reklama
Cynamonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 1 397
Dla Mamusiek lubiących czytać a niekoniecznie chcących wykupić cały kiosk raz w miesiącu polecam stronkę www.rodzice.kobieta.pl Sporo fajnych artykułów do poczytania.
Dziewczyny Tomaszow jest blisko mnie i ta opowiesc mnie sciela z nog Patija ja znam troche osob z tamtad i nie slyszalam o czarownicy ale wierze ze sie nie dasz i dla zasady nie pozwolisz zadzic soba jakims "dziwnym cudom" . w usa jest klub lamiacy przesady na wejsciu tluka lusterka a czarne koty biegaja przed nimi!! i co poradzic na ludzi ja omijam slupy aowe ale na kokardki sie nie dam a reszta to chyab juz nie wchodzi w rachube!!
Patija
Mamusia Krecika i Lusi
Muszę powiedzieć że mi do dzisiaj nikt nie potrafi wyjaśnic co to znaczy że dziecko jest "przesunięte"
Ja nie wierze w zabobony, chociaz jak byłam w ciązy z Olą to nosiłam taki dwumetrowy szalik i ona urodziła sie nieźle zamotana w pępowinę ale nie wierze że to dlatego Nie będę nosić czerwonych kokardek ale chyba najbardziej po to żeby zrobić im wszystkim na złośc.;-) Pochodze tak bardziej z okolic Wrocławia i tam żadne dziecko nie ma czerwonych kokardek i żyja. Zgadzam sie że z kupowaniem wyprawki to jest raczej tak z rozsądku, żeby nie kupowac za wcześnie. Poprostu właśnie żeby jakby co to nie patrzec na te ubranka, łóżeczko. A nie że to przyniesie pecha. Znam wiele osób które kupowały mnóstwo rzeczy zaraz na początku ciąży i nic sie złego nie stało. Myślę że może jest to bardziej kwestia autosugesti, człowiek się zamartwia takimi rzeczami, wyobraża sobie i może jakoś zesłac na siebie tego pecha. No niewiem;-)
Ja nie wierze w zabobony, chociaz jak byłam w ciązy z Olą to nosiłam taki dwumetrowy szalik i ona urodziła sie nieźle zamotana w pępowinę ale nie wierze że to dlatego Nie będę nosić czerwonych kokardek ale chyba najbardziej po to żeby zrobić im wszystkim na złośc.;-) Pochodze tak bardziej z okolic Wrocławia i tam żadne dziecko nie ma czerwonych kokardek i żyja. Zgadzam sie że z kupowaniem wyprawki to jest raczej tak z rozsądku, żeby nie kupowac za wcześnie. Poprostu właśnie żeby jakby co to nie patrzec na te ubranka, łóżeczko. A nie że to przyniesie pecha. Znam wiele osób które kupowały mnóstwo rzeczy zaraz na początku ciąży i nic sie złego nie stało. Myślę że może jest to bardziej kwestia autosugesti, człowiek się zamartwia takimi rzeczami, wyobraża sobie i może jakoś zesłac na siebie tego pecha. No niewiem;-)
Cynamonka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Marzec 2006
- Postów
- 1 397
I tu masz rację. Zasugerować sobie można bardo wiele. Ludzie wpedzaja sie w choroby autosugestią lub odwrotnie leczą się z cięzkich chorób mając silną wolę zycia.
Nie dajmy się zwariować, w końcu to my jesteśmy matkami i wiemy najlepiej co jest dobre dla naszych bobasków. Trzeba myslec pozytywnie.
Nie dajmy się zwariować, w końcu to my jesteśmy matkami i wiemy najlepiej co jest dobre dla naszych bobasków. Trzeba myslec pozytywnie.
Patija nie dawaj sie ... jak zobacza ze jestes silniejsza od nich to ci dadza spokuj ja pierwsze pytanie o kokardke skwitowalam smiechem a drugie mina jak bym miala zabic wiec trzeciego nie bylo!!! a przesuniete to takie okreslenie dzicka ktore ma duza ruchomosc stawowa i one sobie przskakuja np. w bioderkach albo w barku jak dziecko jest jeszce malo "skostniale" i zle je np. zawiniemyto bedzie wylo poki mu sie tam nie po przestawia na miejsce trwa to krotko ok 14dni po porodzie zazwyczaj u dzieci urodzonych troche wczesniej to wytlumaczenie ajkie znam od sswoijego pediatry jesli sa inne to chetnie poslucham co to za poprzsuwane stworki potworki!!!
reklama
aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
rany. co za bzdury. wiecie...myślę że w coś tam można sobie wierzyć, jakiś mały zabobonik, to jest raczej śmieszne ale jakieś czarownice...to już raczej przeraża. jeżeli chodzi o kupowanie wyprawki to nie wyobrażam sobie robić tego wszystkiego po porodzie, a wco bym dziecko ubierała, przecież to trzeba wszystko poprać, poprasować. wcześniej bałam sie wszystko kupować na zaś ale po zastanowieniu się, nie wyobrażam sobie jakby miał to robić za mnie ktoś inny. jeśli chodzi o łańcuszki, nie noszę, czasami mi się zdarzyło a teraz to może żeczywiście trochę się boję tego owinięcia pępowiną. mam na tym punkcie bzika.ale z tą pępowiną jest dużo rzeczy...np nie przechodzić pod sznurkami na pranie a u mnie nie ma innej możliwości powiesić prania na stryszku.nie wyobrażam sobie za każdym razem kogoś wołać. myślę po prostu...nie dajmy się zwariować.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 819
- Odpowiedzi
- 288
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: