiące młodszy od mojego synka:-)Z okazji tych odwiedzin ja do was zajże tak po południu
ps.u mnie super pogoda oby tak do piątku a wtedy może lać ile wlezie bo w sumie by się troche przydało;-)
AKWARELKA hehe słodko ta nauka wyszła
To miłego dnia z siostrzyczkami!
Wczoraj byłam z małym w żłobku. Chciałam go posyłać tak na 2 - 3 godzinki dziennie. Okazało się, że na razie nie ma miejsc, więc zapisałam go od września.