reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pazdziernikowe dzieciaczki 2007

No co wy, jeszcze śpicie ? :-)
Witam przy kawusi.
U nas popsuła się pogoda i od rana popaduje, ale to może i dobrze, bo mam takie zaległości w pracach domowych, że przyda mi się pozostanie w domu i ogarnięcie chałupki.
Co tam u was słychać???
 
reklama
WITAJCIE KOCHANE:-)
Do mnie dzisiaj siostrzyczki przyjeżdzaja w odwiedzine tak na 11.00 co Dominiś też będzie miał się z kim bawić bo siostra ma córke która ma 6 lat i synka o 3 miesiące młodszy od mojego synka:-)Z okazji tych odwiedzin ja do was zajże tak po południu:tak:ps.u mnie super pogoda oby tak do piątku a wtedy może lać ile wlezie bo w sumie by się troche przydało;-)
AKWARELKA hehe słodko ta nauka wyszła:-D
 
Witam!
Piotruś wczoraj zasnął o 20:00 i obudził się dziś o 6:00, po czym po 8:00 poszedł znów spać i śpi do tej pory :szok:
Ale się wątek rozkręcił :-)

U stomatologa na szcęście poszło gładko. Wszystkie zęby są zdrowe i następna kontrola dopiero za rok:tak:


Ja się ostatnio nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że ludzie uważają za poniżające trzymanie dziecka na smyczy, a taką samą formą "przemocy" wobec dziecka jest zapinanie go w szelki w wózku- tylko nie jest to tak źle widziane, bo jest powszechne.
Zarówno smycz jak i szelki w wózku służą temu samemu- bezpieczeństwu naszego dziecka, więc nie wiem dlaczego ludzie są tacy oburzeni na widok smyczy.
Greti, ja nie chciałam cię w żaden sposób urazić. Po prostu prowadzanie na smyczy kojarzy mi się z psami i tyle, ja rozumiem, że to dla bezpieczeństwa dzieci (chociaż w przypadku, który widziałam to chyba tylko dla wygody mamy, bo sytuacja miała miejsce na placu zabaw z daleka od ulicy:baffled:)
witam odpoczywajace mamcie! U nas dzis 22 stopnie i witar ze az mlodemu czapke z daszkiem zwialo z glowy! Ale byl zdziwiony. Podobno w piatek maja byc burze ale ma byc dalej cieplo. Mam pytanko. Planujecie powrot do pracy? A moze ktoras juz jest zapracowana mrowka robotniczka? Ja nie planuje powrotu (a w sumie teraz to juz szukania!) do pracy az do momentu wyjasnienia sie co z mlodego odpornoscia. Ale nie powiem, jakos mi barakuje pracy (zanim sie Kubus urodzil to bylam typowa pracoholiczka niestety). Do 7 m-ca mialam motorek w tylku. Jak tylko poszlam na urlop to jakos sie gorzej poczulam i zaczely sie problemy z ciaza. Tylko nie wyobrazam sobie pracy i idealnie czystego mieszkania oraz obiadkow 2 daniowych, ciasta i kompocikow! No i co najwazniejsze szczesliwego urwisa. Jak to pogodzic?
Ja trochę godzę pracę z domem ;-) Jestem z pracoholików, więc nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie pracować. :no: Poza tym uwielbiam moją pracę - uczę angielskiego - i codziennie mam jakieś 3 godzinki odskoczni od domowych obowiązków. :-) No i jeszcze mam zapracowane weekendy, bo oprócz dzieci uczę też zaocznych studentów. Kiedy ja pracuję mąż zajmuje się Piotrusiem, więc dodatkowa korzyść jest taka, że mają ze sobą świetny kontakt. :tak:
Czesc Greti :-) Ja kawy nie pijam ale chetnie posiedze z toba przy herbatce:-D

Dzisiaj uczylam Noemi kolorow. Po raz pierwszy:sorry: Wzielam 4 pileczki w roznych kolorach i mowilam jej jaki to kolor i co jest w takim kolorze (zolty jak sloneczko, zielony jak trawa, itd....) Po tej krotkiej lekcji pytam sie corci "gdzie jest zolta pileczka?" A ona na to "nie ma":-D
:-D:-D:-D
My się uczymy części ciała. Piotruś bezbłędnie pokazuje włosy, oko, nos, ucho, rączki, brzuszek, nóżki i ostatnio język (wtedy otwiera szeroko buzię! :-D) i to nie tylko u siebie, ale też u innych. Raz o mało mi oka paluszkiem nie wyjął.
WITAJCIE KOCHANE:-)
Do mnie dzisiaj siostrzyczki przyjeżdzaja w odwiedzine tak na 11.00 co Dominiś też będzie miał się z kim bawić bo siostra ma córke która ma 6 lat i synka o 3 miesiące młodszy od mojego synka:-)Z okazji tych odwiedzin ja do was zajże tak po południu:tak:ps.u mnie super pogoda oby tak do piątku a wtedy może lać ile wlezie bo w sumie by się troche przydało;-)
AKWARELKA hehe słodko ta nauka wyszła:-D
To miłego dnia z siostrzyczkami! :tak:

Wczoraj byłam z małym w żłobku. Chciałam go posyłać tak na 2 - 3 godzinki dziennie. Okazało się, że na razie nie ma miejsc, więc zapisałam go od września. :tak:
 
Greti, ja nie chciałam cię w żaden sposób urazić.
No co ty, przecież sie nie gniewam :-)

myszunia podziwiam cie, że pracujesz i sobie tak swietnie radzisz. Chylę czoła.

My też jesteśmy na etapie części ciała, a język dobrze potrafia pokazywać, jak im daję do polizania loda ;-)
To jest później przydatne jak dziecko musi pokazać lekarzowi gardło, to wystarczy powiedzieć pokaż jęzor i lekarz nie musi siłą zaglądać do buźki.
 
Ostatnia edycja:
Juz siostrzyczki pojechały do domciu super było spacerki zabawy na placu zabaw Dominis lubi sie z kuzynem i kuzynka bawić:-):tak:

witam odpoczywajace mamcie! U nas dzis 22 stopnie i witar ze az mlodemu czapke z daszkiem zwialo z glowy! Ale byl zdziwiony. Podobno w piatek maja byc burze ale ma byc dalej cieplo. Mam pytanko. Planujecie powrot do pracy? A moze ktoras juz jest zapracowana mrowka robotniczka? Ja nie planuje powrotu (a w sumie teraz to juz szukania!) do pracy az do momentu wyjasnienia sie co z mlodego odpornoscia. Ale nie powiem, jakos mi barakuje pracy (zanim sie Kubus urodzil to bylam typowa pracoholiczka niestety). Do 7 m-ca mialam motorek w tylku. Jak tylko poszlam na urlop to jakos sie gorzej poczulam i zaczely sie problemy z ciaza. Tylko nie wyobrazam sobie pracy i idealnie czystego mieszkania oraz obiadkow 2 daniowych, ciasta i kompocikow! No i co najwazniejsze szczesliwego urwisa. Jak to pogodzic?



ja dopiero do pracy mam zamiar pójść jak nasze dzieci pójdą do przeczkola:tak:

Witam!
Piotruś wczoraj zasnął o 20:00 i obudził się dziś o 6:00, po czym po 8:00 poszedł znów spać i śpi do tej pory :szok:



Wczoraj byłam z małym w żłobku. Chciałam go posyłać tak na 2 - 3 godzinki dziennie. Okazało się, że na razie nie ma miejsc, więc zapisałam go od września. :tak:


no to se pospał:-Dps.ja nie jestem za żłobkami mówie kategorycznie nie:no:takie małe dzieci i kontakt z wieloma innymi w żłobku to tylko niepotrzebne choroby:wściekła/y:ja dopiero do przeczkola puszcze jak będą miały dzieciaczki 5 lat(wybaczcie ale niestety mam takie zdanie:zawstydzona/y::sorry:)nasze pociech są za małe aby je puszczać na taki wir jeszcze nie raz bedą miały ten kontakt a narazie to w domciu przy mamusi i zabawy tu z sąsiedztwa lub kuzynostwem:tak:

I co Patrysiu? Impreza sie udala?:-)
super było spotkanko ze siostrami ,a imprezka czeka w piątek 50 mamy:)
 
ja dopiero do przeczkola puszcze jak będą miały dzieciaczki 5 lat(wybaczcie ale niestety mam takie zdanie:zawstydzona/y::sorry:)nasze pociech są za małe aby je puszczać na taki wir jeszcze nie raz bedą miały ten kontakt a narazie to w domciu przy mamusi i zabawy tu z sąsiedztwa lub kuzynostwem:tak:
No to ja jestem zupełnie odmiennego zdania. Uważam, że dziecko w przedszkolu się rozwija. Uczy się społecznych zachowań. Robi rzeczy, których w domu nie robi.
Musi słuchać obcej osoby, dostosować do panujących tam zasad itd, itd.
3-4 latek siedzący w domu nudzi się i uwstecznia.
Wiadomo, ze dziecko chodzące do przedszkola jest bardziej narazone na łapanie infekcji i innych chorób, ale dzięki temu dziecko łapie odporność i już tak dużo nie choruje w szkole, gdzie opuszczenie każdego dnia nauki łączy się z samodzielnym nadrabianiem materiału.
 
reklama
Przedszkole... temat rzeka! Ja osobiscie nienawidzilam przedszkola (ale to byly inne czasy, trzeba bylo spac a ja nie sypialam w dzien). Ale ze ja za nim nie przepadalam to nie znaczy ze tak bedzie w przypadku Kubali. Ja chcialabym puscic mlodego od gora 4 lat. Tez uwazam ze przedszkole rozwija wszelkie zachowania spoleczne, uczy nawiazywania kontaktu z innymi i odnajdywania sie w grupie - co jest istotne we wszelkich kontaktach do konca zycia! Trzeba jednak uwazac bo nie wszystkie dzieci nadaja sie do przedszkola. Pamietam chlopaka z mojej grupy - zawsze cichy, w kacie bo bal sie ludzi, ciagle plakal. Pozniej chodzil ze mna do szkoly - nigdy nie potrafil nawiazac rozmowy, ani z dziewczynami ani z kolegami. Jemu pewnie byloby lepiej przy mamusinej kiecce. Gdyby nie zerowa odpornosc mojego synka to juz chodzilabym z nim na wszelkie zajecia dla dzieci tym bardziej ze on bardzo lubi dzieci (o ile nie zabieraja mu zabawek na dluzej). Fakt ze w takich gr lapie sie wszystkie choroby, ale nasz uklad immunologiczny (o ile sprawny) jest jak wojsko - od urodzenia uczy sie jak walczyc! Wiec kazde przeziebienie to nauka na przyszlosc - jak poradzic sobie najszybciej z wirusami, bakteriami. Pewnie ze nikt nie chce zeby dziecko chorowalo, ale tak niestety jest - pierwszy rok przedszkola to nawet 10 infekcji rocznie (kazdy lekarz tak powie)! Oby nie wszystkie byly leczone antybiotykiem i jest ok. I prawda jest to ze jak dziecko w przedszkolu swoje "odchoruje" w szkole nie lapie byle kataru. No i sie rozpisalam... ale mowilam dla mnie to temat rzeka ze wzgledu na klopoty mlodego. Ale kazdy ma prawo miec swoje zdanie. Chce to puszcza do przedszkole, czy zlobka (ja tez nie jestem za zlobkami) a jak ma mozliwosc bycia w domu to siedzi z dzieckiem do 7 lat!
 
Do góry