Hej babki!
Mamusia u mnie rytuał karmienia wyglada dokładnie tak samo jak u Ciebie i jestem pewna, że nasze dzieciaczki się najadają. Chociaż przyrost wagi u Leny jest mniejszy niż u innych bobasów grudniowych. Tłumacze to sobie tym, że ona urodziła się bardzo duża (prawie 4,5 kg) więc teraz przybiera trochę wolniej, ale jest w normie. Dzieci urodzone we wcześniejszych tygodniach ciąży lub mniejsze mają więcej do nadrobienia,więc dłużej wiszą na cyckach. Natura tak to chyba poukładała, co?
Pytia, moja pierworodna córcia wisiała mi po 1,5 godziny na cycku (urodzona w 37 tc), cierpłam straszliwie, nie mogłam nic zrobić. W końcu przeszło jej to jak zaczęłam wprowadzać nowości, ale to dopiero było po 5-ym miesiącu :-(
Z kolei Mikołaj był uzależniony od cycka, ale raczej tak psychicznie więc wprowadziłam smoczek i ten smoczek sobie niuplał zamiast mnie. Inne moje koleżanki dawały jeszcze swoim dzieciom takie szmatki do niuplania lub zwykłe pieluszki tetrowe- dziecko ssało sobie tę szmatkę i to mu zastępowało mamusiny cycek.
Nie wiem czy to może w Twoim wypadku pomóc, ale spróbowac nie zaszkodzi, co?
Idę dziś po receptę na szczepienie, w czwartek nas czeka kłucie, przy okazji ważenie, jestem ciekawa co piguły powiedzą na temat wagi Leny.
W ogóle to kurcze młoda coraz bardziej mi się ślini, a przecież na zęby jeszcze za wcześnie
